MŚ 2018. Polska - Dania. Co do poprawy? [ANALIZA]

Piotr Bernaciak
MŚ 2018. Polska - Dania. Co do poprawy? [ANALIZA]
MŚ 2018. Polska - Dania. Co do poprawy? [ANALIZA] Pawel Lacheta/ Polska Press/ Express Ilustrowany
MŚ 2018. Polska - Dania. We wczorajszym meczu eliminacji do Mistrzostw Świata reprezentacja Polski pokonała Danię 3:2. Sporo rzeczy w grze naszej drużyny mogło się podobać. Co jednak nie wyglądało tak, jak powinno?

MŚ 2018. Polska - Dania. Co trzeba poprawić?

Reprezentacja Polski we wczorajszym meczu z Danią nie zaprezentowała się wybitnie, ale mimo to udało jej się strzelić dwa gole jeszcze w pierwszej połowie, trzecia bramka padła tuż po wznowieniu gry. Potem jednak Łukasza Fabiańskiego przypadkowo pokonał Kamil Glik i gra naszej drużyny uległa zmianie. Co wpłynęło na taką różnicę gry ekipy Adama Nawałki?

Punktem zwrotnym meczu Polska - Dania była kontuzja Arkadiusza Milika. Napastnik Napoli nabawił się urazu tuż przed końcem pierwszej części meczu, pozostał na boisku do jej końca, a na drugą połowę w jego miejsce pojawił się Karol Linetty (pamiętajmy, że w tym momencie Polska prowadziła 2:0). Bardzo ciężko sensownie uargumentować tę decyzję naszego selekcjonera. W ostatnich tygodniach formą błyszczą Łukasz Teodorczyk i Kamil Wilczek, wydawało się, że przy dobrym wyniku i w takich okolicznościach przynajmniej jeden ze wspomnianej dwójki dostanie szansę występu. Tak się jednak nie stało, a na boisko wszedł pomocnik Sampdorii, o którym mówi się w kontekście jego występów w Serie A bardzo dobrze. Czy wejście byłego pomocnika Lecha miało sens we wczorajszym meczu?

Nasza drużyna w wyniku tej roszady w drugiej połowie zmieniła swoje ustawienie z 4-4-2 na 4-2-3-1. Dwójkę cofniętych pomocników stworzyli Grzegorz Krychowiak i właśnie Linetty, a Piotr Zieliński mógł przesunąć się na swoją ulubioną "dziesiątkę". Zawodnik Napoli grał przyzwoicie, zagrał kilka niezłych piłek, można powiedzieć, że to była zapowiedź nieco lepszej formy "Zielka". Linetty natomiast w żaden sposób nie przypominał zawodnika, którego tak chwalą włoscy dziennikarze. Wydawał się nieco zagubiony, najczęściej wybierał najprostsze rozwiązania. Trener Nawałka przed meczem zastanawiał się, którego z dwójki Linetty - Zieliński posłać na boisko od pierwszych minut, wygląda na to, że podjął dobrą decyzję.

Początek drugiej części meczu to znakomity rajd Roberta Lewandowskiego, zakończony trzecim trafieniem naszego snajpera. Co jednak popsuło się później? Chwilę później pechowo interweniował Kamil Glik i w grę naszej reprezentacji wkradła się spora nerwowość. Przy wyniku 2:0 w końcówce pierwszej połowy Polacy grali imponująco, wciąż dążyli do zdobycia kolejnego gola, szczególnie podobać się mógł Kamil Grosicki. Tak właśnie powinna wyglądać gra drużyny, która mimo swojego pewnego prowadzenia nie chce na nim poprzestać i szuka kolejnych szans. Wynik 3:1 i bramka zdobyta przez gości sprawiła, że nabrali oni wiatru w żagle. Nie tworzyli sobie stuprocentowych sytuacji, ale wymieniali podania na naszej połowie, czego biało-czerwoni nie potrafili przerwać. Brakowało kogoś, kto by trochę uspokoił naszą grę. Ta rola powinna przypaść właśnie naszym defensywnym pomocnikom, czyli dwójce Krychowiak - Linetty. Trzeba było paru odbiorów, paru spokojnych podań na uspokojenie, lecz chaos w naszej grze powodował, że już w okolicach linii środkowej kończyło się to stratą na rzecz rywali.

Następnym powodem do niepokoju jest dyspozycja Kamila Glika. Obrońca AS Monaco czarował formą w ostatnich kolejkach Ligue 1, do pewnej postawy w defensywie dołożył również skuteczną grę pod bramką rywala także w Lidze Mistrzów, w meczu z Danią nie pokazywał jednak tego spokoju. Już w pierwszych minutach po nieporozumieniu z Thiago Cionkiem przepuścił Viktora Fischera, piłkarz Middlesbrough stanął oko w oko z Łukaszem Fabiańskim, ale z ostrego kąta przestrzelił. Bramka samobójcza była efektem kolejnego niezrozumienia i pechowej interwencji, przy której wysunięty na kilka metrów od bramki Fabiański był praktycznie bezradny. W meczu z Danią parę stoperów z Glikiem stworzył Thiago Cionek. Brazylijczyk z polskim paszportem zaprezentował się naprawdę dobrze, grając bardzo pewnie w obronie, godnie zastępując kontuzjowanego Michała Pazdana. Spodziewaliśmy się raczej występu Igora Lewczuka od pierwszych minut, ale Adam Nawałka piłkarza Girondins de Bordeaux zalicza na pozycję półprawego stopera (pozycję Kamila Glika), na przeciwnej stronie murawy widział raczej Thiago Cionka. To decyzja naszego selekcjonera, za którą należą mu się słowa uznania. Mimo nieszczególnej sympatii polskich kibiców do Thiago, obrońca z Serie A zamknął usta krytykom dobrą grą.

Mecz z Danią pokazał, że biało-czerwoni mają spory problem z utrzymaniem równej gry w ciągu całych 90 minut. Pierwsza połowa wyglądała znakomicie, bo mimo, że Polska grała nieźle, to pozostawało wrażenie, że możemy grać jeszcze lepiej. Prowadzenie 2:0 było w pełni zasłużone i wydawało się, że gdyby było trzeba, to bramek mogłoby być więcej. Strata gola na 3:1 wprowadziła spory chaos, widać więc, że mimo iż w grze naszej drużyny narodowej było sporo dobrego, to nie obyło się również bez błędów. Mamy nadzieję, że część z nich zostanie naprawiona już we wtorkowym meczu z Armenią.

Twitter autora - @piotr_bernaciak

Zobacz także:

Memy o Polska - Dania: Pojawia się i znika, taka rola Grosika! [GALERIA]
VIPy na meczu Polska - Dania [ZDJĘCIA]
Zdjęcia z meczu Polska - Dania [GALERIA]

MŚ 2018 w GOL24

Więcej o MŚ 2018 - newsy, wyniki, terminarze, tabele

Te stadiony powstaną niebawem w Polsce [GALERIA]

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24