Lechiści do kadry! [KOMENTARZ]

Za kadencji Michała Probierza Lechia gra atrakcyjną, skuteczną piłkę. Zawodnicy, którzy w poprzednim sezonie grali przeciętnie, dziś stanowią doskonale funkcjonującą machinę do wygrywania. Lechiści są bardzo dobrze przygotowani do sezonu, nie tylko pod względem fizycznym, ale także psychicznym. Wydaje się, że to ten drugi aspekt decydował o bezsilności i bezpłciowości tej samej drużyny w zeszłych sezonach, a w obecnym nie bez znaczenia był zremisowany sparing z FC Barceloną.

Trener Probierz wprowadził do zespołu młodzież (Dawidowicz, Frankowski, Kostrzewa, Pazio), która z każdym meczem utwierdza go w przekonaniu, że dobrze robi nań stawiając. Znakomitą formę prezentują (słynący do tej pory z nieskuteczności i nieporadności w polu karnym) Paweł Buzała i Piotr Grzelczak. Na jednego z najlepszych obrońców w lidze wyrasta Sebastian Madera, który w poprzednim sezonie długo pauzował z powodu kontuzji, a w obecnym jest ostoją defensywy biało-zielonych. Bardzo dobrze wspiera go Jarosław Bieniuk, który w ostatnich meczach również wznosi się na wyżyny swoich umiejętności.

Zdawało się, że kwestią czasu będą powołania do kadry dla lechistów, jednak od początku sezonu miały miejsce już trzy mecze reprezentacji i na żaden z nich nie został powołany ani jeden gracz Lechii. Można zrozumieć, że nie mają oni szans w walce o miejsce w składzie z takimi gwiazdami jak Lewandowski czy Błaszczykowski, ale co myśleć, gdy do kadry zostają powołani Paweł Brożek i Marcin Robak? Czy rzeczywiście prezentują oni obecnie wyższą formę od Buzały? Przy Brożku można by się jeszcze zastanawiać (w poprzednim meczu strzelił 2 bramki dla Wisły), ale powołanie dla Robaka budzi pewne niezrozumienie. Należy również pamiętać, że 2 bramki Brożka w jednym meczu zostały strzelone po zakończeniu zgrupowania kadry, więc przygotowując powołania Waldemar Fornalik nie brał pod uwagę ów meczu i rosnącej formy "Brozia". Robak zaś w niedzielnym meczu Pogoni z Lechią wyglądał bardzo przeciętnie na tle kolegów z drużyny, czy też naszego kandydata do gry w kadrze - Pawła Buzały.

W ostatnich latach tylko kilku zawodników Lechii zdołało zadebiutować w seniorskiej reprezentacji Polski. Pierwszym z nich był Łukasz Trałka, który krótko po debiucie w kadrze odszedł do Polonii Warszawa. Kolejnym był Hubert Wołąkiewicz, jednak i on krótko po tym rozstał się z Lechią (skusiła go wizja wielkiej piłki w Lechu Poznań). Ostatnim kadrowiczem z Lechii był Sebastian Małkowski, jednak jego kariera reprezentacyjna zakończyła się (na razie!) na jednym, bardzo nieudanym meczu z Litwą. Powołanie do kadry wróżono również Mateuszowi Machajowi, jednak po kontuzji nie zdołał wrócić do optymalnej formy i obecnie trenuje z rezerwami biało-zielonych.

Według nas - jeżeli forma graczy Lechii nie ulegnie obniżce - wkrótce możemy spodziewać się powołań do kadry dla któregoś z gdańskich zawodników. Na chwilę obecną najpewniejszymi typami wydają się być Sebastian Madera i Paweł Buzała, którzy na razie są wyróżniającymi się graczami Lechii. Wysoką dyspozycję prezentują też Bieniuk i Grzelczak, jednak pierwszy z nich ma już 34 lata, a drugi ma problem z ustabilizowaniem formy. Obiecująco wygląda też Paweł Dawidowicz, jednak ma on dopiero 18 lat i najpierw powinien na stałe zadomowić się w ekstraklasie i młodzieżowych reprezentacjach, a potem dopiero myśleć o powołaniu do kadry.