Niesamowity comeback Wigier! Znicz przegrał wygrany mecz

Wojciech Raplis
Kamil Adamek poprowadził Wigry do zwycięstwa
Kamil Adamek poprowadził Wigry do zwycięstwa Paweł Łacheta/Polska Press
Do 87. minuty zapowiadało się na wyjazdowe zwycięstwo Znicza w Suwałkach. Wtedy jednak zaczął się koncert Kamila Adamka. Zawodnik Wigier najpierw strzelił wyrównującego gola, a w doliczonym czasie miał wyraźny udział przy drugim trafieniu dla swojego zespołu. Pruszkowianie mogą tylko pluć sobie w brodę.

Mecz dość niespodziewanie lepiej rozpoczęli przyjezdni. Częściej operowali piłką, wymieniali więcej podań. Pomimo że brakowało dobrych sytuacji, to w pierwszym kwadransie goście zagrali dojrzalej. Zespół gospodarzy bardzo często uciekał się do fauli, a rzuty wolne bardzo dobrze egzekwował Rafał Zaborowski, nie raz przysparzając rywalom kłopotów. W kolejnych minutach do głosu zaczęły dochodzić Wigry. Akcje ofensywne napędzał prawą stroną Damian Kądzior. Jak zwykle aktywny w polu karnym był Kamil Adamek, który kilka razy poważnie zagroził bramkarzowi Znicza. Z każdą minutą przewaga gospodarzy rosła, ale to ich rywale jako pierwsi zdobyli bramkę. W 44. minucie po akcji lewą stroną boiska, zdaniem sędziego, faulował w polu karnym Hieronim Zoch. Po dość kontrowersyjnej decyzji arbitra Aleksander Jagiełło wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

Druga część spotkania rozpoczęła się spokojnie. Wigry nie narzuciły wysokiego tempa, chociaż na uwagę zasługiwały rajdy skrzydłowego Miłosza Kozaka, który po przerwie zmienił bezbarwnego Mateusza Radeckiego. Gospodarze, podobnie jak to miało miejsce w pierwszej połowie, potrzebowali czasu na odpowiednie wejście w mecz. Trener Dominik Nowak wpuścił na boisko wszystkie strzelby, a więc Kuku oraz Kamila Zapolnika. Z każdą minutą goście coraz bardziej cofali się na swoją połowę, a sytuacja z 77. minuty jeszcze bardziej utrudniła obronę. Stoper Znicza Rafał Zembrowski po faulu na Adamku został ukarany drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką. Gra w tym momencie była strasznie rwana, arbiter miał problemy z utrzymaniem dyscypliny zarówno wśród piłkarzy jak i trenerów obu drużyn. Grając w przewadze zespół Wigier poczuł krew i rzucił się do ataku. W 88. minucie jedna z akcji Kądziora prawą stroną boiska zakończyła się dośrodkowaniem na krótki słupek, gdzie świetnie odnalazł się najlepszy snajper gospodarzy Adamek i umieścił piłkę w siatce. To jednak nie satysfakcjonowało podopiecznych Dominika Nowaka, co potwierdziła sytuacja z 93 minuty. Po raz kolejny dośrodkowanie z prawej strony, po raz kolejny do piłki dochodzi Adamek, który tym razem uderzył prosto w bramkarza. Piłka odbita przed siebie trafiła na głowę Zapolnika, nie mającego problemów z wykończeniem sytuacji. Sędzia chwilę później zakończył spotkanie, doprowadzając kibiców na trybunach do euforii.

Gospodarze zasłużenie wychodzą z tego starcia zwycięsko. Przez większą część spotkania przeważali, stworzyli więcej okazji bramkowych, a czerwona kartka na kwadrans przed końcowym gwizdkiem w dużym stopniu ułatwiła realizację zadania. Beniaminek zbiera bolesne doświadczenie kolejny raz ulegając 1:2. Kilkukrotne zrywy, choć momentami groźne, nie wystarczyły na zdobycie nawet punktu.

Wszystkie podejścia polskich drużyn do Ligi Mistrzów [PRZEGLĄD]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24