Jaka jest przyczyna wysokich porażek Lecha II Poznań? „Brakuje zawodników, którzy mogą zaatakować przestrzeń, wygrać pojedynek”

Maksymilian Dyśko
Maksymilian Dyśko
Rezerwy Lecha Poznań tracą najwięcej bramek w drugiej lidze. Przyczyn jest wiele
Rezerwy Lecha Poznań tracą najwięcej bramek w drugiej lidze. Przyczyn jest wiele Przemysław Szyszka/lechpoznan.pl
Rezerwy Lecha Poznań po dziewięciu kolejkach zajmują 12. miejsce w tabeli drugiej ligi. W ostatnim meczu podopieczni trenera Artura Węski przegrali na własnym terenie z Pogonią Siedlce aż 0:4! To druga tak wysoka porażka młodych lechitów w tym sezonie. Przypomnijmy, w trzeciej serii gier drugi zespół Kolejorza został zdeklasowany przez Kotwicę Kołobrzeg 1:5. Jakie są przyczyny takich porażek?

Lech II Poznań traci gole na potęgę…

Rezerwy Lecha Poznań tracą na chwilę obecną najwięcej bramek w drugiej lidze. Po dziewięciu kolejkach zespół trenera Artura Węski stracił szesnaście goli. W minionym sezonie ta statystyka wyglądała bardzo podobnie, ponieważ lechici po dziewięciu meczach stracili siedemnaście bramek. Dodatkowo, w sezonie 2022/2023 Lech II Poznań miał trzecią najgorszą defensywę, tracąc łącznie 60. bramek.

Gorzej zaprezentowała się tylko drużyna Garbarni Kraków (65 straconych goli), która spadła z ligi oraz Zagłębie II Lubin (68 straconych goli), które rzutem na taśmę utrzymało się na trzecim poziomie rozgrywkowym.

Czy dalej tak musi być? Rotacje nie pomagają...

Przyczyn jest wiele. Zacznijmy od tego, że w bloku defensywnym jest wiele rotacji.

W większości spotkań zmieniała się linia obrony, przez zejścia zawodników z pierwszego zespołu do drużyny rezerw. Problemem może być fakt, że zawodnicy trenujący na co dzień we Wronkach mają problem ze zgraniem z graczami pierwszego zespołu. Wiele bramek padło po indywidualnych błędach, ale również tych komunikacyjnych.

Doskonałym przykładem będzie przegrane spotkanie z Kotwicą Kołobrzeg 1:5. Wtedy na środku obrony wystąpił Maksymilian Pingot z Bartoszem Tomaszewskim. Ich gra nie wyglądała najlepiej, a dodatkowo brakowało komunikacji z bocznymi defensorami. W efekcie czego, lechici słono za to zapłacili.

W następnym meczu przeciwko Olimpii Grudziądz (2:1) Tomaszewski zagrał z Wichtowskim. Trzeba przyznać, że były to solidne zawody całej linii obrony, wraz z Mikołajem Tudrujem na prawej stronie, który zastępował kontuzjowanego Macieja Orłowskiego.

Po wygranym spotkaniu dokonano kolejnych zmian. W piątej serii gier na środku obrony wystąpił Pingot z Wichtowskim (Lech II - Skra Częstochowa 1:1), a w szóstej kolejce zagrał Gurgul z Dagerstalem (Radunia Stężyca – Lech II 1:0).

Rotowanie składem jest naturalną koleją rzeczy, szczególnie przy założeniach, że w drugim zespole mają ogrywać się zawodnicy trenera Johna van den Broma. Ma to swoje zalety, ale sztab szkoleniowy pierwszej drużyny powinien pamiętać także o wadach! Trzeba liczyć się z tym, że młodsi zawodnicy Akademii Lecha Poznań mogą mieć problem ze zgraniem, w efekcie czego dochodzi do destabilizacji zespołu.

Dodatkowo, przy zejściach zawodników z pierwszego zespołu, młodzi lechici, którzy wyglądają dobrze w treningach, nie zawsze otrzymują szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności i występ od pierwszej minuty. To z całą pewnością nie pomaga w ich rozwoju.

Bierność, brak fizyczności i doświadczenia

Kolejną przyczyną dużej liczby straconych goli jest brak pomysłu na rozegranie piłki, bierność i powolne tworzenie akcji. W kilku spotkaniach środkowi obrońcy mieli możliwość rozegrania futbolówki do bocznych obrońców, którzy pokazywali się na połowie rywala i nie byli kryci.

Niestety, rzadko korzystano z takiej opcji, a to rodziło kolejne problemy i lechici tracili bramki właśnie w ten sposób. Piłka padała łupem przeciwników, którzy wychodzili z kontrą. Rywale wykorzystywali sytuacje, ponieważ skrzydłowi i boczni obrońcy nie zdążyli się cofnąć, więc boczne strefy boiska były otwarte.

