Lewandowski w meczu z Czarnogórą: przełamał się i na moment uciszył krytyków (ANALIZA)

Jacek Czaplewski
Szukanie pozytywów ze wczorajszego remisu z Czarnogórą, to jak szukanie igły w stogu siana. Cieszyć powinien chyba tylko występ Roberta Lewandowskiego, który na gola z gry czekał ponad... dziewiętnaście boiskowych godzin.

El. MŚ 2014. Wpadka Holandii, mundial coraz bliżej Włochów, Niemców i Belgów (PODSUMOWANIE)

Gdyby nie liczyć trafień z amatorskim San Marino, to Robert Lewandowski na bramkę w reprezentacji Polski czekał od zeszłorocznego Euro. Przełamał się w momencie, kiedy krytyka w stosunku do jego osoby osiągnęła pułap, jakiego wcześniej nie doświadczył. „Lewy” doskonale zdawał sobie z tego sprawę, bo po strzelonym golu wykonał teatralny gest „uciszenia” skierowany do tych, którzy śmiali na niego gwizdać, gdy schodził z boiska w poprzednim, towarzyskim spotkaniu z Danią.

Lewandowski potrzebował meczu na przełamanie. Potrzebował też zmiany taktyki, by być bardziej eksploatowanym przez zespół. Selekcjoner Waldemar Fornalik dopiero teraz zdecydował się na bardziej ofensywne ustawienie, sadzając na ławce defensywnego pomocnika Eugena Polanskiego i desygnując w jego miejsce Mateusza Klicha, któremu gra kombinacyjna nie jest obca. Dzięki temu Lewandowski częściej był pod grą i miał okazje, których koledzy nie wypracowywali mu w poprzednich spotkaniach.

Do siatki trafił jednak po indywidualnej akcji. W 16. minucie przejął piłkę w okolicach 40. metra, przebiegł z nią aż pod pole karne, gdzie najpierw balansem ciała zwiódł dwóch przeciwników, a potem odpalił bombę z lewej nogi, której nie był w stanie zdetonować bramkarz Czarnogóry. Przed przerwą napastnik Borussii Dortmund jeszcze dwa razy stanął przed szansą na zdobycie kolejnych bramek. Najpierw, w 41. minucie, piłkę z nogi zdjął mu Waldemar Sobota, a potem, już w doliczonym czasie Lewandowski kopnął z dość ostrego kąta w bramkarza. Po przerwie kolejnych okazji nie miał, choć jedną zdołał wypracować. W 52. minucie z finezją przeniósł piłkę nad obrońcami w kierunku Soboty, ale sędziowie dopatrzyli się pozycji spalonej u pomocnika Club Brugge, który de facto na niej się nie znajdował, co udowodniły telewizyjne powtórki. Gdyby arbitrzy się nie pomylili, to Polska miałaby karnego, bo Sobota został podcięty w szesnastce Czarnogóry.

Lewandowski zagrał wczoraj dobry mecz, był naszym najlepszym zawodnikiem, a bramkową akcją pokazał, że nie wolno go lekceważyć. Dlaczego jednak po 56 występach w reprezentacji ma na swoim koncie tylko 18 goli, i czemu kadra remisem z Czarnogórą zaprzepaściła szansę na mundial mając w składzie piłkarza takiej klasy, co Lewandowski?

Robert Lewandowski w meczu z Czarnogórą:
Strzały celne: 2 (2+0)
Strzały niecelne: 1 (0+1)
Podania celne: 17 (11+6)
Podania niecelne: 7 (2+5)
Przechwyty: 1 (1+0)
Straty: 3 (1+2)
Wygrane główki: 1 (1+0)
Przegrane główki: 4 (1+3)
Faulował: 1 (1+0)
Był faulowany: 2 (1+1)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24