Kuriozalny błąd Adriana Lisa na początku spotkania
Zdecydowanie lepiej w mecz weszli goście. Już w drugiej minucie spotkania katastrofalny w skutkach błąd popełnił golkiper gospodarzy - Adrian Lis. Jeden z obrońców Zielonych wycofywał piłkę do bramkarza, a ten przypomniał nam o sytuacji Artura Boruca w meczu z Irlandią Północną. 31-letni bramkarz "machnął się" i nie trafił w piłkę - z tą różnicą, że futbolówka nie leciała w światło bramki. Piłka padła łupem Hansena, który strzelił do pustej bramki i wyprowadził Jagiellonię na prowadzenie.
Po szybko straconej bramce, Warta chciała doprowadzić do wyrównania. Było wiele wrzutek, wejść w pole karne, ale przez pierwszy kwadrans niewiele z nich wynikało. Defensywa Jagielloni była ustawiona bardzo wysoko i zawężała pole gry. Dopiero w 16. minucie Warta przeprowadziła składną akcję. Napędził ją Filip Borowski, który pomknął prawym skrzydłem, rozejrzał się i zagrał do Dario Vizingera. Ten, mając sporo miejsca w polu karnym, oddał strzał, który zatrzymał się na słupku i wciąż mieliśmy 1:0 dla Jagiellonii. Po kilku minutach goście odpowiedzieli. Hansen uderzył zza pola karnego i jego uderzenie również zatrzymało się na słupku.
Obie ekipy były bliskie strzelenia bramki i wymieniały się ciosami. W końcu w 32. minucie Warta doprowadziła do wyrównania. Przy rzucie rożnym Alomerović minął się z piłką i błąd bramkarza gości wykorzystał Maciej Żurawski, który skierował piłkę głową do siatki. Było to pierwsze trafienie Zielonych w tym sezonie, po strzale głową. Po wyrównującym trafieniu to podopieczni trenera Szulczka byli lepszą drużyną, która spędzała czas na połowie gości. W dodatku, kreowała kolejne sytuacje bramkowe. Niestety, Zielonym zabrakło czasu by przekłuć te sytuacje na drugiego gola i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:1.
Jagiellonia bezlitosna. Warta osłabiona.
Na początku drugiej połowy to gospodarze prowadzili grę, choć Jagiellonia miała swoje sytuacje. Dobrą okazję do wyjścia na prowadzenie miał Dario Vizinger, ale jego uderzenie głową pozostawiało sporo do życzenia. Kilka minut później Jesus Imaz mógł strzelić gola, lecz jego uderzenie było zbyt lekkie, by zaskoczyć Adriana Lisa. Z czasem pojawiło się sporo przestrzeni i wiele się działo. W 67. minucie Jagiellonia ponownie wysunęła się na prowadzenia. Autorem bramki został Naranjo. W 72. minucie drugą żółta kartkę otrzymał Filip Borowski i od tego momentu gospodarze grali w osłabieniu. Goście kreowali kolejne sytuacje, przeważali i Zieloni mieli mało do powiedzenia. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem Jagielloni 2:1.
Warta Poznań – Jagiellonia Białystok 1:2 (1:2)
Bramki: Żurawski 32. - Warta Poznań, Hansen 2., Naranjo 67. - Jagiellonia Białystok
Warta Poznań: Lis - Tiru, Stavropoulos (69. Pleśnierowicz), Matuszewski - Borowski, Luis (69. Kiełb), Kupczak, Prikryl - Żurawski (69. Menpaa), Vizinger (69. Eppel), Szmyt
Jagiellonia Białystok: Alomerovic - Wdowik, Dieguez, Skrzypczak, Sacek - Romanczuk, Marczuk (64. Kupisz), Hansen, Nene, Naranjo - Imaz
Kartki: Matuszewski 19., Luis 23., Vizinger 48., Borowski 50., 72. – Warta, Dieguez 44. - Jagiellonia
Sędziował: Karol Arys (Szczecin)
Oceny zawodników Warty Poznań:
Adrian Lis - 3
Gdyby nie popełnił jakiegoś kuriozalnego błędu w sezonie, nie byłby sobą. Wypełnił swoje coroczne zadanie, ale w negatywnym tego słowa znaczeniu.
Bogdan Tiru - 5
Nie popełnił większych błędów. Dobrze pracował w defensywie i umiejętnie oddalał zagrożenie.
Dimitrios Stavropoulos - 5 - grał do 69. minuty
Zaliczył kilka udanych prób wyprowadzenia piłki. Dobrze porozumiewał się z pozostałymi obrońcami, chociaż delikatnie się zagapił przy drugim trafieniu i zostawił sporo miejsca przy dobitce Naranjo.
Konrad Matuszewski - 6
Był mocno skupiony w defensywie. Gdy popełniał błędy, od razu je naprawiał. Marczuk próbował nim kilka razy zakręcić, ale on się nie dawał. Dodatkowo, pokazywał się z przodu. Dobry występ.
Filip Borowski - 5
Bardzo często schodził do środka po piłkę. Napędzał ataki Warty. Był waleczny i jego dryblingi były udane. Wniósł sporo dobrego w ofensywie. W drugiej połowie załapał dwie żółte kartki. Do pierwszej mamy wątpliwości, czy była ona zasadna.
Miguel Luis - 4 - grał do 69. minuty
Nie był to najlepszy występ 24-letniego pomocnika. Załapał niepotrzebną żółtą kartkę i jego podania padały łupem rywala.
Mateusz Kupczak - 5
Uprzedzał zapędy rywala, często wywierał presję na zawodnikach Jagielloni. Dobrze sobie radził w środku pola.
Tomas Prikryl - 4
Nie wniósł niczego specjalnego do gry Warty Poznań.
Maciej Żurawski - 6 - grał do 69. minuty
Miał kilka dobrych zagrań. Pokazał się w pierwszej połowie, gdy był pod presją. Później odnalazł się w polu karnym i zdobył wyrównującą bramkę.
Dario Vizinger - 5 - grał do 69. minuty
Próbował się zastawiać, rozgrywać, ale nie były to udane próby. Miał dobrą sytuację do strzelenia bramki w 16. minucie po podaniu Borowskiego, lecz jego strzał zatrzymał się na słupku. Próbował być lisem pola karnego, ale marnował sytuacje na potęgę.
Kajetan Szmyt - 5
Przez pierwsze 30. minut był mało widoczny. Później dochodził do sytuacji, napędzał ataki Warty i próbował dryblować. Był skuteczny w odbiorze. Gdy miał piłkę, próbował zaskoczyć rywala i sprawiał im sporo trudności.
Marton Eppel, Nilo Maenpaa, Stefan Savić, Wiktor Pleśnierowicz, Jakub Kiełb - grali zbyt krótko, by móc ich ocenić.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?