Dodatkowo gra „łamie się” na połowie boiska. U skrzydłowych nie widać ruchu, pokazywania się na pozycji i żaden z ofensywnych zawodników (oprócz Szymona Pawłowskiego i Aleksandra Nadolskiego) nie wykazuje chęci wzięcia gry na siebie.

- Gdy byliśmy trochę niżej, przy wyjściu spod pressingu, to nasi zawodnicy byli wolni, mogli zrobić obieg, mogli pójść, stworzyć sytuację. Tego zabrakło. Graliśmy wolno, nie napędzaliśmy akcji, nie uruchomialiśmy skrzydłowych, tak żeby oni mogli z szerokości stworzyć sytuację. Nie potrafiliśmy rozwiązać sytuacji dwóch na jednego, trzech na dwóch, bądź nawet w równowadze utrzymać się przy piłce. Niektórzy myślą, że gdy ktoś ma piłkę to najlepiej ją cofnąć do tyłu, do bramkarza. Pewnych rzeczy nie zmienię

– powiedział po meczu z Pogonią Siedlce, trener Artur Węska.

Na pomeczowej konferencji prasowej trener rezerw Kolejorza został zapytany przez nas o to, czy zgodzi się ze stwierdzeniem, że młodym lechitom brakuje decyzyjności, podjęcia walki 1 na 1 lub też wejścia w kontakt.

- Cieszę się, że to Pan mówi, bo dzisiaj było to widać jak na dłoni. To są nastolatkowie, którzy przegrywają praktycznie każdy pojedynek 1 na 1. Łapią za to kartki, robią karne. Dzisiaj? Nie wiem, czy jakiś jeden pojedynek wygraliśmy w kontakcie z zawodnikiem. Nie wiem, czy zebraliśmy drugą piłkę w powietrzu. Przewaga fizyczna była ogromna z ich strony. My nad tym pracujemy, lecz i tak boisko później to wszystko weryfikuje. Myślę, że jeżeli ktoś tego nie rozumie, to nie będzie grał w piłkę.

Rezerwom brakuje doświadczonych zawodników w pomocy i ataku. Obecnie gra opiera się na Szymonie Pawłowskim i młodych graczach. Oczywiście niektórzy z lechitów, tacy jak Aleksander Nadolski i Jan Niedzielski, wyróżniają się na tle zespołu. Niemniej są też tacy, których poziom drugiej ligi zdecydowanie przerasta – mowa tutaj, chociażby o Patryku Olejniku, który z racji swojego wieku i umiejętności jest notorycznie ogrywany przez rywali.

W słabszej formie znajduje się również Bruno Żołądź, który nie daje zbyt wielu argumentów na boisku. Drugiemu zespołowi zdecydowanie brakuje głębi. Jedynym nominalnym napastnikiem w zespole jest Norbert Pacławski, który również nie jest w swojej najlepszej formie. Być może gra młodych lechitów wyglądałaby lepiej, gdyby kadra została wzmocniona o piłkarza, który jest waleczny, doświadczony i umie się zastawić.

- Tutaj brakuje zawodników, którzy mogą tę przestrzeń zaatakować, wygrać pojedynek, tak jak robił to Cezary Demianiuk w pierwszej połowie. Jest doświadczonym piłkarzem, brał na plecy trzech zawodników i wprowadzał piłkę do środka. Takiego zawodnika też chciałbym mieć

– dodał Artur Węska.

Kiedy rezerwy dają radę?

Lech II Poznań wygrał do tej pory zaledwie trzy spotkania. Co ciekawe, w każdym z nich w formacji ofensywnej zagrał Filip Wilak, dzięki któremu gra wyglądała zdecydowanie lepiej. Za każdym razem, gdy 20-letni skrzydłowy pojawiał się na boisku, działania ofensywne były dynamiczne i miały ręce i nogi.

- Nasi skrzydłowi nie zagrali tego, czego oczekiwaliśmy. Nie atakowali przestrzeni. Szymon Pawłowski nigdy nie będzie takim zawodnikiem, ponieważ ciągnie go do środka. W ostatnich meczach mieliśmy Filipa Wilaka i on nam to dawał

– zakończył trener Lecha II Poznań.

Te słowa są jedynie potwierdzeniem tego, iż rezerwy Kolejorza potrzebują zawodników z doświadczeniem na drugoligowym poziomie, którzy będą występowali na swoich nominalnych pozycjach. Obecna kadra nie gwarantuje odpowiedniej jakości, by unikać blamaży i walczyć w każdym spotkaniu o pełną pulę.

Następne spotkanie podopieczni trenera Artura Węski rozegrają na wyjeździe z Wisłą Puławy, 22 września (piątek) o godzinie 17:00.

W miniony weekend tłumy poznaniaków wzięły udział w zawodach 1Mili oraz Lekkiej Piątki

Biegali dla zdrowia, rekordów i szczytnego celu. 1Mila zgrom...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24