<iframe src="https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https://www.facebook.com/GwiazdyEkstraklasy/posts/886968341340591:0&width=500" width="500" height="591" style="border:none;overflow:hidden" scrolling="no" frameborder="0" allowTransparency="true" allow="encrypted-media"></iframe>
Lech Poznań był drugim polskim klubem reprezentanta Zimbabwe, który trafił do Kolejorza we wrześniu 1995 roku. Przyjechał do naszego kraju jednak już w styczniu. Najpierw był piłkarzem Radomiaka, ale po spadku zespołu do III ligi (rozegrał wiosną 4 mecze), wyjechał do swojego kraju by grać w reprezentacji olimpijskiej.
Ponownie sprowadzili go do Polski Wiesław Grabowski i współpracujący z nim Jerzy Kopa. Miał być konkurentem dla obecnego trenera bramkarzy Lecha Poznań Roberta Mioduszewskiego. Zadebiutował w październiku 1995 roku w meczu z GKS Bełchatów. - Jestem zadowolony z zarobków i służbowego mieszkania w Poznaniu - mówił w jednym z wywiadów po zakończeniu rundy jesiennej.
Co ciekawe, nie mógł dogadać się z Sekou Drame, innym czarnoskórym piłkarzem grającym wtedy w Lechu Poznań, bo ten pochodził z Gwinei i mówił tylko po francusku, a Gift tylko po angielsku.
Występował w Lechu Poznań do końca sezonu 1995/96. W sumie wystąpił w 20 meczach. Kolejorz nie zdecydował się na dalszą współpracę, bo po pierwsze Muzadzi miał słabe warunki fizyczne, a po drugie miał już na celowniku Arkadiusza Onyszkę.
Muzadzi, który w tym czasie był w pierwszej reprezentacji zmiennikiem słynnego Bruce'a Grobbelaara z Liverpoolu wrócił potem do Afryki, grał w klubach z RPA, gdzie zakończył w 2007 roku karierę.
Czytaj dalej --->