Kibice GKS Bełchatów w 2011 roku (GŁOSUJ)

Mariusz Roksela
GKS Bełchatów - drużyna grająca łącznie w swojej historii dziesiąty sezon w ekstraklasie. Klub z małego miasta, ale z rzeszą wiernych, ciągle rozwijających się fanów.
Głosuj na ten klub klikając "lubię to"!

Powrót do plebiscytu na Kibiców 2011 roku

Tak najkrócej podsumować można to, jak w tym niewielkim, górniczym mieście wygląda to co dzieje się wokół piłki. Poniżej jednak przyjrzymy się tej sytuacji bliżej w kontekście mijającego roku.

Ale najpierw spójrzmy nieco wstecz. Górniczy Klub Sportowy "Bełchatów" istnieje od 1977 roku, jednak data ta nie jest początkiem historii piłki nożnej w tym mieście. Mimo wszystko początki zorganizowanego ruchu kibicowskiego na GKS przypadają na połowę lat 80' ubiegłego wieku.
Praktycznie zawsze równolegle, a czasami nawet i w symbiozie z fanami lokalnego klubu w Bełchatowie istnieli kibice łódzkiego Widzewa. Ostatnimi czasy jednak wzmożona ilość akcji promocyjno-propagandowych kreowanych przez fanów Torfiorzy spowodowała, iż liczebność fan clubu łódzkiej drużyny zaczęła topnieć i coraz większa rzesza sympatyków w różnym wieku zaczęła identyfikować się z GKS.

Wejście w mijający rok z wysokiego "G"

Od hucznej imprezy w centrum miasta rozpoczęli 2010 rok "kibole" GKS. Tradycyjną już zabawę w głównym punkcie miasta urozmaicili oni odpaleniem kilkudziesięciu rac i wspólną zabawą z innymi zgromadzonymi mieszkańcami.

Mecze u siebie i ... problem malejącej frekwencji

Po sylwestrowej zabawie kibice mogli spokojnie ochłonąć i przygotowywać się przez następne tygodnie do zbliżające się rundy wiosennej sezonu 2010/11.
Pierwszym meczem na własnym stadionie okazał się pojedynek z Jagiellonią, który przyciągnął na stadion około 2,500 widzów, z czego niemal 1/5 zajęła miejsce na trybunie najzagorzalszych fanów.
Niestety, tak słabej frekwencji jak w mijającym roku, na bełchatowskim obiekcie nie było już dawno. Niewiele w jej poprawie pomogły mecze z czołowymi drużynami naszej ligi, podczas których stadion nadal nie był wypełniany do końca.
Kibice na klubowych forach od dłuższego czasu doszukują się przyczyn takiego stanu rzeczy w kilku kwestiach: słabej postawy piłkarzy, która zniechęca przeciętnego widza przed przyjściem na stadion, wprowadzenie obowiązkowych kart kibica, czy bardzo słaby klubowy marketing, który nie może równać się do tego, prowadzonego w innych klubach.

Zestawienie frekwencji z meczy ligowych GKS w 2011 roku:
- GKS - Jagiellonia - 2,500
- GKS - Legia - 4,000
- GKS - Górnik Zabrze - 2,300
- GKS - Korona - 2,100
- GKS - Arka - 2,100
- GKS - Zagłębie Lubin - 1,500
- GKS - Cracovia - 2,200
- GKS - Podbeskidzie - 1,800
- GKS - Lech - 3,500
- GKS - Widzew - 3,000
- GKS - Legia - 2,800
- GKS - Śląsk - 1,800
- GKS - Zagłębie Lubin - 1,400
- GKS - ŁKS - 2,200
- GKS - Ruch - 2,000

W ciągu tego roku były oczywiście takie spotkania jak z Legią, Widzewem, ŁKS, czy Ruchem, które najbardziej zagorzali fani potraktowali priorytetowa i specjalnie się do nich przygotowywali. I tak, np. przed pojedynkiem ze stołeczną Legią, wiosną kibice, w kilkuset osobowej grupie przemaszerowali ulicami miasta w asyście flag, pirotechniki oraz głośnych śpiewów. Jesienią natomiast spróbowali wziąć sprawy marketingu w swoje ręce i na Placu Narutowicza zorganizowali ciekawy happening pod nazwą "Piknik rodzinny z GieKSą", po zakończeni którego również udali się wspólnie na stadion.

