Kamil, co stało się na początku tego spotkania? Trudno to logicznie wytłumaczyć.
No cóż, sam nie wiem jak to wytłumaczyć. Szok. Po prostu zagraliśmy mega słabo początkowe 10 minut, w czasie których straciliśmy dwie bramki. Później wydawało się, że wracamy do gry po strzeleniu kontaktowego gola, że coś jeszcze z tego może być, ale po trzeciej bramce dla Ukrainy ciężko było nam coś ugrać po przerwie.
Trzy akcje Ukrainy w pierwszej połowie i trzy stracone przez nas bramki niezbyt dobrze świadczą o grze obronnej naszej reprezentacji.
Trzy akcje, trzy bramki, cóż więcej powiedzieć? Normalnym jest, że za stratę bramek obwinia się obrońców, natomiast trzeba zdać sobie sprawę z tego, że bronimy w jedenastu i wszystko zaczyna się od przodu. Zawsze największe lanie zbierają obrońcy, bo najbardziej rzucają się w oczy, ale bronić musimy wszyscy i założenia były inne. Czegoś jednak zabrakło.
Ukraińcy mocno zagęścili plac i bronili agresywnie na swojej połowie, natomiast u my zaprezentowaliśmy krycie "na radar".
Zagraliśmy po prostu słabo w obronie, ale tak jak mówię, wszyscy. Nie tak to sobie zakładaliśmy, nie takie były przedmeczowe ustalenia i bardzo nas to boli.
Mecz z San Marino będzie próbą pocieszenia i udobruchania kibiców po tej porażce?
Na pewno chcemy po części dać kibicom trochę radości i w meczu z San Marino fajnie byłoby kilka bramek strzelić i w ten sposób im to wynagrodzić.
Jeśli chcemy jednak w ogóle myśleć o awansie, a mówicie o tym, że nadal w niego wierzycie, to w kolejnych meczach musimy zobaczyć zupełnie inną reprezentację.
Oczywiście, że wierzymy, dlaczego nie? Jesteśmy profesjonalistami i wiemy, że taka jest piłka nożna. Wiadomo, że po zwycięstwach i dobrych meczach wszyscy cię chwalą i wynoszą pod niebiosa, natomiast po porażkach słyszysz gwizdy tak jak dzisiaj.
Wynik Czarnogóry już znacie?
Gdybyśmy wygrali nie musielibyśmy patrzyć na Czarnogórę czy Anglię. Wiem, że wygrali 1:0, ale myśleliśmy tutaj tylko i wyłącznie o sobie.
Macie świadomość, że uciekła Wam dziś spora szansa?
Na pewno ten wynik nie przybliża nas do awansu, także czujemy, że zawiedliśmy.
Co czuje reprezentant Polski schodzący po meczu do szatni w asyście przeraźliwych gwizdów?
Z pewnością nie jest to przyjemna sytuacja, ale tak jak mówiłem - jak przegrywasz zbierasz burę, a jak wygrywasz to cię wychwalają - taka jest piłka.
Zasłużyliście na te gwizdy?
Czy zasłużyliśmy? Nie wiem. Przegraliśmy ważny mecz, a w przypadku porażki rzadko zdarza się, żeby kibice bili brawo.
Rozmawiał i notował w Warszawie: Sebastian Kuśpik / Ekstraklasa.net
Zobacz również:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?