Liga hiszpańska. Fabregas nie na sprzedaż, podobnie jak pozostali gracze Barcelony

Michał Kozera
Cesc Fabregas nie dla Manchesteru United i Arsenalu, podobnie jak niedostępni dla pozostałych zespołów są Javier Mascherano oraz Xavi. Prezydent Barcelony zapowiedział dziś, że nie sprzeda żadnego zawodnika w letnim okienku.

- Barca nie zamierza sprzedać Fabregasa oraz żadnego innego zawodnika, którzy mogą pojawiać się na rynku transferowym – powiedział dziś prezydent FC Barcelony, Josep Maria Bartomeu, odnosząc się do ostatnich głośnych spekulacji transferowych. Na celowniku mediów są Cesc Fabregas, Javier Mascherano oraz Xavi. Jak jednak przyznaje Bartomeu, żaden z nich nie opuści Camp Nou. – Mascherano jest kluczowym graczem na boisku, zostaje w Barcy. Kontrakt Xaviego kończy się w 2016 roku i zostały mu jeszcze dwa lata z zespołem. Trenerzy liczą w przyszłości na jego doświadczenie, a on jest w klubie od 16 lat.

Wraz z pohamowaniem transferowych plotek, prezydent drugiej drużyny Hiszpanii minionego roku wypowiedział się na temat ewentualnego celu samej Barcelony – Koke: - On jest spektakularnym zawodnikiem, którego chciałby mieć każdy klub, ale Atletico miało wyśmienity sezon i będą chcieli mieć kolejny taki.

Wolne miejsce pozostawia za sobą Carles Puyol i to właśnie zawodnika na pozycję obrońcy poszukiwać będzie Barca w nadchodzącym okienku. Prezydent klubu podpowiada w jakim kierunku celują: - Marquinhos jest dobrym zawodnikiem, jednak rozmawiamy z różnymi klubami. – Była Barcelona przed Puyolem i będzie po nim. Klub szuka jego następcy.

Bartomeu przyznał również, że Arda Turan „nie jest obserwowany”.

Źródło: SkySports

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24