"Jesteśmy zawsze tam ..."

Bycie kibicem to nie tylko odwiedzenie raz na dwa tygodnie stadionu we własnym mieście. Kwintesencją kibicowania jest uczestniczenie w meczach swojej drużyny poza własnym miastem.
W tej kwestii, w przeciwieństwie do frekwencji na własnym obiekcie, bełchatowscy fani spisują się z roku na rok coraz lepiej, odwiedzając w dobrych jak na swoje możliwości liczbach stadiony w różnych zakątkach naszego kraju.
Nie są to może tak powalające liczby jak w przypadku kibiców z większych aglomeracji, ale obecnie rzadko schodzą one poniżej trzy cyfrowej liczby.
Niestety w minionym roku nie zabrakło również takich wyjazdów, w których bełchatowianie uczestniczyć nie mogli. Przykładem takiego spotkania może być majowy pojedynek pomiędzy Widzewem, a GKS, na który wybierała się liczna, kilkuset osobowa grupa fanów z Bełchatowa. Z powodu skandalicznej decyzji Ekstraklasy SA o zamknięciu sektora gości w Łodzi, w momencie gdy bełchatowianie praktycznie wsiadali już do autokarów aby udać się na mecz, kibice musieli obejść się smakiem i obejrzeć swoich piłkarzy na stadionowym telebimie.

Kibice GKS-u obejrzeli mecz na telebimach w Bełchatowie. Mieli być na stadionie

Wybrane liczby kibiców GKS na innych stadionach w 2011 roku:
- Bytom - 200
- Chorzów - 270
- Gdańsk - 100
- Łódź (Widzew - wyjazd odwołany w ostatnim momencie) - 600
- Chorzów - 180
- Warszawa (Polonia) - 120
- Gdańsk - 140
- Białystok - 120
- Kielce - 120
- Kraków (Cracovia) - 120

Kibice, to nie tylko mecze

O tym, że kibicem jest się na co dzień, a nie tylko w dniu meczu świadczyć może coraz więcej inicjatyw i imprez organizowanych przez tych "znienawidzonych w kraju kiboli".
Również bełchatowscy fani pokazują, że są jedną, wielką rodziną, która nie tylko potrafi doskonale bawić się i organizować we własnym gronie, ale kiedy potrzeba, to działa na rzecz całego ruchu kibicowskiego, jak również pomaga osobą potrzebującym.

I tak w minionym roku bełchatowianie zorganizowali wakacyjny turniej piłkarski, w którym wzięło udział 20 drużyn tworzonych przez kibiców. Kilkanaście dni wcześniej urozmaicili swoją obecnością, pirotechniką i śpiewami obchodzi Dni Bełchatowa. Przyłączyli się również do zbierania podpisów pod obywatelską inicjatywą ustawodawczą, mającą na celu zmianę zmianę przepisów łamiących podstawowe konstytucyjne prawa prawa obywatelskie.

Nie obce sympatykom GKS są też akcje, które mają na celu pomoc osobą najbardziej potrzebującym oraz ogólną promocję pozytywnego wizerunku polskiego kibica piłkarskiego, wbrew temu, co próbują społeczeństwu narzuć mainstreamowe media. I tak np. co roku organizowane są przez Stowarzyszenie Sympatyków GKS zbiórki, których efekt przekazywany jest następnie podopiecznym jednego z okolicznych domów dziecka. W ostatnim czasie również na ulicach Bełchatowa pojawił się wesoły Mikołaj w klubowym szaliku, który rozdawał najmłodszym drobne, klubowe upominki i zachęcał mieszkańców do odwiedzania stadionu przy ulicy Sportowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24