Michał Góral z Legii: Przejście Breidablik było naszym obowiązkiem

Joanna Sobczykiewicz
Marlena Penc
"Młoda Legia" w dwumeczu pokonała Breidablik (3:1) i zagra w drugiej rundzie Młodzieżowej Ligi Mistrzów. - Mieliśmy oczywiście respekt do przeciwnika. Wiedzieliśmy, że chociaż wygraliśmy pierwszy mecz 3:1, to jednak była to groźna drużyna, co niestety dziś potwierdziła. Według mnie grała jeszcze lepiej niż w Islandii. Nie jest to przypadkowy zespół, bo występował w tych pucharach drugi raz z rzędu. Przejście tego rywala było naszym obowiązkiem - powiedział napastnik Legii Michał Góral.

W dwumeczu pokonaliście Breidablik i zagracie w drugiej rundzie Młodzieżowej Ligi Mistrzów. Jakie to było spotkanie? Wasza gra nie zachwycała, więc ciężko nie spytać… czy przypadkiem nie zlekceważyliście rywala po wysokim zwycięstwie na wyjeździe?
Był to dla nas bardzo ważny mecz ze względu mentalnego. To duże przeżycie zagrać przed taką publicznością na głównej płycie. Dla większości z nas był to właśnie pierwszy taki występ. Była to dodatkowa motywacja i impuls. Cieszyliśmy się na to spotkanie. Mieliśmy oczywiście respekt do przeciwnika. Wiedzieliśmy, że chociaż wygraliśmy pierwszy mecz 3:1, to jednak była to groźna drużyna, co niestety dziś potwierdziła. Według mnie grała jeszcze lepiej niż w Islandii. Nie jest to przypadkowy zespół, bo występował w tych pucharach drugi raz z rzędu. Na tej fazie nie ma przypadkowych drużyn, dlatego mówienie, że są z Islandii, małego kraju w porównaniu do Polski jest złudne. Mają naprawdę fajne szkolenie. Trzeba ich szanować. Przejście tego rywala było naszym obowiązkiem i teraz cieszymy się, że udało się nam to.

Nie żałujesz tych niewykorzystanych okazji, jakie dziś miałeś?
Oczywiście, że żałuję. Gdybym strzelił w tej pierwszej sytuacji na 1:0, grałoby nam się zdecydowanie łatwiej. Dorzucilibyśmy zapewne jeszcze jedną bramkę i spokojnie dowieźlibyśmy to zwycięstwo do końca. Z każdą kolejną minutą, moim zdaniem podświadomie, mieliśmy w głowach utrzymanie takiego wyniki, jaki był. Skupialiśmy się mniej na akcjach ofensywnych i dlatego wyglądało to tak, jak wyglądało. Na pewno wyciągniemy z tego wnioski.

Nie było tak, że w pewnym momencie zaczęliście myśleć bardziej o Ajaksie niż o dzisiejszym przeciwniku?
Nie. Moim zdaniem zupełnie nie myśleliśmy o Ajaksie. Oni też musieli dograć swój mecz. Takich myśli po prostu nie mogło być. Byliśmy skupieni na Breidabliku, ale nie zawsze gra się łatwo. Czasami sukces trzeba wymęczyć. Dziś nam się to udało.

Zagrałeś cały mecz, w porównaniu do tego, który odbył się w Islandii, ale gdyby nie dwie, wymuszone zmiany mogłoby to wyglądać zupełnie inaczej…
Uważam, że taka była taktyka na mecz i moja osoba była bardzo potrzebna. Wywiązywałem się w miarę poprawnie ze swoich obowiązków. Na pewno drużyna mogła na mnie polegać w trudnych chwilach na boisku. Wiadomo, szkoda kolegów, że musieli zejść przedwcześnie z boiska. Możliwe też bym z niego zszedł, ale takie jest życie. Nie przewidzimy różnych wariantów na boisku i trzeba reagować na sytuacje, które się tam dzieją. Nie ma co spekulować, co by się działo, gdyby dwóch zawodników nie było kontuzjowanych. Tego się nie dowiemy.

Najwięksi bohaterowie eliminacji. Im szczególnie zawdzięczamy awans

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24