Legia ponownie pokonała Widzew i zagra w ćwierćfinale

Daniel Kawczyński
Podopieczni Macieja Skorży łatwo pokonali występujący w rezerwowym składzie Widzew Łódź (3:0) i awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski. Tym samym nie było rewanżu za niedzielną porażkę w T-Mobile Ekstraklasie.

Zgodnie z oczekiwaniami, to Legia prowadziła grę - szybko zdominowała środek pola, notowała wiele odbiorów, dzięki czemu mogła rozgrywać akcje ofensywne. To jednak nie przełożyło się na sytuacje strzeleckie, gdyż obrona Widzewa znakomicie spisywała się w polu karnym i większość zapędów niwelowała w zarodku. Po raz pierwszy legioniści mogli coś zdziałać w 8. minucie - w pole karne wpadł powracający do jedenastki, Ivica Vrdoljak, ale jego strzał powędrował daleko od światła bramki.

Goście w ofensywnie niewiele robili, wyczekiwali na kontry budowane przez niewielu zawodników, ale okazje mieli bardziej klarowne. W 14. minucie, piłka po wybiciu obrońców, znalazła się pod nogami Sebastian Madery, który z 30 metrów huknął z woleja, prosto w ręce dobrze interweniującego Wojciecha Skaby.

Legia pierwszy raz poważnie zagroziła w 20. minucie, kiedy Michał Żyro ograł Jakuba Bartkowskiego i uderzył w krótki róg. Między słupkami świetną interweniował jednak Bartosz Kaniecki. Widzew zrewanżował się 180 sekund później i mógł wyjść na korzystny rezultat. Z rzutu wolnego, z odległości 20 metrów, pod poprzeczkę przymierzył Igor Alves, lecz Skaba końcówkami palców skierował futbolówkę na poprzeczkę. Ta spadła w pole karne, gdzie w czasie zamieszania świetnie zachowali się Marcin Komorowski i Skaba.

W kolejnych minutach podopieczni Radosława Mroczkowskiego przesunęli wyżej obronę, czym zmniejszyli częstotliwość natarć gospodarzy, ale sami nie umieli tego wykorzystać do budowy akcji. Tym samym gra zaczęła toczyć się w środku pola, zaś sytuacji było jak na lekarstwo, a gdy już udało się coś stworzyć, brakowało skuteczności i dokładności. W końcówce Legia bardziej przycisnęła. Najpierw po świetnym dośrodkowaniu Manu, Rafał Wolski główkował minimalnie nad poprzeczką.

W doliczonym czasie lekka przewaga "Wojskowych" została udokumentowana. Wszystko zaczęło się od faulu Sebastiana Madery na Wolskim, po którym sędzia wskazał na rzut wolny w odległości 18 metrów. Do stałego fragmentu podszedł Jakub Wawrzyniak i przerzucił piłkę nad murem kierując prosto w okienko, obok bezradnego Kanieckiego.

Zobacz galerię zdjęć ze spotkania!

Po przerwie "Wojskowi" uzyskali optyczną przewagę, ale długo nie potrafili oddać strzału. Widzew był kompletnie bezradny, w ataku nie istniał i z taką postawą mógł tylko pomarzyć o wyrównaniu. W 55. minucie przegrywał już 0:2. Wolski zagrał do Janusza Gola, ten kompletnie odpuszczony przez defensorów łodzian (zwłaszcza Sebastiana Radzio) poszukał dogodnej pozycji i uderzył na bramkę. Piłkę na bok sparował Kaniecki, a tam czekał pozostawiony bez opieki Manu i bez problemów ucelował w pustą bramkę.

Zawodnicy Macieja Skorży chcieli jednak dobić praktycznie nieistniejącego rywala. Cztery minuty po tym z rzutu wolnego szczęścia próbował Vrdlojak, lecz uczynił to bardzo niecelnie. W 65. minucie indywidualną akcję przeprowadził Wolski - na niewielkim obszarze oszukał dwóch defensorów Widzewa i płaskim strzałem w długi róg, wpisał się na listę strzelców. Co ciekawe dla utalentowanego 18-latka był to drugi gol w meczu z łodzianami, w przeciągu ostatnich dni (do bramki trafił w niedzielnym, także wygranym spotkaniu ligowym).

Do ostatnich minut Legia miała pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i nie dawała przeciwnikowi, nawet nadziei na honorowego gola. Trener Skorża widząc wysokie prowadzenie postanowił dać szansę młodym i desygnował na murawę Artura Jędrzejczyka i Daniela Łukasika. Widzew dalej radził nieporadnością, próbował co prawda wychodzić z kontratakami, ale najczęściej nadziewał się na dobrze zorganizowanych obrońców. Tym samym musi pogodzić się z czwartą porażką z rzędu. Legia z kolei po raz kolejny udowodniła, że nawet grając w eksperymentalnym składzie jest w stanie dużo zdziałać, bo zawsze może liczyć na świetnie wyszkoloną młodzież, a także tych mających coś do udowodnienia. Teraz na Łazienkowskiej już każdy myśli o Lechu.

Legia Warszawa - Widzew Łódź 3:0 (1:0)- czytaj zapis relacji na żywo z meczu
Bramki:

1:0 - Jakub Wawrzyniak 45'
2:0 - Manu 55'
3:0 - Rafał Wolski 62'

Żółte kartki: Jędrzejczyk (Legia) - Dzalamidze, Panka (Widzew)

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)

Widzów: 11436

Legia Warszawa: Wojciech Skaba - Jakub Rzeźniczak, Dickson Choto, Marcin Komorowski, Jakub Wawrzyniak (71' Tomasz Kiełbowicz) - Manu, Janusz Gol (70' Daniel Łukasik), Ivica Vrdoljak (81' Artur Jędrzejczyk), Rafał Wolski, Michał Kucharczyk - Michał Żyro

Widzew Łódź: Bartosz Kaniecki - Jakub Bartkowski, Sebastian Madera (56' Krzysztof Ostrowski), Bruno Pinheiro, Hachem - Sebastian Radzio, Nika Dzalamidze, Piotr Mroziński (46' Mindaugas Panka), Igor Alves - Piotr Grzelczak, Przemysław Oziębała (62' Adrian Budka)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24