Król Maciej jest nagi

Radosław Kowalski
Maciej Skorża powoli zbliża się do krytycznego punktu. Jego przekroczenie może oznaczać przekreślenie swojego dotychczasowego dorobku.

Do tej pory były asystent Pawła Janasa, był uznawany za największy trenerski talent młodego pokolenia. Jego droga na szczyt zaczęła się od pracy w Groclinie. Jest za co dziękować prezesowi Drzymale, ponieważ młodziutki trener miał wtedy skromne CV. Jakkolwiek praca w reprezentacji przemawiała do wyobraźni, tak epizod w Amice Wronki, niekoniecznie należał do szczególnie udanych.

Prowadzony przez Skorże Groclin Grodzisk Wielkopolski był rewelacją rundy wiosennej. Co ciekawe, ani GKS Bełchatów Lenczyka, ani Zagłębie Lubin Michniewicza nie mogło się pochwalić tak równą formą, jaką prezentowali wówczas podopieczni Skorży. Jej zwieńczeniem było zdobycie Pucharu Polski.

Następnym przystankiem w karierze trenera była Wisła Kraków, która miała ze sobą katastrofalny sezon. Po raz pierwszy od lat „Biała Gwiazda” znalazła się w tabeli niżej od Cracovii. Wisła potrzebowała człowieka, który odbuduje potęgę klubu. Tą osobą miał być Maciej Skorża. Ówczesny dyrektor sportowy Wisły, Jacek Bednarz powiedział później, że zatrudnienie tego trenera, było jego najlepszym transferem w karierze.

Maciej Skorża był zalewany komplementami, a praca w Krakowie całkowicie zmieniła jego trenerski status. Od tej pory Skorża, nie był już trenerem zdolnym i perspektywicznym, ale jednym z najlepszych w Polsce. Nieprzypadkowo, mówiono o nim jak o przyszłym selekcjonerze reprezentacji.

Skorża zdobył dla Wisły dwa mistrzowskie tytuły. Do tego trzeba dorzucić robiące wrażenia zwycięstwa z Beitarem Jerozolima, czy Barceloną Pepa Guardioli. Tak, tak Maciej Skorża jest jednym z nielicznych trenerów, któremu udało się pokonać tą wielką, legendarną Barcelonę.

Kiedy ogłoszono, że został nowym trenerem Legii Warszawa, niejeden kibic pewnie sobie pomyślał - "No to Legia ma tytuł w kieszeni”. Nie ma czego się wstydzić – sam tak pomyślałem.

Nowy stadion, poważne transfery – można było uwierzyć w nową jakość klubu ze stolicy. A tymczasem mamy do czynienia z największym rozczarowaniem sezonu. W zasadzie ciężko pochwalić legionistów za cokolwiek – trudno dyskutować na temat czegoś, co nie istnieje.

Niestety jest to ciężki zarzut skierowany w stronę trenera. Nie jestem populistą i rozumiem, że na budowę nowego zespołu potrzeba czasu. Tylko czy istnieje w ogóle pomysł na nową Legię?

Skorża w desperacji przesunął kilku piłkarzy do rezerw i postawił na nieznanego Michała Kucharczyka. Nie to, że nie podobał mi się ten ruch. Zawsze, kiedy szansę dostaje młody polski piłkarz będę bił brawo. Problem polega na tym, że Skorża nie chciał na niego stawiać. Jego wybór wynikał wyłącznie z beznadziejnej formy jego konkurentów.

Maciej Skorża podąża w niebezpiecznym kierunku. Jeżeli teraz nie błyśnie geniuszem, coraz głośniej zacznie się mówić o tym, że jedyne co potrafi to dobrze wykorzystać pracę swoich poprzedników. Kiedy stoi przed większym wyzwaniem – budowania drużyny od podstaw, potyka się o własne nogi. Jeżeli Legia nie zacznie grać na miarę swoich możliwości, wielkość Skorży może pozostać tylko złudzeniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24