Miedź na ostatniej prostej przygotowań. Cel na nowy sezon? Awans

Sparing: Zagłębie Lubin - Miedź Legnica 1:0 (ZDJĘCIA)

Trzeba przypomnieć, że klub z Legnicy nigdy nie miał przyjemności występować w najwyższej klasie rozgrywek. Aby jednak marzyć o awansie, nowy szkoleniowiec musiał dokonać kilku zmian w składzie. Zdecydowanych rewolucji nie było, ale ewolucja - jak najbardziej.

- Jednym z priorytetów będzie praca nad linią defensywy - mówił jeszcze kilka tygodni temu trener Ulatowski. Dziś obrona wydaje się być połatana, choć wciąż poszukiwany jest środkowy defensor, ale martwi coraz bardziej nikła skuteczność napadu Miedzi.

- Na najbliższych treningach poświęcimy trochę czasu na ten element gry. Rewolucji jednak nie planuję, będziemy grali jednym napastnikiem - dodaje Ulatowski.

Kto nim będzie przynajmniej na początku? To zdecyduje się przed pierwszym meczem. Sporo zmian szykuje się za to tuż za plecami lokomotywy napędowej napadu Miedzi. Świetna postawa Cierpki i Fedyny na ostatnich sparingach i treningach pozwala wnioskować, co zresztą potwierdza sam trener, że to właśnie któryś z tych młodzieżowców będzie grał od pierwszej minuty z Wisłą Płock.

Wróćmy jednak na chwilę do obrony. Tomasz Midzierski od poniedziałku trenuje pod okiem Ulatowskiego. To doświadczony, 28-letni obrońca. Piłkarz mierzy aż 196 cm i występuje na pozycji stopera. W minionym sezonie zagrał w 32 meczach Bogdanki, za każdym razem w pełnym wymiarze czasu, zdobył 2 bramki i zobaczył 7 żółtych kartek. Był jednym z najpewniejszych punktów tej drużyny. Wcześniej występował m.in. w Lechu Poznań, Lechii Gdańsk, Zawiszy Bydgoszcz czy Sandecji Nowy Sącz. We wtorek stanął nawet do wspólnego zdjęcia ze wszystkimi, już zakontraktowanymi piłkarzami. Jak sam jednak podkreśla, to jeszcze o niczym nie świadczy.

- W ostatniej chwili dowiedziałem się, że stanę wraz z piłkarzami Miedzi do zdjęcia, ale proszę się w tym jeszcze niczego nie doszukiwać. Do soboty będę testowany w Miedzi, później się okaże, jaka będzie moja przyszłość - mówił rosły obrońca.

Ostatnim etapem testów dla Midzierskiego może być zaplanowany na sobotę mecz kontrolny z Lechią Zielona Góra (Legnica, stadion w parku Miejskim, g. 11). Jednocześnie dla całej drużyny będzie to ostatnia taka próba przed ligą.

- Na treningach oczywiście daję z siebie wszystko, niewątpliwie Rafał Ulatowski jest jednym z najlepszych specjalistów, z jakimi pracowałem. Gdybym miał możliwość pozostania w Legnicy, zapewne bym z niej skorzystał - mówił we wtorek Midzierski.

Swoją wartość dla klubu zdążył za to już udowodnić Radosław Bartoszewicz, który we wtorek kwadrans po godzinie 15 podpisał kontrakt z Miedzią Legnica. Umowa ma obowiązywać przed najbliższych dwanaście miesięcy.

W ostatnim sezonie grał na boiskach ekstraklasy w barwach Widzewa Łódź, gdzie na najwyższym szczeblu rozegrał w sumie 21 spotkań, w tym 19 razy wyszedł na boisko w podstawowej jedenastce. Wcześniej przez sześć lat reprezentował barwy zespołu z Łęcznej.

Kibice wciąż czekają też na powrót Wojciecha Łobodzińskiego. Okres jego zawieszenia potrwa jeszcze przez pierwsze trzy kolejki nowego sezonu. Kto go zastąpi? Być może będzie to nie widziany od dawna przez kibiców w Legnicy Marcin Garuch. - Marcina znam jeszcze z boisk drugiej ligi. To bardzo waleczny i niezwykle pracowity piłkarz - mówi Rafał Ulatowski. Być może w pierwszych meczach nowego sezonu to właśnie on będzie łatał brak Wojtka Łobodzińskiego - dodaje.

Garuch ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w Chojnicach, gdzie wspólnie z Chojniczanką awansował... do pierwszej ligi, a on sam był wyróżniającym się piłkarzem. Zbroi się jednak nie tylko Miedź. - Należy się tylko cieszyć, że poziom gry w I lidze będzie coraz wyższy - dodaje na koniec Ulatowski.

Polub nas na Facebooku! Tam dzieje się jeszcze więcej!