Lechia faworytem meczu z Zagłębiem

Krzysztof Dziedzic
Lechia Gdańsk 1:0 Zagłębie Lubin
Lechia Gdańsk 1:0 Zagłębie Lubin Piotr Jarmulowicz (Ekstraklasa.net)
Zagłębie w tym sezonie gra wyjątkowo słabo. Lechia natomiast jest w dobrej formie. Jeśli dodamy do tego historię pojedynków obu zespołów to faworyt może być tylko jeden - Lechia Gdańsk. Ale pamiętajmy, że piłka lubi niespodzianki.

Zagłębie w ostatnim spotkaniu było bliskie sprawienia niespodzianki i zremisowania z krakowską Wisłą. O stylu gry mówić nie możemy, może o stylu obrony, chociaż też jest to ciężki temat. Zagłębie po prostu starało się przeszkadzać krakowianom, a ich liderem w tym przedsięwzięciu był Mouhmadou Traore, który chyba wziął sobie do serca słowo przeszkadzać, bowiem przeszkadzał nie tylko przeciwnikowi, ale i swoim kolegom. Ostatecznie Zagłębie uległo, zgodnie z przewidywaniami, słabej Wiśle. Mecz był nudny i bezbarwny jak przystało na pojedynki z udziałem lubinian.

W tym sezonie Lechia zaczęła mocno, w sześciu pierwszych meczach zdobywając 15 punktów. Później zwolniła tempo, a teraz gra w kratkę, ale nadal utrzymuje kontakt ze ścisłą czołówką polskiej ligi. W ostatnim meczu po dobrym spotkaniu wygrała z Widzewem Łódź. Do stylu gry, myślę, że nie można się doczepić. A na pewno jeśli mamy porównywać go ze stylem Zagłębia. Niebo a ziemia.

W poprzednim sezonie Zagłębiu nie udało się wygrać z Lechią. Lechia wygrała u siebie i zremisowała na wyjeździe, ale powiedzmy sobie szczerze, bilans powinien być inny. Arbiter wyraźnie skrzywdził lubinian w Gdańsku, bowiem Lukjanovs w końcówce spotkania strzelił bramkę po ewidentnym faulu. Było, minęło. Nie pierwsza i nie ostatnia pomyłka arbitra.

Czas na historię. I tutaj także zła wiadomość dla kibiców z Lubina. Zagłębie ostatni raz wygrało z Lechią w roku 1987. 23 lata bez zwycięstwa, to na pewno nie brzmi dumnie. Ale spokojnie, warto dodać, że między rokiem 1988 a 2009, zespoły nie rozegrały ze sobą oficjalnego meczu w jakiejkolwiek lidze. Bilans spotkań to siedem zwycięstw Lechii, tylko dwa Zagłębia, trzykrotnie mecze kończyły się remisem.

A teraz czas na wątki kibicowskie, bo w tym meczu mogą one być aż nazbyt widoczne. Do Lubina wybiera się liczna grupa kibiców z Wrocławia, którzy sympatyzują z gdańszczanami. Także możemy spodziewać się dużej frekwencji w sektorze gości. A co słychać u lubinian? Właściwie nic nie słychać i to już od dwóch meczów. Kibice protestują i żądają dymisji prezesa. Prezes pozostaje niewzruszony i nadal pełni swoją funkcję. Ba... nie potrafi przyjąć na siebie ciosów i oskarżeń, za złe zarządzenia klubem, bo przecież to on jest gospodarzem. Ostatnio w myśl idei, że najlepszą obroną jest atak, zaczął wytykać błędy ludziom, którzy pracowali w Zagłębiu. Marna to linia obrony, która nie spodoba się lubinianom. Podsumowując, chyba znowu możemy się spodziewać meczu rodem z B klasy, w których to oklaski i pojedyncze śpiewy słychać tylko po strzelonych bramkach. Miejmy nadzieje, że tym razem będzie inaczej.

Relacja NA ŻYWO w Ekstraklasa.net od 17!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24