ŁKS powalczy w weekend z GKP

hof/Express Ilustrowany
Kontuzje męczą ŁKS
Kontuzje męczą ŁKS Roger Gorączniak (Ekstraklasa.net)
Zwycięstwo piłkarzy ŁKS w spotkaniu z MKS Kluczbork (2:1) sprawiło, że łodzianie nadal liczą się w walce o ekstraklasę. Drużyna trenera Andrzeja Pyrdoła traci tylko trzy punkty do liderującego Podbeskidzia Bielsko-Biała.

To niewiele i gdyby w sobotę łodzianie podtrzymali dobrą passę także w Gorzowie Wielkopolskim, wówczas pojawi się doskonała okazja, aby zmniejszyć tę różnicę, ba, nawet dogonić lidera. Wszak Podbeskidzie będzie podejmowało Flotę Świnoujście (zajmuje trzecie miejsce z takim samym dorobkiem, jak ŁKS) i nie jest wcale powiedziane, że gospodarze wygrają ten mecz. Z kolei wicelider Sandecja Nowy Sącz na własnym boisku zmierzy się z Piastem Gliwice (piąte miejsce). Także w tym przypadku trudno wskazać zdecydowanego faworyta pojedynku.

Jak widać, kalendarz tak się ułożył, że w najbliższy weekend zespoły czołówki I ligi walczyć będą między sobą, toteż nie można wykluczyć zmian na szczycie tabeli.

Łodzianie, z czego zapewne zdają sobie sprawę, nie będą mieć wcale łatwej przeprawy. GKP ma tylko punkt miej od ełkaesiaków, ale za to zdobył więcej goli niż zespół trenera Andrzeja Pyrdoła. Najskuteczniejszym zawodnikiem gospodarzy sobotniego pojedynku jest Emil Drozdowicz. Napastnik GKP do tej pory sześciokrotnie pokonał bramkarza rywala, a więc tyle samo, co Marcin Mięciel. Zapowiada się zatem ciekawy pojedynek pierwszoligowych snajperów i tylko wypada liczyć, że zwycięsko wyjdzie z niego zawodnik drużyny z al. Unii.

Zespół z Gorzowa Wielkopolskiego nie popisał się z Katowicach, gdzie w ostatniej kolejce przegrał z miejscowym GKS 2:4, choć do 87 minuty remisował 2:2. Po spotkaniu opiekun GKP Krzysztof Pawlak był wściekły na swoją obronę, bo dwa proste błędy w końcówce pojedynku zniweczyły wysiłek drużyny.

Co ciekawe, obydwa kluby są w podobnej sytuacji finansowej. Nowi działacze ŁKS muszą spłacać zobowiązania po poprzednich właścicielach piłkarskiej spółki. Okazuje się, że także w GKP nie jest różowo. Trenerzy i zawodnicy od kilku miesięcy nie dostają wypłat. To efekt beztroskiej polityki finansowej w poprzednim sezonie. Wówczas podpisywano kontrakty nieprzystające do możliwości klubu z Gorzowa Wielkopolskiego. Zobowiązania są duże, toteż w budżecie jest spora dziura.

Jak widać, piłkarze zdają się tym nie przejmować, bo grają całkiem przyzwoicie i pewnie liczą, że wreszcie klubowi uda się wyjść na prostą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24