Jakie zmiany mogą (powinny) nastąpić zimą w Pogoni Szczecin? [ANALIZA]

- W tym momencie nie jesteśmy gotowi do gry na kilku frontach, ale będziemy pracować, by być lepszym zespołem. Z kadry jestem zadowolony i nie chodzę do prezesów z prośbami o transfery - mówił przed startem sezonu Jens Gustafsson.

Wtedy miał na głowie mecze ligowe oraz w eliminacjach Ligi Konferencji, czyli grę co trzy, cztery dni. A w składzie byli m.in. ograni w zespole Dante Stipica, Sebastian Kowalczyk czy Mateusz Łęgowski. Teraz ich już nie ma, przygoda z Europą zakończona, a w trakcie sezonu dołączyli bramkarz Valentin Cojocaru i pomocnik Fredrik Ulvestad. Ale to wciąż za mało. Po porażce ze Stalą Mielec Śląsk Wrocław uciekł już Pogoni na dziesięć punktów. Mimo to Portowcy cały czas liczą się w walce o mistrzostwo Polski, a w najbliższy wtorek zagrają o ćwierćfinał Pucharu Polski. Rozstrzygnięcia ligowe zapadać będą wiosną, choć dobrze byłoby, gdyby jeszcze w grudniu Portowcom udało się zniwelować trochę strat. Jest to możliwe, ale nie może przysłonić oczywistego - Pogoń bez wzmocnienia składu ma małe szanse na sukcesy. Pokazało to kilka ostatnich spotkań - ze Stalą, Rakowem, Puszczą czy Legią. Raków i Legia po rotacjach zaczęli grać lepiej i stąd stracone przez Pogoń punkty, ze Stalą i Puszczą brakowało zawodnika, który pociągnąłby grę po 70 minucie. Trener Gustafssoon wprowadzał zmiany, ale niewiele one wnosiły.

Na ławce mamy obrońców, młodzież oraz Lukę Zahovicia. Słoweniec to duże rozczarowanie jesieni. Czy odejdzie zimą? Pojawiają się takie plotki, ale... niespełna rok temu przedłużył umowę, a szanse, że siedząc na rezerwie, znajdzie chętnego są małe.

Pogoń nie może jednak czekać na przebudzenie Zahovicia, co może nastąpić po zimowym okresie przygotowawczym. Musi szukać nowych graczy, by wzmocnić potencjał drużyny. Jakie pozycje są do obsadzenia?

Przede wszystkim ofensywny środkowy pomocnik. Teoretycznie miał nim być Zahović, ale zawiódł. W zespole pozostał Alex Gorgon. Tu konieczna jest większa rotacja. Ulvestad to typ pracusia, ale nie reżysera.

Drużyna potrzebuje też zmiennika dla Efthymiosa Koulourisa w ataku. Na pewno nie powinien to być Hubert Turski. Ma za sobą prawie dwa lata problemów z kontuzjami i dla 20-latka idealne byłoby wypożyczenie do I ligi, by się ograł.

Obrona? Na bokach sytuacja na razie jest stabilna, a w środku jest czterech chętnych. Stoperzy często popełniają proste błędy, w dodatku za pół roku kończy się umowa Mariusza Malca. Wkrótce klub musi się określić, czy będzie chciał zatrzymać zawodnika.
Umowy kończą się też Pawłowi Stolarskiemu, Wojciechowi Lisowskiemu, Kacprowi Smolińskiemu, Olafowi Korczakowskiemu, Mariuszowi Fornalczykowi, Marcelowi Wędrychowskiemu oraz Valentinowi Cojocaru. Najtrudniej może być działaczom zatrzymać Wędrychowskiego, który stracił jesień przez kontuzję, ale już jakiś czas temu chciał poszukać klubu w Europie.

Cojocaru jest na razie wypożyczony z Belgii. Pogoń może go wykupić i będzie o to łatwiej, jak rozwiąże zimą kontrakt z odsuniętym od zespołu Dante Stipicą. Chorwacki bramkarz ma wyrobioną markę i powinien dostać ciekawe oferty. Możliwe, że zostanie w Polsce.

Trudna jest sytuacja Stolarskiego. Sprowadzany był jeszcze przez trenera Kostę Runjaica, ale u Niemca oraz u Jensa Gustafssona jest jedynie zmiennikiem, sporadycznie wchodzącym do gry. Większe szanse na nową umowę ma na pewno Malec, który jesienią sporo gra.

Ilu nowych zawodników dołączy zimą? Sporo zależy od strategii. Pogoń może poszukać konkretnych dwóch piłkarzy z ciekawym CV (typu Ulvestad), ale może też wybrać spokojniejsze rozwiązanie - ściągnąć trzech, czterech zawodników perspektywicznych, może ze słabszych lig, którzy wzmocnią meczowy skład, ale niekoniecznie od razu „11” (przykładem sprowadzenie Wahana Biczachczjana przed dwoma laty).