Kiedy Nowak trafi do Warszawy?

Na razie nie ma jednak porozumienia między Polonią a GKS. Jeśli bełchatowianie nie przyjmą oferty warszawskiego klubu, opiewającej na kwotę 200 tysięcy euro, Nowak przeniesie się do Warszawy dopiero za pół roku. A GKS nie dostanie za niego nawet złotówki.

Upór szefów GKS musi dziwić, tym bardziej że podjęli już decyzję o tym, że w przypadku pozostania Nowaka do końca obecnej umowy w Bełchatowie, czyli do 31 grudnia, piłkarz nie będzie ani grał, ani nawet trenował w pierwszym zespole. Nowak jest zatem niepotrzebny, a upór niektórych działaczy GKS będzie kosztował stratę kwoty przekraczającej milion złotych! Polonia proponuje bowiem 200 tysięcy euro, czyli ok. 800 tysięcy złotych, a poza tym GKS - jeśli sprzeda napastnika już teraz - zaoszczędzi ponad 200 tysięcy złotych, które musiałby zapłacić mu do końca kontraktu.

Na przesunięciu Nowaka do zespołu Młodej Ekstraklasy stracą wszyscy - piłkarz, GKS i Polonia, choć ten ostatni klub chyba najmniej. Oby zatem w Bełchatowie zwyciężył rozsądek, bo już wiadomo, że Nowak zimą i tak z GKS odejdzie, więc szantaż, który miałby go zmusić do przedłużenia kontraktu, nie ma sensu.

Nowy kontrakt Nowaka robi wrażenie, bo piłkarz z dnia na dzień wskoczy do grona najlepiej zarabiających zawodników w Polsce. Kontrakty na poziomie 400 tysięcy euro rocznie (Nowak ma dostać 380 tys. euro) mają obecnie tylko nowi piłkarze ściągani z zagranicy przez Legię Warszawa. Nawet Łukasz Garguła, który przechodził z GKS do Wisły Kraków w roli największej gwiazdy polskiej ekstraklasy, pod Wawelem zarabia mniej.

Właściciel Polonii Józef Wojciechowski ściągnął już zatem w ostatnich tygodniach czterech piłkarzy GKS, bo wcześniej podpisał umowy z Jakubem Tosikiem, Dariuszem Pietrasiakiem i Patrykiem Rachwałem. Wszyscy dostali lepsze zarobki niż te, które mieli w Bełchatowie. Jeden z tych zawodników, który miał ofertę również z Widzewa, przyznał, że Polonia zaproponowała mu warunki najlepsze z możliwych. Wojciechowski liczy, że w następnym sezonie jego zespół wywalczy sobie prawo gry w europejskich pucharach. W tym celu ściągnął też do klubu byłego trenera PGE GKS i Widzewa Pawła Janasa, który został członkiem zarządu i doradcą właściciela klubu. Nieoficjalnie mówi się, że Janas zarabia w Polonii 200 tysięcy zł miesięcznie, czyli jeszcze więcej niż Nowak. Napastnik GKS będzie miał za to najwyższy kontrakt w warszawskim zespole.

Nic nie wyjdzie prawdopodobnie z planów transferowych Mateusza Cetnarskiego, którego kontuzja, odniesiona w sobotnim meczu sparingowym, okazała się poważna. Piłkarz ma naruszone więzadła i rehabilitacja może potrwać nawet kilkanaście tygodni. Cetnarskiego chciał pozyskać angielski Barnsley FC, ale w tej sytuacji oferta zostanie wycofana. To kolejny dowód na to, że w sytuacji, gdy prowadzi się rozmowy w sprawie sprzedaży piłkarza, nie powinno się go wystawiać w meczach, tym bardziej sparingowych. Przez kontuzję, której Cetnarski doznał w Gutowie Małym, GKS stracił szansę na zarobienie ponad 2 milionów złotych. W obecnej sytuacji finansowe żądania bełchatowskich działaczy nie mają większego znaczenia.

Cetnarski na razie leczy zatem kontuzjowany staw skokowy, a jego koledzy przebywają na zgrupowaniu w Grodzisku Wielkopolskim. W środę bełchatowianie rozegrali dwa mecze sparingowe. W pierwszym pokonali Wartę Poznań 2:1, a w drugim ulegli drużynie GKP Gorzów Wielkopolski 0:2. Trener Maciej Bartoszek miał możliwość sprawdzenia większości piłkarzy, którzy przebywają na zgrupowaniu. Nie zagrał tylko Mariusz Ujek.