Drużyna Mistrza Polski odbyła rutynowe badania (piłkarze pokonywali określone dystanse oraz pobierano im krew). Co ciekawe bardzo wspomniane pobieranie krwi z palca przeżywał obrońca, Gordan Bunoza który z grymasem bólu na twarzy odrzekł błyskawicznie na „nie bój nic” pani przeprowadzającej pobieranie, „ale boli!”.
Z piłkarzami biegał również trener Maaskant. Holender wzbudził swoim czynem zdziwienie na twarzy nowego nabytku krakowian, Ivicy Ilieva. Jak bardzo Wiślacy wzięli się do pracy niech świadczy fakt, że już w niedzielę rano drużyna pojawiła się w Zakopanem, gdzie na mini – zgrupowaniu przebywać będzie do czwartku. Wiślacy trenować będą z reguły raz dziennie przed południem, co ciekawe nie rozegrają pod Tatrami żadnego sparingu. Trener Robert Maaskant stwierdził, że jego drużyna będzie pracowała głównie nad wytrzymałością, a same zajęcia będą bardzo długie. Biała Gwiazda korzysta z boiska zakopiańskiego COS-u, już drugi raz za kadencji holenderskiego trenera.
Nowi piłkarze już trenują
Wspomniany Serb Ivica Iliev oraz Holender Michael Lamey to dwaj nowi zawodnicy Wisły Kraków, którzy podpisali kontrakty z klubem odpowiednio na dwa lata oraz rok z opcją przedłużenia o kolejne 12 miesięcy.
Pierwszy z nich to skrzydłowy z zapędami na napastnika, drugi to boczny obrońca. 31-letni Ilev został w tym sezonie z 13 bramkami i 6 asystami (w 27 meczach) królem strzelców Superligi do spółki z Andriją Kaludjeroviciem. O ile pierwszy transfer może budzić zaufanie, o tyle drugi budzi w chwili obecnej spore kontrowersje. 32-letni Lamey, to stary znajomy Stana Valckxa z czasów gry w PSV Eindhoven. Ostatnio grywał od wielkiego święta w angielskim pierwszoligowcu (Championship), Leicester City. Lisy (przydomek klubu) nie były jednak zadowolone ze współpracy i rozwiązały umowę z kontuzjogennym piłkarzem, który na zapleczu angielskiej Premier League uciułał zaledwie cztery występy, trzy kolejne dołożył w Pucharze Ligi i to by było na tyle.
Holenderski obrońca może jednak pochwalić się całkiem przyzwoitą przeszłością. Jest wychowankiem Ajaxu Amsterdam, a z PSV grał w fazie grupowej Ligi Mistrzów (tak jak Iliev w barwach Partizana). Nieźle spisywał się także na boiskach pierwszej oraz drugiej Bundesligi. Podczas trzech sezonów gry u naszych zachodnich sąsiadów rozegrał on ponad siedemdziesiąt spotkań ligowych. Pomimo tego, niektórzy kibice Wisły już widzą w nim następcę Serge’a Branco, jednego z najsłabszych zawodników jacy kiedykolwiek mieli okazję grać w Wiśle.
Kolejną dobrą wiadomością dla fanów Wisły jest z pewnością informacja, że w klubie zostanie jednak Osman Chevez. Honduranin, ostoja defensywy Mistrza Polski po zawirowaniach między jego obecnym pracodawcą a Platense, gdzie kiedyś występował, ma podpisać kontrakt z klubem z Reymonta na pięć lat. Przynajmniej tak poinformował Stan Valckx. Wartość transakcji ma wynieść 300 tysięcy euro, czyli o wiele mniej niż chcieli wcześniej od Wisły działacze klubu z Hondurasu.
Wisła pomimo wzmocnień, dalej szuka kandydatów do gry przy Reymonta. Najbliżej podpisania umowy jest ponoć z reprezentantem Serbii (cztery mecze), Ranko Despotovićem. 28-letni snajper to zawodnik Girony, jedenastej ekipy hiszpańskiej Segunda Division, z osiemnastoma trafieniami najlepszy strzelec klubu z Katalonii. Despotović to ciekawa opcja, jednak trzeba za niego zapłacić i to niemało bo około 800 tysięcy euro.
Rezerwowy wariant na wzmocnienia ataku Wisły to 23-letni David Biton z RSC Charleroi. Belgijski klub właśnie opuścił najwyższą klasę rozgrywkową w Belgii, ale młody Izraelczyk zdążył potwierdzić swoje niemałe umiejętności strzelając w premierowym sezonie w Jupiler Pro League pięć bramek. Czy Maor Meliskon będzie miał rodaka w drużynie Białej Gwiazdy, czy może jednak Wisła będzie miała w swoich szeregach trzeciego po Jovaniću oraz Ilievie Serba, ma się wyjaśnić już na dniach.
Będą odejścia
Złą wiadomością z pewnością może być niemal przesądzone odejście z Krakowa, podstawowego prawego obrońcy, Erika Cikosa. 22-letni Słowak zrobił ogromny postęp odkąd trafił na Reymonta, a mimo to Wisła nie skorzystała z opcji jego wykupienia, której czas upłynął z końcem maja. Czy 250 tysięcy euro to zbyt dużo w zamian za piłkarza o sporych umiejętnościach, zgranego z zespołem, młodego oraz perspektywicznego? Wydaje się, że tak, a sprowadzenie Lameya jest tego najlepszym, niestety przykładem. Wiele w tej sprawie zależy jednak od Slovana Bratysława, który jest właścicielem karty piłkarza.
Nadal nie wiadomo jaka przyszłość czeka Siwakowa, ale i tu sprawa ma się wyjaśnić już niedługo. Jak powiedział Valckx na sobotniej konferencji prasowej jest szansa na jego grę pod Wawelem. Jest jednak pewne ale...
- Chcemy zatrzymać Sivakowa na kolejny rok na wypożyczeniu, ale sytuacja jest trochę skomplikowana. Michaił będzie teraz grał na młodzieżowych Mistrzostwach Europy w Danii i jeśli zaprezentuje się dobrze, być może zainteresują się nim inne kluby. Ma teraz sporo ofert z rosyjskich i ukraińskich klubów. W Cagliari został mu roczny kontrakt. Nie będziemy czekać na to, czy Cagliari za dwa miesiące powie: "Tak, możecie go brać". W międzyczasie staramy się znaleźć następcę Sivakowa. Jesteśmy bliscy tego. Wtedy podejmiemy decyzję, kogo wybrać, jeśli Michaił będzie dostępny - wyjaśnił Holender. Podobnie rzecz ma się z Andresem Riosem. Dyrektor zapowiedział, że młody Argentyńczyk może być opcją numer trzy w ataku, ale równie dobrze może być inaczej.
Wisła Kraków swój pierwszy mecz w eliminacjach Ligi Mistrzów rozegra 12 lub 13 lipca. 20 czerwca poznamy jej rywala w drugiej rundzie. Już w sobotę może natomiast rozegrać pierwszy sparing.
Źródło: własne / Wisła Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?