ŁKS - Rycerze sezonu?

Paweł Hochstim/Dziennik Łódzki
Warta Poznań 1:2 ŁKS Łódź
Warta Poznań 1:2 ŁKS Łódź Roger Gorączniak (Ekstraklasa.net)
Gdy piłkarze ŁKS ostatni raz przegrali mecz, było jeszcze ciepło, trwało astronomiczne lato, świeciło słońce, a dzień kończył się wieczorem, a nie - jak teraz - po południu.

Od tego czasu mieliśmy już atak zimy i jesienne deszcze, a łódzcy zawodnicy wciąż są nie do pokonania. ŁKS pokonał Dolcan Ząbki 3:0.

Piłkarze ŁKS, na koniec tegorocznych rozgrywek, pokonali Dolcan Ząbki, notując od 20 września dziewiąty mecz bez porażki i siódme zwycięstwo. A piąte z rzędu! To prawdopodobnie jedyny przypadek na świecie, gdy w profesjonalnej lidze mecz za meczem wygrywa zespół, który ma problemy, by zdobyć pieniądze na wyjazd autokarem, a najczęściej na wyjazdy podróżuje w dniu spotkania.

Nie ma wątpliwości, że dla łódzkiego klubu zakończenie jesiennych rozgrywek jest niekorzystne. Nie tylko z powodu świetnej formy ełkaesiaków, ale również dlatego, że... lada chwila piłkarze rozjadą się do domów i nie jest wcale pewne, że w styczniu wrócą do Łodzi. Wszystko z powodu fatalnej kondycji finansowej klubu. Piłkarze z charakterem - tak można mówić o ełkaesiakach. Mimo że zaległości klubu wobec nich rosną każdego miesiąca, a klub jest chyba jedynym w ekstraklasie i pierwszej lidze, który, choć zakończyła się już piłkarska jesień, nie ma ustalonych premii za zwycięstwa.

Budowany "na kolanie" zespół kilka dni przed startem rozgrywek jest dziś w ścisłej czołówce tabeli. Zaprzepaszczenie tego dorobku byłoby marnotrawstwem, dlatego kibice i piłkarze ŁKS wierzą, że zimą sytuacja ich klubu ulegnie poprawie.

Emocje w spotkaniu z Dolcanem Ząbki, zespołem, który do tego meczu wyprzedzał ŁKS w tabeli, skończyły się w 20 minucie, gdy łodzianie zdobyli drugiego gola. Cztery minuty wcześniej już prowadzili, gdy Łukasz Gikiewicz świetnym podaniem otworzył drogę do bramki Damianowi Nawrocikowi. A w 20 minucie Gikiewicz wykazał się największym sprytem w polu karnym i wykorzystał fakt, że po rożnym piłka spadła mu na głowę. Precyzyjny strzał dał łodzianom dwubramkowe prowadzenie.

Ełkaesiacy przystąpili do meczu z Dolcanem osłabieni brakiem Adriana Świątka, który doznał kontuzji w ostatnim meczu z Wartą w Poznaniu. Już wiadomo, że Świątka czeka operacja pachwiny, która wyłączy go z treningów na cztery miesiące. "Święty" na boiska wróci zatem dopiero w rundzie wiosennej. Czy w ŁKS?

Przynajmniej, pięciu, sześciu zawodników łódzkiej drużyny zimą z pewnością dostanie oferty przenosin do innego klubu. Świątek, Gikiewicz, Nawrocik, Marcin Adamski, Tomasz Hajto i Krzysztof Mączyński z pewnością poradziliby sobie w ekstraklasie, a ich pozyskanie byłoby wzmocnieniem większości klubów. Jeśli dostaną oferty, to łódzki klub nie zarobi na nich nawet złotówki, ponieważ już teraz ich kontrakty w każdej chwili mogą zostać rozwiązane przez PZPN. Także dlatego ratunek ŁKS potrzebny jest dziś, a nie za kilka miesięcy. Oby wizyta na stadionie ŁKS Marka Citki, menedżera Gikiewicza, nie była oznaką szybkiego pożegnania napastnika. Citko, najlepsze chwile przeżywający w Widzewie, wrzucił na stadionie ŁKS banknot do puszki na oprawę wiosennych derbów Łodzi, czym zyskał sympatię zbierających pieniądze fanów klubu z al. Unii.

Zwycięstwo z Dolcanem mogło być jeszcze bardziej okazałe. Jeszcze przed przerwą idealnej sytuacji do zdobycia gola nie wykorzystał Janusz Wolański, który posłał piłkę nad poprzeczką. W 56 minucie świetnie z wolnego przymierzył Adamski, ale uderzył zbyt lekko i Maciej Humerski zdołał wybić piłkę. Ale napór ełkaesiaków nie malał, a niektórzy piłkarze mieli okazję pokazać kibicom swoje ponadprzeciętne umiejętności. Tak jak w 71 minucie, gdy Mączyński kapitalnie przerzucił piłkę nad głowami obrońców Dolcanu, Łukasz Gikiewicz pobiegł z nią prawym skrzydłem, dośrodkował, a nadbiegający Wolański tylko dołożył nogę, podwyższając prowadzenie na 3:0.

Łodzianie rozegrali jeden ze swoich lepszych meczów w tym sezonie. Zwycięstwo z Dolcanem ma tym większą wartość, że zespół z podwarszawskich Ząbek spisuje się w tym sezonie bardzo dobrze. Ełkaesiacy imponowali spokojem i pewnością siebie. Jeśli spotkają się przynajmniej w tym samym składzie w styczniu, będą jednym z głównych faworytów do awansu do ekstraklasy. Awansu, o który muszą walczyć na skutek skandalicznej decyzji PZPN. A prezes ŁZPN Edward Potok, który zapowiadał swoją dymisję w przypadku braku licencji, w przerwie bardzo spieszył się na bankiet, organizowany na stadionie ŁKS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24