"Raki" i "Budzik" w Hutnik imponują profesjonalizmem
Obaj "ligowcy" znani są kibicom w Małopolsce z występów w ekstraklasowej Cracovii. Rakels w "Pasach" wybił się nawet do angielskiego Reading; ostatnio grał w rodzimej łotewskiej ekstraklasie (Super Nova Ryga). W debiucie w Hutniku był aktywny, strzelił gola (na 2:0), a także zaliczył asystę przy ostatniej bramce. Pomocnik Budziński (ostatnio związany z Cracovią) aż tak efektownego wejścia wprawdzie nie miał, ale też zasłużył na pochwałę. Trener Bartłomiej Bobla ocenił bardzo pozytywnie nie tylko ich grę w tym meczu, ale też funkcjonowanie w ekipie.
- Nie jest to łatwa sprawa takim zawodnikom zaaklimatyzować się w naszej drugiej lidze. Jest ona specyficzna, a to było pierwsze spotkanie. Na razie są chłodne głowy - mówił Bobla. - Na pewno dobrze wkomponowali się w zespół i przepracowali okres przygotowawczy. Mimo że spadli do drugiej ligi, to pokazali swój profesjonalizm. To fajnie, bo to pokazuje młodszym zawodnikom z akademii, jak to powinno funkcjonować i wyglądać. To wielki "kop". Dałem też zadebiutować Karolowi Szablowskiemu (pierwszy mecz zanotował także bramkarz Wiktor Kaczorowski - przyp.), myślę, że tych debiutów będzie więcej. Z tym, że to musi być poparte takim podejściem, jaki mają "Raki" i "Budzik". Mam nadzieję, że to zaowocuje tym, że inni też pójdą do przodu - mówił trener, podkreślając, że takie nastawienie do obowiązków i ciężkiej pracy ma także pozostała cześć drużyny.
Rakels i Budziński mają być wyróżniającymi się postaciami, ale sami meczu nie wygrają
Piłkarze z doświadczeniem z wyższych klas, w II-ligowym zespole, który ma walczyć o czołowe lokaty w lidze, mają być wiodącymi postaciami. Trener potwierdza, że taki był też cel sprowadzenia ich do klubu.
- To pierwsze spotkanie już pokazało, że będą motorem napędowym zespołu. To jednak nie jest tak, że we dwóch będą wygrywać spotkania, to musi być kolektyw, drużyna. To pokazaliśmy i mam nadzieję, że będziemy to kontynuować - dodał szkoleniowiec.
Hutnik po zmianach organizacyjnych - jest sponsor strategiczny - z ekipy broniącej się przed spadkiem ma być drużyną, która powinna się liczyć w walce o awans. Otwarcie było solidne, ale droga do sukcesu jest jeszcze oczywiście długa.
- Krótki okres przygotowawczy, dużo zmian w naszym zespole - to zawsze jest niewiadoma, jak to wyjdzie. Na pewno wyszło super, trzeba pogratulować zawodnikom, cieszymy się ze zwycięstwa - mówił Bobla o inauguracji. - Chcemy grać w każdym kolejnym meczu o zwycięstwo, a co to przyniesie, to zobaczy. Na razie są chłodne głowy, dużo pracy przed nami. Choćby patrząc na naszą ławkę rezerwowych, to roiło się od zawodników z roczników 2006, 2007. Myślę, że w drugiej lidze nikt takiej kadry nie ma.