Legia odpala reprezentacyjnych bramkarzy

Sebastian Kuśpik
W Legii nie ma miejsca dla Jakuba Szumskiego
W Legii nie ma miejsca dla Jakuba Szumskiego RYSZARD KOTOWSKI
Szczycąca się niezwykle utalentowaną młodzieżą Legia właśnie robi się za ciasna dla… dwóch reprezentantów Polski. Lekką ręką klub z Łazienkowskiej odpala bowiem podstawowych bramkarzy kadry U-21 i U-19.

Szumski musi się zwijać
Kuba Szumski od wielu lat typowany był na kolejnego po Borucu czy Fabiańskim bramkarza, który błyśnie w Legii i zostanie sprzedany za grube miliony. Szykowany był na naturalnego następcę najpierw Jana Muchy, a później Dusana Kuciaka. Miał stać się ostoją stołecznej bramki. Miał, ale najprawdopodobniej nią nie będzie, bowiem w Legii nie ma dla niego miejsca.

Przed minionym sezonem Szumski został wypożyczony do Piasta, gdzie miał zebrać potrzebne doświadczenie przed grą na Łazienkowskiej. Wyprawa do Gliwic okazała się jednak kompletnym niewypałem, bowiem Kuba zagrał tylko w jednym meczu ligowym z Wisłą i trzech spotkaniach Młodej Ekstraklasy.

Wychowanek Legii trafił do Gliwic pod sam koniec okresu przygotowawczego i nie zdążył wywalczyć sobie miejsca w wyjściowej „11”. Pewnym punktem Marcina Brosza był surowy technicznie, ale mający znakomity instynkt bramkarski i całą furę szczęścia Dariusz Trela. Nie jest wielką tajemnicą, że 24-letniego Trelę utalentowany Szumski wciągał na treningach nosem. Zresztą, nie tylko on, ale także Szmatuła. Co ciekawe, sam zawodnik po pierwszych treningach Piasta był przekonany, że najwyżej w klubowej hierarchii stoi właśnie najbardziej doświadczony z całej trójki Jakub Szmatuła. Trela miał jednak „to coś”. Kiedyś przypadkiem zdefiniował to Wojtek Pawłowski: „ja jestem zawodnikiem meczowym”.

Kuba najbliżej otrzymania poważnej szansy był po bardzo dobrym meczu z Wisłą w Krakowie. Beniaminek z Gliwic przywiózł z Grodu Kraka komplet punktów, a wypożyczony z Legii zawodnik zebrał same pochlebne recenzje. Niestety dla niego trener Brosz w kolejnym spotkaniu postawił znów na Trelę, Piast przyjął trójkę od Lecha, a marzenia Szumskiego o regularnej grze prysły jak bańka mydlana.

W Legii dla Szumskiego nie ma dziś miejsca. Kuciak zostaje na kolejny sezon, bardzo dobrze rozwija się Igor Berezowski, a na Łazienkowską przybył niedawno z Lecha Aleksander Wandzel, który w dalszej perspektywie ma powalczyć o miejsce w I drużynie. Szumski zimą mógł wrócić do Legii i bronić w Młodej Ekstraklasie, ale wolał zostać w Gliwicach i walczyć z Trelą o miejsce między słupkami bramki Piasta. W przypadku powrotu 21-letniego golkipera klub nie podpisałby kontraktu z Berezowskim, który jest dziś trzecim bramkarzem.

30 czerwca kończy się wypożyczenie Szumskiego do Gliwic. Niewykluczone, że znów powędruje pod skrzydła Marcina Brosza (znalazł się w kadrze na pierwsze zgrupowanie). Na dziś pewny jest tylko jednego: nie zostanie w Legii. Klub z Warszawy początkowo chciał oddać go za przysłowiowe „frytki”, ale gry informacja poszła w świat koncepcja się zmieniła i Szumskiemu pozostały dwie opcje: roczne wypożyczenie lub transfer z opcją pierwokupu. Na drugi wariant żaden poważny klub się oczywiście nie zgodzi, więc Szumskiemu pozostało szukanie wypożyczenia. Pojawiły się już pierwsze oferty, m.in. z Krakowa, ale Wisła miała podjąć decyzję mniej więcej w lipcu, a wychowanek Legii chce jak najszybciej znaleźć sobie nowy klub, by od początku okresu przygotowawczego móc powalczyć o miejsce w składzie. Niewykluczony jest także wyjazd zagraniczny.

