Litwin też potrafi, czyli fenomen Zubasa

Anna Dziedzic
Emilijus Zubas zachował czyste konto we wszystkich swoich dotychczasowych meczach w Ekstraklasie
Emilijus Zubas zachował czyste konto we wszystkich swoich dotychczasowych meczach w Ekstraklasie T-Mobile Ekstraklasa/x-news
Emilijus Zubas w rundzie wiosennej T-mobile Ekstraklasy już po raz piąty z rzędu wykazał się niebywałą skutecznością między słupkami bramki GKS-u Bełchatów. W spotkaniu ze Śląskiem Wrocław potwierdził, że jego osiągnięcia w czterech poprzednich kolejkach nie były wynikiem przypadku.

Skąd on się urwał?

Młody golkiper urodził się w 1990 roku na Litwie, a swoją przygodę z zawodową grą w piłkę nożną rozpoczął w wieku lat 18, kiedy to zasilił rezerwy Ekranasa Poniewież. Można byłoby powiedzieć, że raczej nie został uznany za objawienie i wielki talent, bowiem do pierwszego składu awansował dopiero trzy lata później, co przecież wcale nie musi oznaczać, że przez ten czas Emilijus zbijał bąki. Swoją wartość udowodnił, gdy tylko dostał szansę debiutu, broniąc bramki w meczu pierwszej drużyny. Później było tylko lepiej - z Ekranasem Poniewież rozegrał dwa sezony i dwukrotnie zdobył wtedy ze swoją drużyną mistrzostwo kraju.

Zubas na ratunek

Zanim Litwin trafił do Bełchatowa, odbył testy w innych polskich klubach. Sprawdzany był przecież nawet przy Łazienkowskiej, ale ostatecznie Legia nie wyraziła zainteresowania młodym golkiperem. Mając nóż na gardle, po Zubasa chętnie sięgnął właśnie GKS Bełchatów, który to przecież robiąc zakupy w okienku transferowym, musiał mieć na uwadze swoją mierną pozycję w tabeli rozgrywek Ekstraklasy. Jasne jest, że jeden zawodnik nie może stanowić dla drużyny swoistego "być albo nie być", ale w przypadku Zubasa okazało się, że właśnie on może Brunatnym ten byt zapewnić.

GKS jest obecnie po pięciu kolejkach, w których Litwin nie puścił jeszcze ani jednego gola. Cztery remisy i jednobramkowe zwycięstwo ze Śląskiem Wrocław pozwoliły bełchatowianom odbić się od dna tabeli. Po swoich występach Zubas zebrał wiele laurek i nie ma się co dziwić - zatrzymał bowiem kolejno: Wisłę, Legię, Widzew, Lecha oraz w dniu dzisiejszym Śląsk.

Warto wspomnieć o tym, że Zubas podpisał kontrakt z Brunatnymi jedynie na pół roku, więc jeśli utrzyma dobrą dyspozycję, pewnie zasili skład innej drużyny. Póki co trzeba jednak śledzić jgo poczynania w GKS-ie, pod wrażeniem których jest przecież wiele osób związanych z futbolem - i to nie tylko polskim.

Reprezentacyjny debiut

Zubas ma na swoim koncie również występy w kadrze narodowej. Ośmiokrotnie bronił w meczach drużyny do lat 21, a 26 marca miał miejsce jego debiut w pierwszej reprezentacji Litwy. Był to mecz eliminacji do Mistrzostw Świata, w którym Litwini przegrali z Albanią 1:4, jednak młody golkiper wchodził na boisko, gdy cztery bramki na niekorzyść jego drużyny narodowej były już faktem, a kolejnej nie puścił.

Duży format?

Na temat Emilijusa Zubasa od początku rundy wiosennej powiedziano już wiele dobrego. Główny zainteresowany natomiast nie podziela zachwytów nad własną osobą, widać z daleka, że cechuje go duża skromność i realistyczny pogląd na futbol. Udowodnił to w niedawno udzielonym wywiadzie: - Możesz być niepokonany przez 10 spotkań i nagle puścić 5 goli w meczu. No dobra, może takiej opcji nie zakładajmy - stwierdził golkiper. Zubas ma jednak zadatki na świetnego bramkarza, co będzie miał szansę udowodnić po raz szósty, w następną niedzielę, gdy GKS zmierzy się z Koroną Kielce.

Twitter

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24