Motor coraz bliżej trzeciej ligi

Marcin Puka / Kurier Lubelski
Motor nie sprostał zespołowi z Nadarzyna
Motor nie sprostał zespołowi z Nadarzyna Jacek Babicz / Polskapresse
W spotkaniu dwóch sąsiadów z tabeli i jednocześnie zespołów broniących się przed spadkiem z drugiej ligi, Motor Lublin uległ na własnym boisku GLKS Nadarzyn 0:1.

Tym samym po zaległym meczu z 19. kolejki zespół z Mazowsza powiększył przewagę nad lublinianami aż do 11 punktów. Ta porażka, może żółto-biało-niebieskich drogo kosztować.

Goście na początku meczu pokazali, że nie przyjechali się bronić. Na szczęście kapitan Motoru Przemysław Mierzwa w 3 min wyłapał piłkę po uderzeniu Dawida Dynarka. Następnie na boisku poza walką niewiele się działo. W 16 min kontuzji doznał... sędzia liniowy i musiał go zastąpić arbiter techniczny.

W 35 min ponownie ożywili się kibice, ale znów nie za sprawą jakiejś składnej akcji, lecz z powodu wielkiej awantury przy ławce rezerwowych gości. Batata chciał zabrać piłkę, żeby wykonać aut, lecz gracze gości... ją schowali i nie chcieli oddać. Do akcji wkroczyli wszyscy zawodnicy obydwu drużyn, a nawet kierownik ekipy z Nadarzyna. Żółtą kartką sędzia ukarał Rafała Niżnika, a na trybuny odesłał wspomnianego kierownika.

Ta sytuacja zdekoncentrowała miejscowych. W 41 min lubelscy obrońcy zbyt krótko wybili piłkę, co wykorzystał Piotr Charzewski. Mierzonym strzałem nie dał szans Mierzwie. W już doliczonym czasie gry mógł wyrównać Rafał Kycko. Piłkę ręką po jego strzale zablokował Sebastian Ambroziak, ale arbiter główny nie użył gwizdka.

Po zmianie stron goście skupili się już tylko na obronie wyniku (poza jedną kontrą, po której w poprzeczkę trafił Michał Kaleta), wybijając piłkę jak najdalej własnego pola karnego. W sukurs przyszło im też boisko, a raczej klepisko na stadionie miejskim. Motor próbował odrabiać straty, ale wymienienie kilku prostopadłych podań graniczyło z cudem.

- Dzień przed meczem poprosiliśmy gospodarza obiektu, czyli MOSiR, o przygotowanie murawy - mówi Siergiej Michajłow, kierownik Motoru. - Niestety, trawy praktycznie nie skoszono, nie mówiąc już o zwałowaniu placu gry. Ale te prace powinno się wykonywać wcześniej - dodał.
Motor mógł zremisować, ale nie potrafił wykorzystać choćby jednej stworzonej okazji i jego sytuacja w tabeli jest obecnie daleka od zadowalającej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24