Motor Lublin w drodze po awans do 1. ligi

Dominik Smagała
Piłkarze Motoru Lublin efektownie zaprezentowali się kibicom
Piłkarze Motoru Lublin efektownie zaprezentowali się kibicom Jakub Hereta/Polskapresse
W piątek hucznie zaprezentowano zespół Motoru Lublin, który na wiosnę podejmie walkę o awans do 1. ligi. Zadanie nie jest łatwe, ponieważ lublinianie do lokaty dającej promocję tracą siedem punktów. Nastrojów nie poprawiają też informacje o problemach finansowych klubu.

Huczna prezentacja

W wypełnionej po same brzegi, przez kibiców żółto-biało-niebieskich, hali MOSiR przy al. Zygmuntowskich zorganizowano widowisko, którego nie powstydziłby się klub ekstraklasy. Cała impreza została zorganizowana przez najzagorzalszych sympatyków Motoru. I należy im pogratulować, bo naprawdę na serdeczne gratulacje zasłużyli. Było hucznie, widowiskowo, kibice zadbali o głośny doping i efektowną oprawę. Biletem wstępu na piątkowe wydarzenie były słodycze. Słodkości zebrano kilkanaście worków, które następnie przekazano jednemu z lubelskich domów dziecka. Nie była to pierwsza i z pewnością nie ostatnia inicjatywa charytatywna fanów Motoru. Imprezę urozmaiciły konkursy dla kibiców, występy zespołu tanecznego UDS oraz pokazy muay-thai.

Zobacz zdjęcia z efektownej prezentacji Motoru Lublin!

Zanim do tablicy wywołano piłkarzy pierwszego zespołu, widzom zgromadzonym w hali zaprezentowano zawodników klubowych grup młodzieżowych. Kibice przywitali młodych adeptów gorącym dopingiem, co bez wątpienia dodało juniorom pewności siebie i podniosło ich morale. Tak się buduje tożsamość klubu. Następnie przyszedł czas na prezentację pierwszoplanowych aktorów lubelskiego spektaklu. Począwszy od bramkarzy, poprzez obrońców, pomocników, napastników, trenerów, a kończąc na zimowych nabytkach przedstawiono zawodników, którzy w nadchodzącej rundzie mają za zadanie zająć miejsce premiujące awansem do wyższej ligi. Imprezę zakończył mecz pokazowy, rozegrany pomiędzy sztabem szkoleniowym zespołu i reprezentacją kibiców Motoru. Z wysokości trybun całe widowisko obserwował Bronisław Waligóra, dla lublinian trener niemal legendarny, ojciec pierwszego w historii klubu awansu na najwyższy szczebel piłkarski w kraju.

Wzmocnienia i ubytki

Co się wydarzyło przez okres zimowy w Motorze Lublin? Na początek ruchy kadrowe. Jeszcze w grudniu ubiegłego roku sztab szkoleniowy opuścił trener bramkarzy - Adam Piekutowski. Z początkiem stycznia Piekutowskiego zastąpił Łukasz Harbuz, wiążąc się z klubem umową do końca sezonu. Następnie do drużyny dołączyło trzech nowych-starych zawodników: Daniel Koczon, Dawid Ptaszyński oraz Radosław Kursa. Wszyscy trzej mają już w swoim piłkarskim CV występy w Motorze Lublin. Ptaszyńskiego lubelskim kibicom przedstawiać nie trzeba. Obrońca jest wychowankiem żółto-biało-niebieskich, w klubie spędził w sumie ponad 7 sezonów swojej piłkarskiej kariery. Podobnie sprawa ma się z Koczonem, bowiem napastnik w Motorze spędził już, w swojej dotychczasowej karierze, 4,5 sezonu. Ostatni z tej trójki, Radosław Kursa, obrońca pochodzący z Puław, występował przy al. Zygmuntowskich w sezonie 2009/2010. Ptaszyński i Koczon podpisali 1,5 roczne kontrakty, ich poprzednimi klubami były pierwszoligowe Olimpia Grudziądz oraz Olimpia Elbląg. Kursa natomiast został wypożyczony do końca sezonu z Wisły Płock.

Po wzmocnieniach przyszedł czas na zwolnienia. Klub rozwiązał kontrakty z Aleksandrem Temeriewskim oraz Rafałem Kycko, który po odejściu z Motoru związał się z Wisłą Puławy. W samej końcówce lutego do drużyny trenera Boguszewskiego dołączyło jeszcze dwóch nowych zawodników: 17-letni bramkarz Paweł Lipiec (poprzednio juniorzy Górnika Zabrze, kontrakt do czerwca 2013 r.) oraz 20-letni pomocnik Pedro Perin (wypożyczony do końca sezonu z Omega Stary Zamość). Można też wspomnieć iż klub pozyskał także nowego rzecznika prasowego w osobie Agnieszki Kwiatkowskiej, odpowiedzialnej dodatkowo za działalność marketingową Motoru Lublin. Do tej pory rolę rzecznika prasowego pełnił prezes klubu, Robert Kozłowski.

