Legia nie zachwyciła, ale pokonała Piasta i wróciła na fotel lidera

Jakub Seweryn
Legia Warszawa - Piast Gliwice
Legia Warszawa - Piast Gliwice sylwester wojtas
Ledwie przez dwie i pół godziny cieszyli się z pozycji lidera T-Mobile Ekstraklasy piłkarze Lecha Poznań. Wszystko za sprawą skutecznej odpowiedzi Legii Warszawa, która pokonała na własnym stadionie Piasta Gliwice 2:0 po bramkach Michała Kucharczyka i Orlando Sa.

To nie był wielki mecz mistrza Polski. Być może wpłynęła na to taktyka trenera gości Radoslava Latala, który zdecydował się na wystawienie w podstawowej jedenastce aż sześciu nominalnych obrońców. Legii atakowało się ciężko i na jej pierwszą okazję do zdobycia gola trzeba było czekać do 21. minuty gry, kiedy to po złym wyjściu z bramki słabo dysponowany golkiper gości Dobrivoj Rusov zdołał obronić serię strzałów w wykonaniu Orlando Sa i Jakuba Rzeźniczaka. Słowacki bramkarz Piasta czuł się nie najlepiej i udowodnił to raz jeszcze pięć minut później. Nie pomogło mu także jego sześciu kolegów z defensywy, którzy dali się wymanewrować w kontrataku duetowi Orlando Sa – Michał Kucharczyk. Polak zarówno rozpoczął, jak i zakończył akcję, ale jego płaski strzał z ostrego kąta nie był zbyt trudny dla bramkarza, ale i tak między nogami Rusova ostatecznie znalazł drogę do siatki. W tej sytuacji nie popisał się także sędzia Daniel Stefański, który nie zauważył zagrania ręką Kucharczyka, które rozpoczęło całą akcję bramkową legionistów, choć zrzucanie całości win na arbitra z Bydgoszczy wydaje się być zdecydowanie przesadzone.

Jeszcze przed przerwą goście mieli szansę na wyrównanie, ale płaskie uderzenie Kamila Wilczka znakomicie obronił Dusan Kuciak, dzięki czemu po pierwszej połowie Legia mogła się cieszyć z jednobramkowego prowadzenia. Po wznowieniu gry dość długo na murawie stadionu przy ulicy Łazienkowskiej działo się niewiele. Dopiero (ponownie) po mniej więcej 20 minutach rywalizacji po przerwie gospodarzy obudził Brazylijczyk Guilherme. Brazylijczyk dwoma świetnymi podaniami obsłużył Michała Kucharczyka i Orlando Sa. Polak przegrał pojedynek z Dobrivojem Rusovem, a mniej więcej 60 sekund później lepszy od słowackiego bramkarza okazał się Portugalczyk, który tym samym podwyższył wynik meczu na 2:0.

Dopiero w tym momencie goście z Gliwic rzucili się od agresywniejszej ofensywy i stworzyli sobie sporo sytuacji do zdobycia gola kontaktowego. Dwie okazje konsekwentnie marnowali jednak Sasa Zivec i Kamil Wilczek, przez co rezultat już do ostatniego gwizdka sędziego Daniela Stefańskiego nie uległ zmianie. Legia Warszawa nie zanotowała wielkiego występu, ale bez większego trudu pokonała Piasta Gliwice 2:0 i święta wielkanocne spędzi jako lider T-Mobile Ekstraklasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24