Kłopotliwy Cieśliński

Kamil Kołsut
Adam Cieśliński napsuł Jakołcewiczowi dużo nerwów
Adam Cieśliński napsuł Jakołcewiczowi dużo nerwów Karolina Tkaczyk
Mnóstwo nerwów kosztowało Czesława Jakołcewicza spotkanie z Podbeskidziem. Szkoleniowiec KSZO przez cały mecz szalał przy linii bocznej, a do pasji doprowadziła go postawa Adama Cieślińskiego, który z powodu urazu opuścił boisko w 53. minucie.

Napastnik gospodarzy przed meczem narzekał na problemy z pachwiną, ostatecznie jednak znalazł się w wyjściowej jedenastce kosztem świetnie dysponowanego w ostatnich tygodniach Marcina Folca. Decyzja o grze Cieślińskiego w wyjściowej jedenastce pożądany skutek przyniosła już na samym początku meczu, kiedy to snajper KSZO strzałem głową pokonał strzegącego bramki Podbeskidzia Richarda Zająca.

W drugiej połowie na murawie zastąpił go Folc, a zmierzającego w kierunku ławki zawodnika Jakołcewicz obrzucił serią obelg. - Albo cię k... boli, albo k... nie boli! - krzyczał wściekły. Jak owo starcie tłumaczył po ostatnim gwizdku sam piłkarz? - W czasie meczu poczułem ból w pachwinie i powiedziałem Mikołajowi Skórnickiemu, aby poprosił trenera o zmianę dla mnie. Ostatecznie jednak rozbiegałem uraz i mogłem kontynuować grę - dodał.

Wówczas przy linii bocznej do zmiany gotowy był już jednak Folc. Jakołcewicz, podirytowany niską skutecznością własnych zawodników i brakiem zdecydowania u Cieślińskiego, nie przebierał w słowach, komentując jego postawę. - Nie stać mnie, żeby w ten sposób marnować zmiany - tłumaczył podniesionym głosem. - Na szczęście wygraliśmy - skwitował po ostatnim gwizdku napastnik. - Tylko to się liczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24