- Ogólnie fajnie było zagrać na takim stadionie. Czasami już sama wrzawa niesie, niestety do pełni szczęścia zabrakło wygranej, czego przyczyną była pomyłka sędziego - powiedział nam 21-letni bramkarz Rody.
W 53. minucie meczu sędzia Ed Janssen podyktował rzut karny, w rezultacie czego Mateusz musiał stanąć naprzeciwko Bryana Ruiza, reprezentanta Kostaryki. Walkę z nerwami wygrał polski bramkarz, który ostatecznie obronił jedenastkę. - Starałem się wyczekać do końca. Wielu zawodników strzela na dwa tempa, obserwując bramkarza, tak było również z Ruizem, którego strzał udało mi się złapać - mówi wychowanek Hetmana Zamość.
Broniące tytułu Mistrza Holandii - FC Twente do ostatniej minuty walczyło o zdobycie choćby jednego punktu. Na nieszczęście Mateusza Prusa w 86. minucie ponownie młody bramkarz z Polski spotkał się z Bryanem Ruizem. Tym razem zdaniem arbitra to młody bramkarz Rody JC faulował, za co ostatecznie ujrzał czerwoną kartkę. - Sędzia się ewidentnie pomylił. Kiedy zauważyłem, że Ruiz wychodzi na mnie ruszyłem w stronę piłki, niestety nie mogłem mu ciec całkiem z drogi, w rezultacie czego napastnik Twente wpadł na mnie. Nie faulowałem. Karnym byłem absolutnie zaskoczony, a w czerwoną kartkę do teraz nie mogę uwierzyć. Tym bardziej, że był za mną jeszcze obrońca. Mam żal do arbitra, bo gdyby nie jego błąd Roda zdobyłaby trzy punkty - podsumował, zadowolony ze swojej gry, ale niezadowolony z wyniku Mateusz Prus.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?