Lech - Legia. Kamiński: Pamiętamy co zdarzyło się rok temu przy Bułgarskiej

Maciej Lehmann/Głos Wielkopolski
Myślę, że cały blok defensywny jest w niezłej dyspozycji, bo w mniej goli tracimy też w wewnętrznych gierkach podczas treningów. Pomaga też, że nie mamy już problemów z kontuzjami - mówi Marcin Kamiński, obrońca Lecha Poznań.

Agnieszka Maluśkiewicz: Ambicji mi nie brakuje

Lech wreszcie zagrał w Gdańsku na miarę oczekiwań. Czujecie, że to jest forma, którą zgubiliście na początku sezonu?
Cieszymy się, że udało nam się wygrać z Lechią, że potrafiliśmy po raz pierwszy od wielu spotkań podnieść się po stracie bramki, bo dawno nie udało się tego zrobić. No i oczywiście, że zdobyliśmy aż cztery gole. Widać, też na treningach, że nasza skuteczność się poprawia. Dzięki temu łatwiej dochodzimy też do sytuacji podczas meczów o punkty.

Poprawiliście też grę w obronie...
Tak, przeanalizowaliśmy to co szwankowało w naszej grze, zmieniliśmy trochę sposób ustawiania się na boisku i to przynosi efekty. Myślę, że cały blok defensywny jest w niezłej dyspozycji, bo w mniej goli tracimy też w wewnętrznych gierkach podczas treningów. Pomaga też, że nie mamy już problemów z kontuzjami.

Kiedy zaczęliście myśleć o meczu z Legią? Po meczu w Gdańsku czy już trochę wcześniej?
Wiadomo, że w Poznaniu o meczu z Legia mówi się już kilku tygodni. Kibice, których spotykaliśmy w mieście od dawna życzyli nam zwycięstwa z Legią, zapominając, że czeka nas wyjazd do Gdańska. A dla nas mecz na PGE Arenie też był bardzo ważny, bo nie mogliśmy sobie pozwolić na kolejną stratę punktów. Dlatego dopiero w autobusie, w drodze powrotnej z Gdańska rozpoczęliśmy rozmawiać o meczu z Legią.

Pałacie rządzą rewanżu za dwie przegrana w poprzednim sezonie?
Oczywiście, że tak. Wiemy ile znaczy zwycięstwo w tak prestiżowym meczu. Pamiętamy też co zdarzyło się rok temu przy Bułgarskiej. Mam jeszcze przed oczyma sytuacje, w których sam popełniałem błędy. Jesteśmy teraz na pewno mądrzejsi. Takie 30 minut, w których tracimy trzy gole, nie ma prawa się już powtórzyć.

Trzeba spojrzeć też na mecz z Legią przez pryzmat tabeli. Warszawski zespół ma już sporą przewagę punktową, gdyby w niedzielę nie udało się wygrać, straty będą już bardzo poważne.
Nie zastanawiamy się co może nam nie wyjść. Wręcz przeciwnie. Pozytywnie myślimy o tym spotkaniu. Wiemy, że stać nas na zwycięstwo, chcemy zdobyć trzy punkty, zbliżyć się do Legii i na tym się koncentrujemy.

Oba zespoły zgodnie wygrały ostatnie mecze po 4:1. Kto może czuć się bardzie podbudowany tym rezultatem?
Jeśli potrafisz wygrać tak wysoko na wyjeździe, to musi to dobrze wpłynąć na morale drużyny, tym bardziej, że wcześniej tych bramek nie było zbyt wiele. Dla nas więc ten sukces był bardzo cenny.

Jak oceniasz potencjał Legii? Wydawało się, że ten zespół szybko się rozwija, był o krok od Ligi Mistrzów. Teraz można odnieść wrażenie, że ktoś im "zaciągnął" hamulec ręczny. Nawet w rozgrywkach Ligi Europy radzą sobie gorzej niż w poprzednim sezonie.
Trudno powiedzieć z czego to wynika. Może mają problem z kontuzjami? Prawdę mówiąc nie oglądałem zbyt wielu meczów Legii w tym sezonie.

Czy fakt, że Legia dziś grają z Trabzosporem ułatwia wam przygotowania do meczu? Czy uważasz, że stać ich na grę na najwyższych obrotach co trzy dni?
Myślę, że dla Legii, mecz z Lechem, też jest bardzo ważny i też mają ambicje by rozstrzygnąć go na swoją korzyść. Znam kilku chłopaków z reprezentacji, wiem na co ich stać, dlatego nie sądzę, by ten mecz w Turcji wpłynął w jakiś istotny sposób na ich dyspozycję. My grając w Lidze Europejskiej niezbyt dobrze radziliśmy sobie w Ekstraklasie, ale to przecież nie jest regułą. Legię czeka długa podróż, ale będą mieli też czas na odpoczynek. Dlatego nie ma co liczyć na ich zmęczenie.

W maju, gdy rozstrzygały się losy mistrzostwa Polski, skład linii ataku był niewiadomą. Teraz już wiesz, że przyjdzie tobie rywalizować z Dwaliszwilim. Czy z tego powodu łatwiej się tobie przygotować do tego meczu? Widziałeś jego gole? Bez wątpienia jest bardzo groźny jeśli pozostawi mu się trochę wolnego miejsca w polu karnym.
Nie skupiam się na jednym konkretnym zawodniku, tylko na stylu gry w ataku. Wiadomo, że w Legii napastnicy wymieniają się pozycjami, dlatego przyjdzie mi walczyć nie tylko z Dwaliszwilim. To jest na pewno dobrze zbudowany zawodnik, silny fizycznie, ale w takie walce dobrze sobie potrafię poradzić. Jeszcze nie oglądałem skrótów z ostatniej kolejki. Po zwycięstwie w Gdańsku mieliśmy dwa luźniejsze dni, starałem się więc nie myśleć o piłce, tylko jak najlepiej zrelaksować się przed tygodniem przygotowań do meczu z Legią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24