Matus Putnocky przed meczem z Arką: Plan jest taki, żeby do końca sezonu nie stracić bramki

Michał Perzanowski
Fot. Karolina Misztal
Lech Poznań zanotował już cztery zwycięstwa z rzędu w Ekstraklasie, nie tracąc przy tym ani jednej bramki. Matus Putnocky, golkiper poznańskiego zespołu, nie czuje więc żadnego stresu przed meczem z Arką.

- Jesteśmy dobrze przygotowani na nasze następne spotkanie, zarówno fizycznie, jak i mentalnie. Trenerzy zawsze nas tak przygotowują, żebyśmy nie popełniali głupich błędów, zarówno na boisku, jak i w naszych głowach. Nie ma mowy o lekceważeniu, mimo że wygrywamy mecz za meczem - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej Słowak.

W Gdyni, na ławce trenerskiej, zabraknie Nenada Bjelicy, który został zawieszony na jedno spotkanie za starcie ze Sławomirem Peszko w meczu Lech Poznań - Lechia Gdańsk. Czy to źle wpłynie na lechitów? - Myślę, że na mnie nie, bo na boisku jestem zawsze daleko od trenera (śmiech). No ale zobaczymy, każdy zawodnik wie, co ma robić, taktyka już dawno jest ustalona i wystarczy, że się do tego dostosujemy. Gorzej w trakcie samego spotkania, kiedy nie będzie nam szło tak, jak sobie założyliśmy. Podpowiedzi trenera zawsze są bezcenne - powiedział Putnocky.

Liga to nie jedyny front, na którym poznański Lech może się zmierzyć z Arką. Jest duża szansa na to, że zarówno Kolejorz, jak i Śledzie zachowają 3-bramkową przewagę i awansują do finału. - Nasze wejście do finału nie jest jeszcze przesądzone. Wygraliśmy tylko pierwszy mecz. Wczoraj Barcelona pokazała, jak można dokonać niemożliwego, dlatego tym bardziej uważamy na Pogoń w rewanżu. Jeszcze nie jesteśmy pewni, więc w Szczecinie będziemy musieli pokazać się z dobrej strony - stwierdza lider defensywy lechitów.

Ważnym wydarzeniem wokół poznańskiej drużyny jest otrzymanie polskiego obywatelstwa przez Jasmina Buricia. Oznacza to, że nie będzie brany pod uwagę do zawodników spoza Unii, więc nie „zabierze” miejsca w składzie trenerowi. Rywalizacja może więc okazać się o wiele trudniejsza dla Matusa. - Dla mnie to nie ma znaczenia. Cieszę się, że Jasiek dostał polski paszport. Należał mu się jak nikomu innemu, w końcu jest w Polsce od wielu lat i może czuć się Polakiem. Co do miejsca w składzie, na razie ja jestem numerem 1 i zrobię wszystko, żeby tego miejsca nie oddać. Choć jeśli mój rywal złapie dobrą formę, ustąpię mu, wiedząc, że drużynie będzie jeszcze lepiej szło - wypowiedział się na ten temat Putnocky.

Były bramkarz Ruchu Chorzów ma najlepszą serię bez straty gola, odkąd pojawił się na polskich boiskach, albo nawet i w całej karierze. Jak długo jeszcze może potrwać ta seria? - Plan jest taki, żeby do końca sezonu nie stracić bramki (śmiech). To nie jest wyłącznie moja zasługa, bo przecież cała defensywa spisuje się świetnie. Dzięki moim kolegom z przodu nie mam nawet okazji, by zaprezentować swoje umiejętności. Ja jestem ostatecznością na linii bramkowej, a jeśli interweniuję 3-4 razy w meczu to znaczy, że cały zespół spisuje się powyżej jakichkolwiek oczekiwań - zakończył Matus Putnocky.

EKSTRAKLASA w GOL24

Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24