Górnik na przerwę schodził z jednobramkowym prowadzeniem, choć nikogo nie zaskoczyłoby, gdyby miał dwu, a nawet trzy bramkową zaliczkę. Zanim bowiem na listę strzelców wpisał się Siergiej Mosnikov, wyśmienitych okazji nie wykorzystali Mateusz Zachara i Prejuce Nakoulma. Pierwszy przegrał pojedynek sam na sam z Michałem Buchalikiem, drugi, zamiast uderzyć technicznie, zdecydował się na siłowe rozwiązanie.
Całe szczęście zabrzanie mieli w szeregach Mosnikova. Estończyk w 37. minucie obrócił się z piłką w polu karnym, po czym oddał mocny, precyzyjny strzał, przy którym bramkarz Lechii nie miał nic do powiedzenia. Gospodarze - przed zmianą stron - też mieli swoje sytuacje. W najlepszych znaleźli się jednak nie napastnicy, a obrońca Krzysztof Bąk i defensywny pomocnik Wojciech Zyska.
W drugiej połowie padła jeszcze jedna bramka, też za sprawą zabrzan. W 89. minucie na 2:0 podwyższył rezerwowy Grzegorz Bonin, celnie dobijają strzał, po którym piłka odbiła się od poprzeczki. Wcześniej świetne okazji mieli Piotr Wiśniewski (jego strzał z wolnego końcówkami palców obronił Skorupski), wprowadzony w 78. minucie Ireneusz Jeleń (górą był bramkarz Lechii) i Adam Duda.
Widowisko było też na trybunach. Ultrasi biało-zielonych przygotowali oprawę, podsumowującą pięcioletnią działalność. Goście zaprezentowali natomiast flagowisko uzupełnione o pirotechnikę i niewielką sektorówkę w klubowych barwach.
Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?