Maciej Korzym i spółka, czyli Barciczanka na półmetku sezonu w 4. lidze. Poprad Muszyna na podium

Po październikowym pogromie od lidera, Wiślan w Jaśkowicach 0:5, barciczanie szybko wstali z kolan notując dwie wygrane: domową 3:2 nad Limanovią i w gości nad wspomnianym Okocimskim całkiem udanie kończąc tegoroczne zmagania.
- Zawsze gramy o najwyższe cele i tak będzie i tym razem – mówił nam w lipcu szkoleniowiec Barciczanki.

Warto dodać, że zespół awansował do nowej i silniejszej czwartej ligi po niesamowitym sezonie spędzonym w nowosądecko-gorlickiej Lidze Okręgowej – wygrał tam wszystkie 30 meczów ligowych i jako jedyny przekroczył barierę 100 zdobytych goli (było ich dokładnie 143 przy raptem 13 straconych; drugi najlepszy pod tym względem Gród Podegrodzie miał ich 75 – przyp. red.).
- Tak było, ale to już za nami i jest to zamknięty rozdział. Nawet wspomnieniami nie wracamy do tamtych chwil. Musimy zapomnieć o „okręgówce”, gramy bowiem w bardzo mocnej czwartej lidze. Teraz tylko to się liczy – dodawał trener Dwojak w rozmowie z naszą gazetą.

I faktycznie na czwartoligowym poziomie nie było już tak łatwo jak wcześniej. W pierwszej kolejce przyszedł remis 1:1 u siebie z LKS Jawiszowice, następnie porażka w Oświęcimiu z Unią 1:4 i wreszcie wygrana, na własnym terenie z Dalinem Myślenice 2:1. Ogółem jesienią Barciczanka w siedemnastu kolejkach uzbierała 25 punktów (siedem zwycięstw, cztery remisy i sześć porażek, bilans bramkowy 34:38). Drużyna ma obecnie dziesięć punktów przewagi nad strefą spadkową.

W zespole Barciczanki można znaleźć piłkarzy z przeszłością w ekstraklasie. Grają w niej choćby 34-letni napastnik Maciej Korzym (jesienią 9 bramek w 4. lidze) czy jego rówieśnik - obrońca Adrian Basta, którzy przez ostatnie sezony reprezentowali barwy pierwszoligowej Sandecji Nowy Sącz, a którzy w swoim dorobku (przede wszystkim w innych klubach) we dwóch mają na koncie ponad 300 meczów w elicie i dokładnie 40 goli zdobytych na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w naszym kraju.

W czwartej lidze małopolskiej, prócz ekipy z Barcic, jest również inny przedstawiciel sądeckiego futbolu. Mowa o Popradzie Muszyna. Podopieczni trenera Piotra Kapusty zajmują wysokie trzecie miejsce w tabeli, tracąc do lidera z Jaśkowic piętnaście punktów. Ekipa z Muszyny o „oczko” wyprzedza czwarty LKS Jawiszowice. Piłkarze z uzdrowiska wygrali dziewięć meczów oraz po cztery zremisowali i przegrali. Mogą pochwalić się pozytywnym bilansem bramkowym 30 do 21. W ostatnim meczu ligowym w tym roku Poprad zremisował w Woli Rzędzińskiej z tamtejszą Wolanią 1:1.

- Rundę oceniam raczej pozytywnie. Były momenty naprawdę dobrej gry, jak również pojawiły się momenty słabsze, nad którymi staraliśmy się pracować na treningach. Patrząc na pracę jaką wykonaliśmy jako zespół, drużyna zanotowała progres i to jest najważniejsze – powiedział dla klubowego profilu na Facebooku kapitan drużyny Tomasz Bomba.

Jak dodał, on i koledzy wiedzą nad czym mają pracować przed rundą wiosenną, by Poprad był jeszcze mocniejszy i aby mógł z trzeciej pozycji stawiać przed sobą coraz wyższe cele.

- Jako drużyna mamy ogromny potencjał i czujemy się mocni, dlatego szkoda że ta runda przebiegała u nas pod znakiem chorób, kontuzji i dopiero na ostatnie cztery mecze dysponowaliśmy ,,prawie” wszystkimi zawodnikami i właśnie ta końcówka rundy pokazała że jesteśmy drużyną taką, jaką chcą widzieć kibice, ale również my sami. Czujemy duży niedosyt, ale też szanujemy to na którym miejscu jesteśmy i jest to bardzo dobry prognostyk, mobilizacja dla nas do dalszej pracy – podsumował.

Sportowy24.pl w Małopolsce