Kolejna katastrofa Lecha. Trener Rumak traci kontrolę nad emocjami

Michał Piszczek
Mariusz Rumak, trener Lecha
Mariusz Rumak, trener Lecha x-news
Atmosfera wokół Lecha Poznań staje się coraz bardziej gęsta. Kolejorz znów uległ w ekstraklasie. Tym razem pogromcom poznaniaków okazała się krakowska Wisła, która pokonała niebiesko-białych przy Reymonta 2-0. Natomiast trener Mariusz Rumak zdaje się tracić kontrolę nad swoimi emocjami, czego przykładem może być jego pomeczowa wypowiedź.

Kibice w Poznaniu ostatnio są świadkami bardzo nieprzyjemnych chwil jakie przeżywa ich ukochana drużyna. Niby Lech dokonał w tym okienku transferowym kilku poważnych wzmocnień, sprzedając jedynie Bułgara Aleksandara Tonewa. Jednak ekipa Mariusza Rumaka nie gra lepiej niż w poprzednim sezonie. Co gorsza znacznie obniżyła loty w porównaniu z sezonem 12/13. Wiele osób zaczyna się powoli zastanawiać czy szkoleniowiec poznaniaków faktycznie ma pomysł na grę.

Symptomem tego jest ostatnia konferencja prasowa, na której to Rumak przestał trzymać się swojej doktryny: "Najważniejszy jest zespół, nie indywidualności. Przegrywamy i wygrywamy razem." Szkoleniowiec Kolejorza winą za słabą postawę obarczył część drużyny. - Czterech moich zawodników nie powinno być dziś na boisku. Nie chcę jednak podawać nazwisk - stwierdził w niedzielę Rumak. Zadaniem trenera Lecha źle zagrała tylko czwórka piłkarzy. Gdyby spojrzeć na to szerzej, cała jedenastka rozegrała przeciętne zawody, żeby nie powiedzieć słabe. Sztab szkoleniowy Lecha tłumaczy, iż powodem tego są przeciągające się urazy poszczególnych graczy. Jednak pomimo tych kilku kontuzjowanych zawodników kadra poznańskiej lokomotywy i tak pozostaje jedną z najbardziej okazałych w kraju. Można więc uznać, że ten argument jest kompletnie irracjonalny. Tym bardziej biorąc pod uwagę fakt, iż jedynie Rafał Murawski oraz Kebba Ceesay byli podstawowymi zawodnikami z poprzedniego sezonu.

Szwankuje system szkoleniowy. Dlaczego trener, który został zatrudniony, aby wprowadzać młodzież do zespołu nie robi tego? Wydaje się oczywiste, że w momencie gdy gracze podstawowej jedenastki są kontuzjowani w ich miejsce powinna wchodzić młodzież z jakże chwalonej akademii Lecha. Niestety kibice przy Bułgarskiej nie mieli jeszcze okazji zobaczyć choćby Dariusza Formelli, natomiast jeden z największych talentów polskiej piłki Dawid Kownacki nawet nie łapie się do meczowej osiemnastki. Ostatnie pół godziny meczu z krakowską Wisłą wydawało się idealnym momentem do tego, aby sprawdzić tych piłkarzy w ekstraklasowym boju. Jednak "trener stawiający na młodzież" wolał w ciężkiej sytuacji wprowadzić znajdującego się obecnie bez formy Bartosza Ślusarskiego. Oby teraz gdy już wszyscy zobaczyli, że nie ma to większego sensu szkoleniowcy spróbują coś zmienić i przy odrobinie ułańskiej fantazji postawią na młodzież. Skoro Alen Halilović z Dinama Zagrzeb w wieku 16 lat może grać w Lidze Mistrzów, to dlaczego młody piłkarz Kolejorza nie może występować z powodzeniem w polskiej ekstraklasie? Na to pytanie odpowiedzieć musi sobie już sam Mariusz Rumak.

Czas do namysłu ma do niedzieli. Wtedy to właśnie Lech podejmie przy Bułgarskiej bydgoskiego Zawiszę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24