Lech Poznań nie dojechał do Wrocławia. Śląsk znowu będzie się śnił Kolejorzowi po nocach. Zobacz oceny lechitów

POMOCNICY

Nika Kwekweskiri (grał do 76. minuty) 4
Dla Gruzina był to setny mecz w niebiesko-białych barwach. I to chyba tyle dobrego, co można napisać o jego występie. Widać, że brak regularnej gry oraz kontuzja śródręcza wpłynęła na jego dyspozycję. Grał nieco na alibi, łatwo dawał się ogrywać pomocnikom Wojskowych, otwierając przestrzeń do szybszego przedostania się w pole karne Kolejorza. Przy bramce na 2:1 dla Śląska nie pokrył Exposito.

Afonso Sousa 5
Nieźle wyglądał w środku pola, skutecznie zatrzymując ataki Śląska. Nieco mniej dawał kolegom z drużyny w ofensywie, ociągając się z podejmowaniem decyzji. Najczęstsze podanie, jakie preferował to do najbliższego kolegi, albo do tyłu.

Filip Marchwiński 5
Młodzieżowiec Lecha wyszedł we Wrocławiu z kapitańską opaską na ramieniu. Jeden z najaktywniejszych spośród wszystkich zawodników Kolejorza w pierwszej odsłonie. Dużo biegał, pokazywał się na pozycję, odbierał piłki. Wszędzie go było pełno, jednak nie przynosiło to żadnych konkretów.

Adriel Ba Loua (grał do 63. minuty) 6
Jak zwykle chciał być przebojowy, jednak jak zwykle na końcu zabrakło mu podjęcia dobrej decyzji czy też podania. Miał też sporo pecha, gdy oddał strzał i w ostatniej chwili Rafał Leszczyński wyciągnął jego strzał. Zdobył także bramkę, jednak Czerwiński, który zagrywał do niego piłkę, był na pozycji spalonej. W pierwszej odsłonie był najlepszym graczem Lecha. Po zmianie stron to potwierdził

Kristoffer Velde (grał do 76. minuty) 5
Wiemy, że Norweg przez cały mecz może być niewidoczny, a później momentalnie zaskoczyć. W niedzielnym spotkaniu nic takiego jednak nie miało miejsca. Był bardzo anemiczny, grał bez wielkiego zaangażowania i przekonania. Trochę tak, jakby ktoś go zmusił do biegania po boisku. Być może myślami jest już w innym klubie? Zdobył jednak bramkę, pewnie wykorzystując jedenastkę.

Zobacz kolejne oceny zawodników Lecha Poznań --->