Wandzel wyautował Pogorzelca
Odejście podstawowego bramkarza reprezentacji Polski U-21 nie jest jedynym zaskoczeniem ostatnich tygodni. Przychodzący z Lecha Aleksander Wandzel spakował również walizki golkiperowi kadry U-19, Oskarowi Pogorzelcowi. Jeden z najbardziej utalentowanych młodych bramkarzy jeszcze kilka miesięcy temu miał zapewnienie o przedłużeniu wygasającej w czerwcu umowy, ale dziś rozgląda się już za nowym pracodawcą. Oficjalna wersja jest taka, że Pogorzelec jest świetnym bramkarzem na juniorów, ale ze swoimi warunkami fizycznymi nie może być materiałem na golkipera pierwszej drużyny (ma 182 cm wzrostu, 7 cm mniej niż sprowadzony z Lecha Wandzel). O takie postawienie tematu nawet sam zawodnik nie mógłby mieć pretensji, ale zaglądając za kulisy cała sprawa nie wygląda już tak klarownie. Nie brakuje bowiem głosów, że o odejściu Pogorzelca w dużej mierze zadecydowały błędy popełnione w spotkaniu I rundy PP, w którym Młoda Legia odpadła z KS Polkowice (2:4). Trener Banasik obwiniał go o stratę dwóch goli (argumentował to właśnie słabymi warunkami fizycznymi).

Pogorzelec musi zatem ustąpić miejsca Wandzelowi, z którym przez 3 lata… wygrywał rywalizację o miejsce w bramce juniorskiej reprezentacji Polski. Walka o wyjściowy skład między piłkarzami była zawsze bardzo zacięta, ale zwycięsko wychodził z niej piłkarz Legii. Cenił go trener Dorna i ceni również Sasal (Wandzel nie był brany pod uwagę ze względu na kontuzję), który powiedział ostatnio w wywiadzie dla Weszło!: „Miałem takie trenerskie poczucie, że jestem spokojny, kiedy broni Oskar”.

Być może Wandzel okaże się strzałem w dziesiątkę, ale prawdopodobnie nigdy nie pozbędzie się łatki zawodnika ciągniętego za uszy przez ojca. Maciej Wandzel (członek rady nadzorczej Lecha) i Bogusław Leśnodorski (prezes Legii) znają się bowiem doskonale ze wspólnego kierowania wielką firmą Black Lion Fund SA i nie brakuje głosów, że Olek trafił do ekipy Wojskowych dzięki tej znajomości. Takiej łatki strasznie trudno będzie mu pozbyć.

Wandzel będzie miał zresztą spory problem z grą w Legii, bo na pierwszą drużynę nie ma dziś najmniejszych szans, na rozgrywki juniorskie będzie za stary, a w III-ligowych rezerwach będzie bronił najprawdopodobniej Igor Berezowski, którego trener Banasik uważa za najlepszego bramkarza, który pojawił się u niego w Młodej Ekstraklasie.

Drugi koronny argument w przypadku Pogorzelca jest taki, że zimą pojechał na zgrupowanie z pierwszą drużyną i nie przekonał do siebie trenera Urbana. Mało kto wspomina jednak, że Oskar pojechał na obóz po 4-miesięcznym rozbracie z piłka z powodów problemów z plecami. Poza tym od razu było wiadome, że młody golkiper jedzie do Turcji po naukę i w „jedynce” nie zostanie. Przed Pogorzelcem ostatnie mecze w koszulce Legii w mistrzostwach Polski juniorów starszych. Po tym turnieju spakuje walizki.

Legia Warszawa

LEGIA WARSZAWA - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Sytuacja, jak na polskie warunki, jest zatem bezprecedensowa - dla dwóch niezwykle zdolnych bramkarzy młodzieżowych reprezentacji Polski nie ma miejsca w klubie z Ekstraklasy. Szumski swojej szansy w Legii nigdy tak naprawdę nie dostał. Niby był blisko, niby już o krok, ale ciągle czegoś brakowało. Może się okazać, że mimo spędzenia przy Łazienkowskiej całego piłkarskiego życia, nie zaliczy nawet jednego meczu w pierwszej drużynie, choć uważany jest przecież od kilku lat za wielki talent. Z Pogorzelcem również wiązano przyszłość i spore, ale dziś jest na wylocie z klubu. Obaj muszą więc spakować manatki i zacząć życie po Legii.

Twitter Sebastian Kuśpik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24