Mila: Mam nadzieję, że drużyna będzie miała ze mnie same korzyści

Jakub Guder/Gazeta Wrocławska
- To supersprawa grać dla reprezentacji. Wiem jedno: muszę w każdym kolejnym meczu potwierdzać, że na to zasługuję. Nie chcę marnować czasu sobie, trenerowi czy chłopakom. Mam nadzieję, że drużyna będzie miała ze mnie same korzyści - mówi Sebastian Mila, pomocnik reprezentacji Polski i Śląska Wrocław.

Zaczynał Pan od awaryjnego powołania, potem wchodził Pan z ławki, a teraz mecz od pierwszej minuty i kolejna bramka. Reprezentacyjny sen Sebastiana Mili trwa dalej. Chociaż przecież to nie jest sen.
Mam nadzieję, że ta moja przygoda w kadrze będzie trwała w nieskończoność, chociaż wszystko kiedyś się kończy... To może inaczej - chciałbym, aby to się skończyło dopiero wtedy, gdy ja przestanę grać w piłkę. (śmiech) Jestem bardzo zadowolony, że udało mi się strzelić bramkę i że wygraliśmy z Gruzją. To supersprawa grać dla reprezentacji. Wiem jedno: muszę w każdym kolejnym meczu potwierdzać, że na to zasługuję. Nie chcę marnować czasu sobie, trenerowi czy chłopakom. Mam nadzieję, że drużyna będzie miała ze mnie same korzyści.

Jak oceni Pan piątkowe spotkanie?
Pierwsza połowa była trudna, bo Gruzja to na własnym boisku groźny rywal. Próbowali nas zaskoczyć długimi piłkami. Może nie wyglądało to tak z telewizji, ale wydaje mi się jednak, że kontrolowaliśmy mecz. Oczywiście przeciwnicy mieli swoje szanse, ale raczej po przypadkowych sytuacjach. Wiedzieliśmy, że jeśli będziemy cierpliwie dążyć do celu, to w końcu ich złamiemy.

Teraz przez całą zimę pozostaniecie liderem grupy.
Tak, do wiosny będziemy mieli pierwsze miejsce. To jest fantastyczna wiadomość. To dobrze zadziała na nas psychologicznie. Wokół reprezentacji jest też dobra otoczka. Mamy wsparcie mediów, kibiców i to powoduje, że zaczynamy wierzyć w siebie. Chcemy nadal iść w tym kierunku. Osiągnąć sukces i awansować do Euro 2016. Ta reprezentacja wspaniale funkcjonuje. Każdy zasuwa, żeby w niej być, bo to coś wyjątkowego. Jest tylko dwadzieścia parę miejsc, a chętnych przecież dużo więcej. Myślę, że trener będzie jeszcze szukał dla niej nowych rozwiązań czy nowych chłopaków. To normalna rzecz. Wydaje mi się, że na mecz z Irlandią będziemy jeszcze mocniejsi.

Po wyprawie do Gruzji szkoda tylko Kamila Grosickiego.
Bardzo szkoda. Oddałbym te bramki z Niemcami i z Gruzją za to, żeby on był zdrowy. To fantastyczny człowiek. Jest elementem tej układanki i super w niej funkcjonuje. Poza tym na boisku robi wiele dobrego. To świetny piłkarz. Trzymam za niego kciuki i wierzę, że szybko do nas wróci.

To dla Pana ważne, że ze Szwajcarią zagracie we Wrocławiu?
Jestem szczęściarzem, że we wtorek zagramy na stadionie Śląska. Gdy wysiadłem z samolotu, to poczułem się jak w domu. Mam nadzieję, że kibice nadal będą trzymać za mnie kciuki. To fajne uczucie móc zagrać na swoim stadionie, na którym występuję już od paru lat. Wiem, że na trybunach będzie wielu moich znajomych.

Ostatnio, gdy wrócił Pan ze zgrupowania, to sąsiedzi przygotowali na parkingu niespodziankę - biało-czerwone balony. Teraz też spodziewa się Pan takiego powitania?
(śmiech) Mam nadzieję, że już tyle trudu sobie nie zadadzą. Za pierwszym razem zrobili mi wielką przyjemność. To wystarczy. Dla mnie największą radością jest zresztą, że gram dla Polski, że mogę dla naszych kibiców strzelać bramki, że ktoś mi gratuluje. To wszystko motywuje mnie do ciężkiej pracy. Mam nadzieję, że będzie to trwało jak najdłużej.

Gazeta Wrocławska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24