GKS Katowice ukarze kibiców, bo tak chce Centrozap

Przypomnijmy, że w czasie meczu z Ruchem z trybun padały wulgarne hasła pod adresem współwłaściciela spółki GKS Katowice - Centrozapu, a także obraźliwe hasła pod adresem członków zarządu klubu.

Dodatkowo kibice rozciągnęli ogromnych rozmiarów transparenty, w których dawali do zrozumienia, co o nich myślą.

Zarząd GKS Katowice otrzymał oficjalne pismo z Centrozapu, w którym szef firmy i przewodniczący Rady Nadzorczej Ireneusz Król informuje o zaprzestaniu finansowania klubu do czasu zidentyfikowania i ukarania zakazem klubowym uczestników akcji wymierzonych w dobre imię Centrozapu oraz wyciągnięcia konsekwencji wobec kierownika bezpieczeństwa na stadionie GKS. - W kwestii kibiców przeanalizujemy możliwości techniczne i prawne, a potem podejmiemy działania, których domaga się przewodniczący Rady Nadzorczej klubu - zapowiada Radosław Bryłka, rzecznik klubu.

Przedstawiciele stowarzyszenia kibiców zostali zaproszeni na spotkanie z działaczami GKS, ale z niego nie skorzystali. Rozmów nie będzie do czasu, aż klub wyda pisemne oświadczenie dotyczące zakazu rozprowadzania przed meczem z Ruchem Radzionków gazetki "Bukowa".
- Przed wydaniem zgody chcieliśmy się dowiedzieć, czy treść numeru znów będzie agresywna wobec szefów klubu. Do takiej rozmowy nie doszło, stąd cała sytuacja - tłumaczy Bryłka.

Obawy szefów GKS wynikały z ich doświadczeń: w ubiegłorocznym numerze na okładce wystąpili w roli grabarzy niosących trumnę z herbem klubu. Rzecznik GKS zapowiedział, że stosowne pismo do kibiców zostanie wysłane.

Drugi punkt z ultimatum Centrozapu zostanie rozpatrzony jutro. - Zaprosiliśmy na spotkanie zarówno kierownika bezpieczeństwa Witolda Fryca, jak i przedstawicieli agencji ochrony. Chcemy skonfrontować ich wersje dotyczące niewpuszczenia służb porządkowych do pomieszczeń, w których miały się znajdować transparenty wywieszone później w czasie sobotniego meczu - mówi rzecznik GKS.

Fryc, były już kierownik bezpieczeństwa - rezygnację złożył jeszcze przed meczem, ale prezes Jacek Krysiak uprosił go o jednorazowy powrót do pracy, spełniając m.in. warunek wypłaty pięciomiesięcznych zaległości - podtrzymuje bowiem wersję, jaką przedstawiliśmy we wczorajszym wydaniu DZ. To ochroniarze mieli odmówić sprawdzającym stadion policjantom dostępu do magazynu zajmowanego przez kibiców (umowę wynajmu podpisali z będącym właścicielem stadionu MOSiR-em).

- Z żądaniem jego ukarania prezes Król trafił akurat jak kulą w płot - to zdanie pojawiło się wczoraj u kilku naszych rozmówców. Nie dziwi więc fakt, że Fryc, któremu Król zarzucił niewywiązywanie się z obowiązków, zastanawia się nad oddaniem sprawy do sądu.

Centrozap czeka też na reakcję prezydenta Katowic na ofertę sprzedaży miastu swoich akcji. Z naszych informacji wynika, że odpowiedź Piotra Uszoka nastąpi najwcześniej 26 marca.
Koniec finansowania klubu przez Centrozap plus brak pieniędzy z kasy miasta (prezydent Uszok domaga się większości w składzie Rady Nadzorczej i przeprowadzenia audytu) postawiły GKS na krawędzi istnienia. Z przelanych przez Centrozap w miniony piątek 1,2 mln złotych wypłacono piłkarzom i trenerom po zaległej - grudniowej - pensji, zaległości odzyskał Fryc, część poszła na organizację meczu z Radzionkowem, więc górka mocno stopniała. Na najbliższy wyjazd na mecz do Świnoujścia jeszcze starczy, ale co z kolejnymi?

- Nie bierzemy udziału w tych wydarzeniach, skupiamy się na kwestiach sportowych - ucina temat trener Rafał Górak. - Powtórzę to, co powiedziałem po meczu z Ruchem: piłkarze nie są w tej wojnie ani stroną, ani nawet uczestnikami.