Korea na kolanach. Portugalia nokautuje

Grupa F: Portugalia 7:0 Korea Północna

Meireles 29, Simao 53, Huga Almeida, Tiago 60, 89, Liedson 80, Ronaldo 87

Żółte kartki - Portugalia: Pedro Mendes, Hugo Almeida. Korea Północna: Pak Chol-jin.

Sędzia: Pablo Pozo (Chile). Widzów 60 000.

Portugalia: Eduardo - Miguel, Bruno Alves, Ricardo Carvalho, Fabio Coentrao - Pedro Mendes, Raul Meireles (70. Miguel Veloso), Tiago - Cristiano Ronaldo, Simao Sabrosa (74. Duda), Hugo Almeida (77. Liedson).

Korea Północna: Ri Myong-guk - Cha Jong-hyok (75. Nam Song-chol), Pak Chol-jin, Ri Jun-il, Ri Kwang-chon, Ji Yun-nam - Mun In-guk (58. Kim Yong-jun), An Yong-hak, Pak Nam-chol I (58. Kim Kum-il), Hong Yong-jo - Jong Tae-se.

Portugalczycy wzięli sobie do serca, że oprócz wygranej w wyścigu o awans do 1/8 finału mogą się liczyć również strzelone bramki. Na stadionie w Kapsztadzie podopieczni Carlosa Queiroza nie mieli litości dla swoich rywali i wykorzystali jego wszystkie braki w wyszkoleniu.

Pierwsza połowa nie zapowiadała gradu bramek. Koreańczycy z północy podobnie jak w meczu z Brazylią wykazywali się zdyscyplinowaniem taktycznym i nieustępliwością. Portugalczycy dochodzili do sytuacji strzeleckich, jednak musiało upłynąć trochę czasu aby ich celowniki zostały nastawione. Azjaci nie zamierzali ograniczać się do skrajnej defensywy. W miarę możliwości wychodzili z ciekawymi atakami, a kilka z nich mogło zakończyć się golem.

W 7. minucie niewiele zabrakło, a Portugalczycy wyszliby na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu różnego z piłką minął się bramkarz Myong Guk, a strzał głową Ricardo Carvalho zatrzymał się na prawym słupku bramki. Podopieczni Kim Jong-Huna postanowili odpowiedzieć. Najpierw niecelnie z dystansu uderzył Jong Hyok. Kilka minut później Eduardo odbił przed siebie strzał Yonh Jo, a dobitka Tae-Se przeleciała nad poprzeczką.

Piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego wzięli się jednak w garść. W 29. minucie po świetnym podaniu Tiago sam na sam z bramkarzem wyszedł Raul Meireles i precyzyjnym strzałem posłał piłkę do siatki. Carlosowi Queirozowi i jego piłkarzom spadł kamień z serca. Stracony gol podłamał Koreańczyków, gdyż dali się oni zepchnąć do defensywy. Jednobramkowy wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy.

Drugie trzy kwadranse to już totalna dominacja faworytów tego meczu. Od początku przejęli oni inicjatywę i dążyli do podwyższenia wyniku. W końcu nadeszło niesamowitych siedem minut pogrążających Koreańczyków. Rozpoczął w 53. minucie Simao wykańczając piękną, koronkową akcję Almeidy i Meirelesa. Na kolejne trafienie trzeba było zaczekać 3 minuty. Fábio Coentrão idealnie dograł futbolówkę na głowę Hugo Almeidy i ten nie miał problemów z podwyższeniem na 3:0. Upłynęły niespełna cztery minuty i było już 4:0. Tym razem na listę strzelców wpisał się Tiago po ładnej asyście Cristiano Ronaldo.

Gwiazdor Realu Madryt już chwilę później mógł dorzucić swoje trafienie, jednak piłka po jego strzale odbiła się od poprzeczki. Na ostatnich kilkanaście minut na boisku pojawił się Liedson i zaledwie po trzech minutach przebywania na placu gry pokonał bramkarza Korei. To nie był jednak koniec. W 87. minucie swojego długo oczekiwanego gola w reprezentacji strzelił Ronaldo. Po szesnastu miesiącach posuchy przyszedł czas na jego przełamanie. Na minutę przed końcem drugiego gola w meczu zdobył Tiago i historyczne zwycięstwo stało się faktem.

Tak okazałego pogromu chyba nikt się nie spodziewał. Z dzielnych wojowników z meczu z Brazylią, Koreańczycy zmienili się w chłopców do bicia. Portugalii to zwycięstwo niemal zapewnia wyjście z grupy, a pilkarze z Azji z Wybrzeżem Kości Słoniowej zagrają już tylko o honor.

Statystyki:

Portugalia/ Korea Północna

bramki 7 / 0

strzały 24 / 14

strzały celne 11 / 3

rzuty rożne 5 / 1

spalone 3 / 3

faule popełnione 15 / 4

żółte kartki 2 / 2

czerwone kartki 0 / 0

procent posiadania piłki 55 / 45