GKS Katowice po zwolnieniu Góraka pokonał Miedź Legnica (ZDJĘCIA)

Michał Kopciński
GKS Katowice - Miedź Legnica 1:0
GKS Katowice - Miedź Legnica 1:0 Mikołaj Suchan / Polskapresse
GKS Katowice, już bez Rafała Góraka na ławce trenerskiej, pokonał Miedź Legnica 1:0 w meczu 5. kolejki 1 ligi. Gola na wagę cennych trzech punktów zdobył w 80. minucie meczu Sławomir Duda, wykorzystując rzut karny.

Spotkanie dla obu drużyn było wyjątkowo ważne. Zarówno GKS Katowice, jak i legnicka Miedź przed tym sezonem były uważane za kandydatów do awansu do T-Mobile Ekstraklasy, a spisywały się jednak zdecydowanie poniżej oczekiwań i przed pierwszym gwizdkiem arbitra zajmowały odpowiednio 12-te i 14-te miejsce w ligowej tabeli.

Po kompromitacji w Bełchatowie (0:5) zwolniono pierwszego trenera GieKSy, Rafała Góraka oraz jego asystenta Roberta Góralczyka. W dzisiejszym pojedynku z zespołem z Legnicy tymczasowo zastąpili ich Tomasz Owczarek i Janusz Jojko.

Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando Miedzi Legnica, która zdecydowanie przeważała na boisku. Wystarczy tylko powiedzieć, że po 45 minutach statystyka strzałów wynosiła 13-1 dla gości. GieKSa prezentowała się równie źle, co w środę w Bełchatowie. Piłkarze tego klubu mieli szczęście, że legniczanie nie wykorzystali ani jednej z wielu okazji, jakie sobie stworzyli do przerwy.

Po raz pierwszy groźnie pod bramką GKS-u zrobiło się w 11. minucie. Prostą stratę zaliczył Napierała, a Grzegorzewski przetestował umiejętności bramkarza katowiczan. W kolejnych minutach mocno, lecz niecelnie uderzali Cierpka i Łobodziński. W 20. minucie piłka znalazła się w siatce, lecz uderzający Zakrzewski był na spalonym.

Dwie minuty później Budziłek po raz pierwszy pokazał swój kunszt, końcówkami palców broniąc uderzenie głową Grzegorzewskiego. 10 minut przed końcem pierwszej części gry gospodarzy uratowała poprzeczka - Łobodziński potężnie uderzył z 14. metrów i tylko centymetrów brakło, by Miedź mogła się cieszyć z prowadzenia.

Legniczanie mieli jeszcze szansę na strzelenie gola do szatni, jednak w pojedynku Grzegorzewski - Budziłek ponownie górą był fantastycznie dysponowany golkiper GieKSy.

Jedyna akcja gospodarzy w pierwszych 45 minutach, o której warto wspomnieć, to indywidualny rajd Fonfary zakończony niecelnym strzałem z dystansu.

Pierwsze trzydzieści minut drugiej części gry można by było wymazać z pamięci, gdyby nie akcja z 53. minuty, kiedy to mocne uderzenie głową Zakrzewskiego w kapitalny sposób wybronił Budziłek.

Wszystko, co najważniejsze w tym meczu odbyło się w 80. minucie. Najpierw Zieliński w sytuacji sam na sam niepotrzebnie starał się dograć do partnera, a chwilę później, gdy wydawało się, że legniczanie zażegnali niebezpieczeństwo, Szczepaniak sfaulował w polu karnym Wołkowicza. Sędzia podyktował rzut karny, który pewnie wykorzystał Duda. Bramka ta sprawiła, że legniczanie stracili nadzieję na korzystny wynik.

Do ostatniego gwizdka nic się nie zmieniło i to katowiczanie mogą dopisać do ligowej tabeli 3 punkty. Piłkarze Miedzi mogą sobie pluć w brodę. Stworzyli wiele sytuacji, których nie potrafili zamienić na bramkę. Słabo grający GKS, oddając jeden strzał w meczu wygrał mecz i złapał kontakt z zespołami z górnej połówki tabeli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24