Jarosław Kaszowski pożegnał się z Piastem

Bartłomiej Szura
Jarosław Kaszowski (z lewej) zasłużył na inne pożegnanie
Jarosław Kaszowski (z lewej) zasłużył na inne pożegnanie Polskapresse
Jarosław Kaszowski to 34-letni zawodnik, który przez całą swoją karierę związany był z Piastem. W tym klubie przechodził wszystkie szczeble piłkarskiego rzemiosła. W Gliwicach z opaską na ramieniu prowadził swój ukochany Piast do ligowych potyczek w Ekstraklasie. Przed sezonem 2011/12 w mało cywilizowany sposób podziękowano mu za grę.

- Kontrakt Kaszowskiego skończył się w czerwcu. Była intencja przedłużenia umowy o kolejne dwanaście miesięcy, ale tylko w przypadku porozumienia w kwestiach finansowych, którego nie zawarliśmy. Już rok temu zastanawialiśmy się nad Kaszowskim, no i w minionym sezonie nie grał zbyt często. Za zasługi nikt nie ma dożywotniego miejsca w drużynie. Inne kluby też podejmowały decyzje o rozstaniu ze swymi ikonami, gdy forma sportowa tych piłkarzy była już słabsza. Po prostu taka jest kolej rzeczy - tak sternik Piasta wypowiedział się na łamach "Dziennika Zachodniego".

Gliwice - miasto w województwie śląskim gdzie urodził się i wkroczył w dorosłe życie Kaszowski. To tutaj także stawiał pierwsze piłkarskie kroki w barwach swojego ukochanego Piasta. Były czasy, że było ciężko, szczególnie w latach gdy Piast grał na niższych szczeblach rozgrywkowych. Niejednokrotnie ciężko było z wypłatami, czasem też coś od siebie trzeba było wpłacić. Jarosław Kaszowski jednak trwał niezłomnie w swoim ukochanym Piaście.

Przed sezonem 2011/12 bez ogródek stwierdzono, że Kaszowskiemu skończył się kontrakt, który mógł zostać przedłużony, ale nie udało się osiągnąć porozumienia finansowego. Okazuje się, że zdanie obu stron jest całkowicie odmienne.

Jarosław Kaszowski za wszystkie lata gry w Gliwicach, za to, że trwał niezłomnie na Okrzei i małymi kroczkami awansował ze swoim ukochanym Piastem coraz wyżej w ligowej piłce, zasłużył na inne pożegnanie.

Zasłużył na to, aby móc pożegnać się z kibicami na nowym stadionie. Aby fani dla których jest żywą legendą mogli podziękować mu tam ,gdzie spełnił większą część swojego życia. Na boisku piłkarskim za wszystkie lata wzruszeń, emocji jakie dostarczała im jego gra.

Nie chodzi tutaj o formę piłkarza, ponieważ gdyby sztab trenerski uznał, że są lepsi, oczywiście mógł odejść z zespołu. Zawodnik tej klasy bez wątpienia znajdzie klub w którym będzie mógł kontynuować swoją piłkarską karierę przez kilka lat.

Jednak w Gliwicach powinien być inaczej pożegnany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24