Kibice w Krakowie wierzyli, boisko zweryfikowało ich oczekiwania (ZDJĘCIA)

Kasia Guzik
Kibice w Strefie Kibica w Krakowie
Kibice w Strefie Kibica w Krakowie Kasia Guzik
Mimo, że w Krakowie nie są rozgrywane mecze Euro 2012, na spotkanie Polski z Czechami do Strefy Kibica przybyło mnóstwo ludzi. Fani podkreślali, że są tu po to, by wspólnie przeżywać awans naszej reprezentacji do ćwierćfinału. Boisko zweryfikowało ich oczekiwania.

Na długo przed meczem w okolicach Błoń, gdzie usytuowana jest krakowska Strefa Kibica, zbierały się tłumy ludzi. Morze biało-czerwonych, niesione śpiewem sunęło w kierunku Strefy. Byli też tacy, którzy przedmeczowy czas postanowili wypełnić odpoczynkiem w pobliskim Parku Jordana.

Pierwszym co rzucało się w oczy po wejściu do Strefy, były ogromne kolejki po piwo i nie mniejsze do… toi-toiów. Drugim – wielki tłum, w którym niemalże każdy przyodział się w biało-czerwone emblematy. Kibice nie kryli optymizmu. – Nie widzę możliwości, żebyśmy dziś nie wygrali! Będzie 3:0 dla Polski. Wszyscy razem będziemy świętować awans – mówił nam jeden z nich.

Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania fani zaczęli dopingować. Można było usłyszeć „pozdrowienia” dla PZPN, czy popularne „Polska, biało-czerwoni”. Każdy odliczał minuty do pierwszego gwizdka sędziego. Zanim to nastąpiło, kibice donośnie odśpiewali hymn Polski. Podczas całego spotkania dopingowali zrywami. Wyróżniony został Przemysław Tytoń, którego nazwisko skandowane było kilkukrotnie. Furorę zrobił też cytat z Polanskiego i tak w 15 min. meczu, gdy ten znalazł się w dobrej sytuacji do zdobycia bramki, kibice ryknęli: „Napier…!”.

W przerwie wiele osób zdecydowało się na obejrzenie drugiej połowy w pobliskich pubach, więc powoli opuszczali Strefę. Niektórzy tracili wcześniejszy optymizm. – Nie liczcie na cuda. Czego wy wymagacie od drużyny, która jest na tak dalekiej pozycji w rankingu? – mówił jeden z mężczyzn wychodzący z „Fan Zony”.

Jednak większość kibiców do drugiej połowy przystąpiła bez zmian – z wielką wiarą w sukces „biało-czerwonych”. Nadzieja umarła ostatnia, boisko wszystko zweryfikowało i tak fani ze smutkiem przyjęli porażkę reprezentacji Polski. Jedni ruszyli do domów, inni, jak określali „zapić smutki” gdzieś do klubu na Rynku Głównym.

Z Krakowa Kasia Guzik / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24