Cały Poznań żył dzisiaj meczem Euro, który po raz pierwszy został rozegrany na Stadionie Miejskim przy ulicy Bułgarskiej. I choć przyszło się tam mierzyć Chorwacji i Irlandii, to mieszkańcy stolicy Wielkopolski tłumnie zgromadzili się w strefie kibica na Placu Wolności. Przed oboma zaplanowanymi na dzisiaj meczami atmosferę podgrzał zespół Wilki.
- Z kibicami Irlandii zbrataliśmy się już wcześniej, podczas wspólnych swawoli na Starym Rynku - opowiada jeden z poznańskich kibiców. - To bardzo mili i otwarci ludzie, chcą świętować to piłkarskie święto, bawić się i celebrować. Podoba mi się ich podejście, bo cieszyli się z każdego wyniku i życzyli sukcesu Polsce.
Tłum Irlandczyków zamienił w zasadzie Poznań w małą wersję Zielonej Wyspy. Kibice tłumnie wypłynęli na ulice Starego Miasta i bawili się razem z kibicami biało-czerwonych, kiedy ci rozgrywali swój mecz. Po mieszkańcach wyspy widać chęć nawiązywania przyjaznych relacji z otoczeniem i chęć do zabawy.
- W Polsce jest bardzo miła atmosfer, widać, że wszyscy żyją Euro, jakby naród się jednoczył. Ludzie są przyjaźnie nastawieni i nie mają nic przeciwko wspólnej zabawie. Właściwie "od ręki" się zaprzyjaźniają - opowiada jeden z młodych Irlandczyków ze śmiesznym akcentem. - Cieszy mnie też brak problemów z dogadywaniem się po angielsku. A wczoraj nawet wymieniłem się na koszulki z jedną ładną dziewczyną - opowiada dalej ze śmiechem.
Reprezentacja Chorwacji również nie może narzekać jeśli chodzi o ilość i zachowanie swoich kibiców. Równie sympatyczni i zabawowi, a także bardzo głośni i niedający się nie zauważyć - tacy są sympatycy chorwackiej reprezentacji. Chętnie śpiewają i zawierają nowe znajomości, niektórzy z nich żartują, że gdyby nie bariera językowa to mogliby uchodzić za fanów "Orłów" Smudy.
- Przyjechałem do Polski, bo chciałam wspomóc naszą reprezentację, ale też poznać trochę Wasz kraj i mieszkańców. Najlepsze jest to, że tutaj w Polsce Euro traktuje się jak święto i cały czas je celebruje. Ludzie też mnie zaskoczyli - traktują nas jak gości, ale takich których już się zna czyli z dużą dawką sympatii - opowiada sympatyczna Chorwatka.
Nie wiem czy to wpływ wesołych i skorych do zabawy kibiców Irlandii czy równie wesołych Chorwatów, ale Poznaniacy jak bratanki bawią się razem, a deszczowa pogoda nikogo nie odstrasza. Każdy ma tutaj wrażenie, że jest częścią czegoś ważnego, a każdemu nieporozumieniu językowemu towarzyszy śmiech. Bojkotujących Euro kibiców na szczęście zabrakło.
W strefie kibica w Poznaniu integrowała się i rozmawiała Agnieszka Czosnek / Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?