Kozioł: Nie wiadomo, jaki będzie cel na nowy sezon

Łukasz Madej
Marek Kozioł jest mocnym punktem Sandecji
Marek Kozioł jest mocnym punktem Sandecji Jan Hubrich
- Odejść do innego zespołu byłoby ryzykiem. Nie ma pewności, czy trafiłby się trener, który postawiłby na mnie - mówi Marek Kozioł, bramkarz Sandecji Nowy Sącz, jeden z najlepszych na tej pozycji zawodników na zapleczu Ekstraklasy.

Grzegorza Sandomierskiego Pan zna?
Osobiście nie, ale kim jest, to oczywiście wiem.

A wie Pan, ile według prasy za rok od Pana młodszego bramkarza Jagiellonii Białystok chce zapłacić Olympiakos Pireus?
Nie, nie wiem.

Sześć milionów złotych.
Kupa kasy.

Pan po udanym sezonie ile jest wart?
Na pewno nie tyle co on (śmiech). Sandomierski gra w ekstraklasie. Występuje w kadrze Polski.

Ale cena za Pana na pewno teraz wzrosła.
Pewnie tak. Ja się na tym jednak nie znam. Fachowcy są w stanie policzyć.

Rzadko się zdarza, żeby 23-letni bramkarz miał pewne miejsce w solidnej drużynie. Pan ma już od dawna.
Może i rzadko, ale tylko w Polsce. Nasz Wojtek Szczęsny ma 20 lat, a broni w Arsenalu Londyn. I można powiedzieć, że jest tam pewniakiem.

W rankingu najlepszych polskich bramkarzy do 24 lat znalazłby się Pan w pierwszej dziesiątce?
Bardzo możliwe. Zależy, kto układałby taką listę.

Wtedy trafiłby Pan na nią wspólnie z Sandomierskim, Szczęsnym, czy Przemysławem Tytoniem. Doborowe towarzystwo.
Gdzie oni, grają, wiadomo. Ja występuję na zapleczu ekstraklasy, więc nie wiem, czy można powiedzieć, że jesteśmy w jednym towarzystwie.

Łatwiej będzie się dostać do ekstraklasy zmieniając klub, czy awansując z Sandecją?
Hmm, to ciężkie pytanie. Odejść do innego zespołu byłoby ryzykiem. Nie ma pewności, czy trafiłby się trener, który postawiłby na mnie.

A jak byłoby szybciej?
To tylko Pan Bóg wie (śmiech). W Sandecji nie wiadomo, jaki będzie cel na nowy sezon.

Jak to? Już zimą władze klubu mówiły, że za rok macie awansować.
Aha. Skoro tak mówili... Zobaczymy, co powiedzą teraz.

Oferty z ekstraklasy obiły się Panu o uszy?
Coś tam się obiło, ale oficjalnie nic do mnie nie dotarło.

Poradziłby sobie Pan na tym poziomie?
Wydaje mi się, że spokojnie. Bez żadnego problemu, czy ciśnienia.

Damianowi Zbozienowi Pan zazdrości? Właśnie przechodzi do Legii Warszawa.
Rozmawialiśmy na ten temat, Powiedziałem koledze, że troszkę mu zazdroszczę. Każdy chłopak chciałby zagrać w takim wielkim klubie.

W ostatnim czasie stał się Pan lokalną gwiazdą.
Nie postrzegam siebie w taki sposób. Jestem normalnym chłopakiem. W Nowym Sączu się wychowałem. Tutaj żyję.

Ludzie zaczepiąją na ulicy?
Zdarza się. Nowy Sącz to małe miasteczko. To jest dla mnie mile. Wśród kibiców mam wielu znajomych.

Po ostatnim meczu pożegnała Pana największa burza oklasków.
Jestem w Sandecji najdłużej. Gram w tym klubie od dziecka. Pewnie z tego powodu kibice tak się zachowali. Chociaż dobra postawa też pewnie miała znaczenie.

Za Panem najlepszy sezon w karierze?
Patrząc na to, że grałem na zapleczu ekstraklasy, to można tak powiedzieć. Jednak rozgrywki jeszcze w drugiej lidze, kiedy robiliśmy awans, też można uznać za udane. Miło tamten czas wspominam. Gra szła fajnie.

Rozmawiał Łukasz Madej / Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24