Jaga broni twierdzy Białystok

- Jedziemy do Białegostoku z myślą o zwycięstwie - zapowiada buńczucznie kapitan Polonii Bytom Peter Hricko. – Wierzę, że zagramy ofensywnie i z polotem - deklaruje jego białostocki vis a vis Tomasz Frankowski.

Stadion Jagiellonii pozostaje twierdzą niezdobytą w tym sezonie. Jak na razie Jaga jedyne punkty straciła na wyjazdach, remisując ze Śląskiem i przegrywając z Arką. Bez punktów ze stolicy Podlasia wyjeżdżali możni naszej ligi - Wisła i Lech. To właśnie na ul. Słonecznej swoje największe atuty ujawnia zabójczy duet Frankowski - Grosicki, który wszystkie bramki w tym sezonie zdobywa wyłącznie na własnym obiekcie. Sam Frankowski przestrzega wszystkich przed hurraoptymizmem. - Wszyscy dopisali nam już trzy punkty ale wiem, że to będzie trudne spotkanie - tonuje nastroje najlepszy snajper Jagi.

Jedynym personalnym osłabieniem lidera Ekstraklasy jest brak Thiago Rangela Cionka, który doznał urazu w meczu z Górnikiem w Zabrzu. Szkoleniowca Jagi może też martwić fakt, że jego podopieczni mogą być zmęczeni reprezentacyjnymi wojażami. Najdalej podróżowali Sandomierski i Grosicki, którzy polecieli aż za ocean. Po dwutygodniowej przerwie znakomite morale powinien mieć Mladen Kascelan. Jego rewelacyjna Czarnogóra zdołała zremisować z Anglią na Wembley i prowadzi w swojej grupie eliminacyjnej, a wojowniczy pomocnik Jagi zagrał tam pół godziny. Poza tym reprezentacyjne obowiązki spełniali też dwaj litewscy defensorzy, Skerla i Kijanskas. Ci ostatni prawdopodobnie będą tworzyli parę środkowych obrońców w meczu z Polonią. Do pierwszej linii powinien powrócić Frankowski, który ku zaskoczeniu większości obserwatorów w Zabrzu nie zagrał ani minuty. Czy Łowca Bramek będzie miał udane polowanie? O to zadbać powinna dwójka wiernych, nisko gabarytowych adiutantów - Kupisz i Grosicki.

W Bytomiu nikt nie odczuwa strachu przed konfrontacją z liderem. - Żadne statystyki nie grają, Jagiellonia to trudny przeciwnik, ale jedziemy do Białegostoku z myślą o zwycięstwie - odważnie zapowiada obrońca Polonii Peter Hricko. Słowak po chwilowych problemach zdrowotnych powrócił ku radości trenera Szatałowa do optymalnej dyspozycji i jutro powinien zagrać w pierwszej jedenastce. Nieco więcej respektu dla ekipy z Białegostoku ma Dariusz Jarecki. - Ciężko znaleźć obecnie słabe strony naszego rywala. Prezentują się naprawdę solidnie i grają mądry futbol - ocenia „Jary”, dla którego występ w Białymstoku będzie sentymentalnym powrotem do miejsca, gdzie występował przez trzy sezony. W ostatnim meczu z Widzewem duet Jarecki- Barcik zapewnił dwoma akcjami punktową zdobycz. Piłkarze Jagi będą zmuszeni więc spoglądać czujnym okiem na swojego byłego kolegę. I na Miroslava Barcika również. Wątpliwe jest, by strach przed starciem z liderem odczuwał piłkarz, który niegdyś zuchwale i bezczelnie potrafił salutować swojemu przeciwnikowi, stojąc obiema nogami na piłce…

- Polonia to niewdzięczny przeciwnik - uważa Frankowski. Trudno się z tym nie zgodzić. Bytomianie prezentują bardzo solidny, fizyczny futbol i posiadają niezwykle groźną broń. To stałe fragmenty gry. Egzekwuje je David Kobylik, czeski pomocnik pozyskany przed sezonem z MSK Ziliny. - Rohy, kopy i penalty to ja - przyznaje z uśmiechem na ustach Czech. Rzeczywiście, patrząc na jego dośrodkowania ze stojącej piłki można odnieść wrażenie, że dokładniej od kopniętej kuli porusza się tylko proton w Wielkim Zderzaczu Hadronów. Szybująca piłka tylko czeka, by zostać należycie ukierunkowana przez czubek głowy Matawu, Sawali czy Jareckiego. Dodatkowym smaczkiem spotkania mogą być powietrze pojedynki Skerli, Kijanskasa czy Kascelana z wyżej wymienioną trójką.