Henning Berg: Spodziewaliśmy się, że rewanż z Kukesi odbędzie się planowo

Konrad Kryczka
Konferencja prasowa Henninga Berga
Konferencja prasowa Henninga Berga Szymon Starnawski/Polskapresse
- Czy to będzie najłatwiejsze spotkanie w tym sezonie? To trudne pytanie. W Albanii wcale nie grało się łatwo. Prowadziliśmy co prawda 2:1, ale rywale mieli wiele okazji bramkowych. Jutro spodziewamy się tego samego. Zrobimy wszystko, aby pokazać się z dobrej strony i awansować. W naszej grze wciąż są jednak elementy, nad którymi musimy pracować - mówi przed jutrzejszym meczem trener Legii, Henning Berg.

Po wydarzeniach z meczu w Tiranie nie było pewności, że do rewanżu w ogóle dojdzie. Zachowanie kibiców Kukesi przekroczyło bowiem wszelkie granice, więc Komisja Dyscyplinarna UEFA mogła nawet zdecydować o karze dyskwalifikacji wobec albańskiego klub. Ostatecznie jednak postanowiono, że spotkanie w Warszawie zostanie rozegrane. - To, co wydarzyło się w Albanii, nie było normalne. Spodziewaliśmy się, że UEFA podejmie taką właśnie decyzję. Oczywiście, chcielibyśmy, aby o wszystkim decydowało boisko. Rywalizacja nie jest jeszcze rozstrzygnięta, w futbolu wszystko jest możliwe, więc musimy pozostać w pełni skoncentrowani - stwierdził przed jutrzejszym meczem trener Legii, Henning Berg.

Wydaje się jednak, że w jego słowach i tak jest zbyt wiele kurtuazji. Dwumecz nie jest co prawda rozstrzygnięty, ale decyzją UEFA wynik pierwszego meczu został zweryfikowany jako walkower na korzyść warszawian. 3:0 na wyjeździe powinno sprawić, że jutrzejszy rewanż będzie jedynie dopełnieniem formalności. - Czy to będzie najłatwiejsze spotkanie w tym sezonie? To trudne pytanie. W Albanii wcale nie grało się łatwo. Prowadziliśmy co prawda 2:1, ale rywale mieli wiele okazji bramkowych. Jutro spodziewamy się tego samego. Zrobimy wszystko, aby pokazać się z dobrej strony i awansować. W naszej grze wciąż są jednak elementy, nad którymi musimy pracować - przyznał Norweg.

Berg nie będzie mógł jutro skorzystać z dwóch zawodników. Od dłuższego czasu kontuzjowany jest kapitan Legii - Ivica Vrdoljak, a w pierwszym meczu z Kukesi urazu doznał Tomasz Jodłowiec. - Nie jest jeszcze w 100% gotowy, więc jutro prawdopodobnie nie zagra - wyznał szkoleniowiec na konferencji prasowej. Zagrać powinien natomiast Guilherme, którego w obecnym sezonie Henning Berg ustawia na skrzydle. Wcześniej Brazylijczyk był również próbowany jako rozgrywający, a nawet lewy obrońca. Wydaje się, że Berg nie rozważa na razie ponownego ustawiania "Gui" jako skrajnego defensora. - Nie powiedziałem trenerowi, że nie chcę już grać jako lewy obrońca. Jestem tu od tego, aby podporządkować się jego decyzjom - przyznał Brazylijczyk, który ma nadzieję, że jutrzejszy mecz przebiegnie w spokojnej atmosferze. - Wierzę, że piłkarze z Albanii są profesjonalistami i nie dojdzie do żadnych nieczystych zagrań. Na pewno będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony, bo grają w Europie po raz pierwszy - zakończył Guilherme.

źródło: Legia.com

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24