Karpaty to na teraz zbyt wysokie progi dla Śląska

Z wyniku nie można wyciągać daleko idących wniosków. Śląsk pzystąpił do gry z marszu po zgrupowaniu w Spale, a treningi w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich musiały odcisnąć swoje piętno. To był tylko jeden z pierwszych etapów przygotowań do eliminacji Ligi Mistrzów. Rozliczać wrocławian będziemy po dwumeczu z czarnogórską Buducnostą Podgorica.

Jedyne, honorowe trafienie dla Śląska zdobył z rzutu karnego Sebastian Mila. Wcześniej w obrębie szesnastki sfaulowany został Łukasz Gikiewicz.
Dzień przed meczem do zespołu WKS-u dołączył testowany Mark Kerr. To 30-letni Szkot (180 cm wzrostu), występujący na pozycji środkowego pomocnika. W swojej karierze grał w takich klubach, jak Falkirk, Dundee United, Aberdeen, grecki Asteras Tripolis, a ostatnio Dunfermline.

Kerr nigdy nie wystąpił w pierwszej reprezentacji swojego kraju. Zagrał za to w drużynie B w meczu przeciwko... Polsce w grudniu 2005 roku. Fachowy serwis transfermarkt.de wycenia go na 350 tysięcy euro. W sparingu z Karpatami Szkot spędził na boisku pierwsze 45 minut.

- Pierwsze wrażenia o Śląsku mam bardzo dobre. Solidny zespół, ludzie są tu bardzo mili. Trenuję z zespołem od niedawna, dlatego nie do końca jestem zadowolony ze swojego występu w sparingu. Zawsze mogło być lepiej. Wiem, że w drużynie jest wielu dobrych zawodników, ale nie boję się rywalizacji o miejsce w składzie. Myślę, że moja przyszłość rozstrzygnie się w najbliższych dniach. Porozmawiam z trenerem Orestem Lenczykiem i wtedy zapadnie decyzja - powiedział Kerr cytowany przez oficjalną stronę klubu.

Decyzja o jego przyszłości w Śląsku może zapaść już w sobotę. Lenczyk ogłosi bowiem skład na zgrupowanie w Chorwacji (wyjazd w niedzielę rano).

Zobacz także:Sparing: Śląsk Wrocław - Karpaty Lwów 1:3 (ZDJĘCIA)