Lekarz Lecha Poznań o kontuzjach: Piłkarze na pewno nie są skatowani

Maciej Lehmann/Głos Wielkopolski
Marek Zakrzewski
- Mamy wnioski odnośnie kontuzji, ale za wcześnie by o nich mówić. Nasz trening nie zmienił się. Piłkarze na pewno nie są skatowani. To nie dlatego jest tyle urazów - mówi dr Witold Dudziński, lekarz Lecha Poznań.

Plaga kontuzji wciąż nęka Lecha. Na Śląsk szykuje się eksperymentalne ustawienie

Kontuzje piłkarzy Lecha to temat numer 1 dyskusji wśród kibiców. Co się dzieje? Czy Rehasport jako opiekun medyczny, też analizuje tę sytuację?
Oczywiście, bo mamy ogromne doświadczenie w tej dziedzinie. Operowaliśmy w Rehasport 64 piłkarzy Lecha. Wszystkie te zabiegi okazały się sukcesami. Wszyscy wrócili na boisko, grają, funkcjonują i są zdrowi. Jedynym zawodnikiem, którego nie mogliśmy doprowadzić do formy był Krzysztof Chrapek, ale nie mieliśmy na to żadnego wpływu, bo gdy był już gotowy do powrotu na boisko, miał wypadek samochodowy. Poważnie uszkodził kręgosłup i to praktycznie wyeliminowało go na długi czas z gry.

Podkreślił Pan wasze doświadczenie, ale Wolskiego wysłaliście na leczenie do Włoch.
To nie jest prawdą. Pojechał do Rzymu nie na leczenie tylko na konsultację, bo chcieliśmy się tylko potwierdzić naszą diagnozę i nasz sposób leczenia. Instytucją uznaną w całym świecie medycznym jest druga opinia. Na takie konsultacje się nie obrażamy. Jeśli mamy wątpliwości, zawsze pytamy kolegów specjalistów z całego świata. Wolski był leczony w Poznaniu.

Ale zgodzi się Pan z tym, że sytuacja, gdy w tym czasie kontuzjowanych jest 11 zawodników, nie jest nienormalna?
Liczba kontuzji też nas niepokoi, bo przez ostatnie dwa lata mieliśmy ich bardzo mało. Każdy uraz trzeba rozpatrywać indywidualne. Na takie skręcenie, jakie przytrafiło się Marcinowi Kamińskiemu, nie mamy wpływu.

W Lechu jest dużo kontuzji mięśniowych. Chyba wskazuje to na to, że zawodnicy nie radzą sobie z przeciążeniami.
Nie jest to prawdą - większość to urazy mechaniczne. Nasz plan treningowy poparty jest badaniami m.in. oceny kontroli mięśniowo-nerwowej. Mamy porównanie z innymi zawodnikami oraz drużynami i wyniki naszych piłkarzy są dobre. Chodzi przede wszystkim o parametr mówiący o szybkości reakcji mięśnia na bodziec wytrącający. Od 2006 r., kiedy zaczynaliśmy współpracę z Lechem, ten parametr poprawił się blisko dwukrotnie. Ocena siły mięśniowej, czyli to co daje piłkarzom szybkość i dynamikę, też pokazuje, że jesteśmy w dobrym miejscu. Mamy też wysokie parametry wydolnościowe. Ale zmienia się struktura zespołu. W Lechu jest coraz większa konkurencja, to nie jest klub pieszczochów. Szkoleniowcy nie pozwalają, by zawodnik przeszedł obok treningu czy meczu. Jest cały czas ostra walka o miejsce w zespole. To może być przyczyną kontuzji.

Panie doktorze, nie wierzę, żeby pod tym względem Lech się jakoś wyróżniał na tle innych zespołów. W Górniku, Legii czy Wiśle też jest twarda walka na treningach, a jednak nie mają tylu kontuzji.
W Legii i Śląsku, czyli dwóch klubach łączących na początku sezonu występy ligowe z pucharowymi, także jest problem z kontuzjami. Weźmy przykład Legii. Tam też 11 zawodników miało urazy w ostatnich trzech miesiącach. W Śląsku trener Levy także narzeka na brak podstawowych piłkarzy. Kontuzje w tym akurat sezonie to nie tylko problem Lecha. Dotyczą klubów, które rozgrywały swoje spotkania co trzy, cztery dni. My musimy więcej trenować, jeśli chcemy wejść na poziom europejski. Mecz Legii ze Steauą pokazał, że sporo nam brakuje.

Nie mówmy o Legii, tylko o Lechu. Na tle amatorskiego Żalgirisu wypadliśmy dramatycznie słabo pod każdym względem i to było najbardziej frustrujące. Co z tego, że Lech ma dobre wyniki testów, skoro te najważniejsze, czyli wyniki meczów, są po prostu słabe.
Dzisiaj ta kwestia jest analizowana przez cały sztab. Mamy wnioski, ale za wcześnie by o nich mówić. Nasz trening nie zmienił się. Piłkarze na pewno nie są skatowani. To nie dlatego jest tyle urazów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24