Kotorowski: Teraz punkty są na wagę złota

Mecz ze Śląskiem Wrocław to jeden z tych, których nie wolno przegrać. Zagracie z rywalem, który znajduje się bezpośrednio za Wami w ligowej tabeli i ma tyle samo punktów.
To już jest ten etap sezonu, w którym nie wolno nam się mylić. Każde punkty są na wagę złota. Tutaj nawet nie można myśleć o jakimś potknięciu, ponieważ rywale już czają się za nami i czekają na błąd. Z drugiej strony spotkań do rozegrania wciąż zostało bardzo dużo. Teraz nie ma sensu patrzeć na tabelę i przewidywać, co może się wydarzyć. Myślimy tylko o kolejnym spotkaniu.

Śląsk to drużyna, która ma świetną passę. Zespoły, które są na fali zawsze należy uznać za zdecydowanie groźniejsze. To będzie największy atut Waszych rywali?
Doskonale wiemy, że za kadencji trenera Oresta Lenczyka jeszcze nie przegrali. Takie serie zawsze dobrze wpływają na mobilizację i atmosferę w drużynie, umacniają. Na pewno siła ekipy Śląska to także środek pola - kreatywny Sebastian Mila. Poza tym świetnie rozumieją się Piotr Ćwielong i Przemysław Kaźmierczak. Na tych zawodników należy zwrócić szczególną uwagę. Potrafią być groźni, a poza tym są bramkostrzelni.

W przypadku Śląska Wrocław wyraźnie widać mistrzowską rękę trenera. Dziś magia Oresta Lenczyka znów zadziała?
Na pewno należy tego szkoleniowca szanować, ale nie zamierzam wypowiadać się na temat metamorfozy naszych rywali. Nie interesuje mnie za bardzo to, co dzieje się we Wrocławiu. To oni muszą zająć się swoją grą. My wystąpimy u siebie, co zawsze pomaga. Mają świetną serię? To w takim razie najwyższy czas ją przerwać. Z takim zamiarem wyjdziemy na boisko i wierzę, że cel zostanie osiągnięty. Wolę zwrócić uwagę na to, że także u nas wiele zmieniło się na lepsze. Trener Bakero pomaga nam wyjść z tego dołka, w którym byliśmy jesienią. Wtedy gra nam się nie układała, teraz gonimy czołówkę. Brakuje nam niewiele, by zająć miejsce w pierwszej trójce.

Rozmawiał Hubert Maćkowiak