Mecz Lech Poznań - Korona Kielce ONLINE. Gdzie oglądać w telewizji? TRANSMISJA TV NA ŻYWO

Lech i Korona walczą o dwa zupełnie inne cele w tym sezonie. Można powiedzieć, że kielczanie swój już osiągnęli, bowiem znaleźli się w grupie mistrzowskiej, która gwarantuje utrzymanie w lidze. U siebie i na wyjeździe, Korona to dwa zupełnie inne zespoły. Na obcych stadionach potrafiła zgromadzić jedynie 8 punktów.

Przez 16 kolejek Korona znajdowała się poza pierwszą ósemką, upragnione miejsce wywalczyła po bezbramkowym remisie w Warszawie. Trener Bartoszek będzie mógł dać szansę gry zmiennikom i powoli przygotowywać zespół do przyszłorocznych rozgrywek. Jak sam mówi, następne 7 spotkań będzie miłym dodatkiem, a nie walką o życie i utrzymanie. Korona po raz pierwszy znalazła się w górnej ósemce. - Chciałbym, żeby nasza gra sprawiała przyjemność kibicom. Żeby te ostatnie siedem spotkań stanowiło wisienkę na torcie za to, co zrobiliśmy, bo był to kawał dobrej pracy. Drużyna ma swoje ambicje przed grą z najlepszymi. Mamy swoje założenia, rozmawialiśmy o nich w szatni. Ale to nasza wewnętrzna sprawa - ocenia z zadowoleniem Maciej Bartoszek.

Trener optymistycznie patrzy na dodatkowe siedem spotkań. W Koronie nie miał łatwych meczów pozbawionej presji. - Na pewno to 5. miejsce jest w zasięgu. To jak najbardziej realny cel, ale wszystko zależy od wyglądu tabeli, punktowania czy założeń właścicielskich pod kątem przyglądania się młodym zawodnikom. Trudno mi powiedzieć. Od momentu, kiedy tu jestem, nie mieliśmy okazji zagrać na luzie i bez bata nad sobą. Nie wiem więc do końca, jak zareaguje zespół - dodaje trener. Maciej Bartoszek nie będzie mógł skorzystać z kilku podstawowych zawodników. Bartosz Kwiecień będzie pauzował za kartki, natomiast kontuzjowani są Iljan Micański i Pape Diaw. Najprawdopodobniej na środku obrony zagra Bartosz Rymaniak, a w ataku Jacek Kiełb.

Lepiej wygląda sytuacja kadrowa w Lechu. Trener Bjelica nie będzie mógł skorzystać z Elvisa Kokalovicia, który od dłuższego czasu zmaga się z kontuzją, tak więc nie jest to duża strata (obrońca jeszcze nie zadebiutował). Chorwacki szkoleniowiec jak zwykle mówi, że koncentruje się na najbliższym spotkaniu. Na przedmeczowej konferencji nie chciał rozmawiać o wtorkowym finale Pucharu Polski. - Jesteśmy w 100% skoncentrowani przed meczem z Koroną. Do mojej dyspozycji nie będę miał tylko Elvisa Kokalovicia. Reszta jest gotowa do gry. Bednarek trenował przez cały tydzień bardzo dobrze. Był już gotowy do gry w ostatnim meczu, ale nie chcieliśmy ryzykować jego zdrowia - ocenia sytuację kadrową przed meczem trener Bjelica.

Chorwat koncentruje się na swojej drużynie i jak zawsze bardzo mocno w nią wierzy. Nenad Bjelica tłumaczy również małą ilość traconych goli w lidze (22 bramki). - Zawsze powtarzam, że dla nas jest ważna nasza forma i organizacja gry. Także dyscyplina i agresja w grze. Nie jest ważne kto jest naszym rywalem, my mamy mocną drużynę i jesteśmy w stanie wygrać z każdym. Jutro zagra najsilniejsza jedenastka i to jest nasz cel, bo chcemy wygrać z Koroną. Nie myślę o finale, będziemy rozmawiali po meczu z Koroną. Jeśli chodzi o naszą obronę, to różnica polega na tym, że my bronimy się całą jedenastką, nie kilkoma zawodnikami. Poza tym mimo małej liczbie fauli gramy agresywnie i nasza drużyna jest odpowiednio zmotywowana do każdego meczu. Już podczas ataku myślimy o organizacji gry obronnej - tłumaczy szkoleniowiec Lecha.

Za Lechem przemawia również historia spotkań z Koroną przed własną publicznością. W 11. ligowych meczach w Poznaniu Kolejorz wygrał 8 z nich, 3 razy remisował, a bilans bramek wynosi 17:1. Jedno spotkanie obydwa zespoły grały jeszcze ze sobą w ćwierćfinale Pucharu Polski w 2007 roku, które zakończyło się zwycięstwem Lecha 3:2. W obecnym sezonie bilans jest lepszy jednak dla Korony. Kielczanie wygrali u siebie 4:1, ale Lech przeżywał wówczas ogromny kryzys. W Poznaniu już pod wodzą Nenada Bjelicy Lech wygrał skromnie 1:0. W całym sezonie Kolejorz trzykrotnie przegrywał w Poznaniu. Komplet punktów z Bułgarskiej wywozili piłkarze Zagłębia, Jagiellonii i ostatnio Legii. W dwóch ostatnich spotkaniach lechici powrócili do zwycięstw 3:0. Jak będzie tym razem?

Przewidywane składy:

Lech Poznań: Putnocky - Kędziora, Bednarek, Wilusz, Kostevych - Tetteh, Majewski, Gajos, Jevtić, Kownacki - Robak.

Korona Kielce: Borjan - Możdżeń, Rymaniak, Dejmek, Grzelak - Kallaste, Palanca, Żubrowski, Pyłypczuk, Aankour - Kiełb.

Lech: Elvis Kokalović (kontuzja)
Korona: Kwiecień (kartki), Diaw (kontuzja), Micański (kontuzja)

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

Lech Poznań:
Lech 3:0 Ruch (22 kwietnia 2017)
Wisła Płock 0:3 Lech (15 kwietnia 2017)
Lech 1:2 Legia (9 kwietnia 2017)
Wisła Kraków 0:0 Lech (31 marca 2017)
Lech 0:0 Górnik (19 marca 2017)

Korona Kielce:
Korona 0:1 Bruk-Bet Termalica (22 kwietnia 2017)
Legia 0:0 Korona (17 kwietnia 2017)
Korona 1:0 Ruch (10 kwietnia 2017)
Śląsk 3:0 Korona (31 marca 2017)
Korona 3:0 Cracovia (19 marca 2017)

Lech Poznań – Korona Kielce 2:0 2012/2013
Lech Poznań – Korona Kielce 2:0 2013/2014
Lech Poznań – Korona Kielce 1:1 2014/2015
Lech Poznań – Korona Kielce 0:0 2015/2016
Lech Poznań – Korona Kielce 1:0 2016/2017

Transmisję na żywo przeprowadzi stacja Canal+ Sport (w wersji mobilnej mecz dostępny w aplikacji Canal+ Sport Online). Wprowadzenie od 20:00, pierwszy gwizdek sędziego o 20:30. Komentują Tomasz Smokowski i Maciej Murawski. Reporterami z murawy będą zaś Mariusz Wróblewski, Tomasz Lipiński oraz Grzegorz Milko. Relacja LIVE z meczu Lech - Korona w GOL24.pl

Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

**WIĘCEJ odcinków

**

Sześć typów kibica. Którym jesteś ty?