118 dni, czyli czas na przerwę

Tyle trwa przerwa między rundami w polskiej 2. lidze. Co w tym okrutnie długim czasie rozbratu z grami ligowymi porabiali piłkarze Motoru? Oczywiście ciężko trenowali i rozgrywali mecze sparingowe. Konkretnie 11 spotkań. Bilans to: 6 zwycięstw, 2 remisy i 3 porażki. Podopieczni Boguszewskiego tylko raz mierzyli się z przeciwnikiem z wyższej ligi, czyli z Bogdanką Łęczna, z którą przegrali 0:3. Z zespołami z poziomu 2-ligowego żółto-biało=niebiescy mierzyli się dwukrotnie, raz remisując i raz wygrywając. Resztę spotkań rozegrano z drużynami z niższych klas rozgrywkowych. Ogólnie w jedenastu meczach kontrolnych padło 45 bramek, z czego 24 dla Motoru. Zespół nie był na żadnym zgrupowaniu, chyba, że jako takie zaliczymy krótki, kilkudniowy pobyt w Zamościu.

Jeden, oczywisty cel - awans

Ciężko stwierdzić, na podstawie wyników z okresu przygotowawczego, w jakim miejscu znajduje się zespół Motoru. Cel jest jeden, cel jest oczywisty - awans do 1. ligi. Aby tego dokonać lublinianie muszą wedrzeć się na drugą pozycję w ligowej tabeli. Zadanie to nie będzie łatwe, bowiem na starcie żółto-biało-niebiescy tracą do drugiego OKS Olsztyn 7 punktów. – Naszym celem jest awans, ale będzie to bardzo trudne zadanie. 7 punktów to duża strata, a dobrze zorganizowany klub z Olsztyna posiada silną drużynę, niemniej jednak będziemy walczyć do samego końca. Mamy szeroką kadrę, zawodnicy wrócili po kontuzjach, do zespołu dołączyło kilku nowych piłkarzy, nie odeszli ci, którzy mieli opuścić klub w przerwie zimowej. Mam w kim wybierać – podsumowuje Modest Boguszewski. Niestety, dwa pierwsze mecze w Lublinie odbędą się bez udziału publiczności. Pierwszy 17 marca z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski (o ile KSZO będzie w stanie przystąpić do tego spotkania) oraz 1 kwietnia właśnie z OKS Olsztyn.

Pusta kasa klubowa

Nie jest to jednak najważniejszy problem klubu. Ostatnio na światło dzienne wypłynął kłopot kalibru najcięższego: piłkarze nie dostają wynagrodzenia już od dwóch miesięcy. Zawodnicy zastrajkowali i nie wyszli na sparing z Orlętami Radzyń Podlaski. Co prawda mecz rozegrano kilka dni później, ale podopieczni Boguszewskiego dostali 0:4 od 3-ligowca. Nie da się ukryć, że brak wypłat na kontach odbija się na podejściu zawodników. Problemy finansowe ciągną się za klubem z al. Zygmuntowskich już od wielu lat. Właściwie trudno przypomnieć sobie Motor jako firmę stabilną. Kwestie finansów powracają na al. Zygmuntowskie jak bumerang. Już wydaje się, że jest stabilność, że wszystko jest na dobrej drodze do normalności, tymczasem piłkarze strajkują z powodu zaległości finansowych. Przypomnijmy, iż na początku roku miasto Lublin zdecydowało o wsparciu klubu kwotą dodatkowych 500 tys. złotych. Czy to wystarczy?

Jak na sytuację w klubie zapatrują się sami kibice? - W obecnej sytuacji będzie ciężko o awans. Władze klubu robią w mediach dobrą minę do złej gry, podczas, gdy zawodnicy nie dostają wypłat od dwóch miesięcy. Mimo to, nie popieram strajku piłkarzy, bo to nie służy naszemu klubowi - mówi pan Stefan, kibicujący Motorowi od wielu lat.

- Problem Motoru leży, w dużej mierze, w lokalnych mediach, bardzo nieprzychylnych klubowi, wyolbrzymiających wiele incydentów, odstraszających potencjalnych inwestorów. Jeżeli wszyscy w Lublinie będą przychylniejsi, zmieni się stosunek mediów do klubu i nie będzie szukania problemu w kibicach, to znajdzie się poważny sponsor, który pomoże Motorowi w stabilizacji - kończy kibic żółto-biało-niebieskich.

W takiej oto sytuacji znalazł się zespół Motoru Lublin na progu walki o 1. ligę. Z niezłą drużyną, rzeszą wiernych kibiców, ambitnymi aspiracjami, a także pokaźnym bagażem poważnych problemów organizacyjnych. Czy pomimo wszelkich trudności lublinianie wyszarpią awans do wyższej ligi?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24