Nikitović: Wszystkie zespoły z grupy spadkowej są do ogrania [ROZMOWA]

Daniel Harasim/Kurier Lubelski
Veljko Nikitović
Veljko Nikitović TOMASZ CZACHOROWSKI/POLSKA PRESS
- Można napisać, że spadniemy, można napisać, że zajmiemy dziewiąte miejsce, ale o wszystkim decyduje boisko. Fakty są takie, że po bardzo dobrym meczu, przegrywając 0:2, wygraliśmy 3:2 - mówi Veljko Nikitović, zawodnik Górnika Łęczna

W przypadku porażki w Gliwicach obiecał Pan zwrócić dziennikarzom pieniądze postawione na Górnik. Po drugim straconym golu zadrżał Pan w obawie o portfel?
Nie zwątpiłem, że może nam się w tym meczu stać coś złego. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że wychodząc na drugą połowę nie mamy nic do stracenia. Byliśmy lepszym zespołem nawet gdy było 0:2. Najważniejsza była nasza szybka pierwsza bramka. Piast się po niej pogubił, a my całkowicie przejęliśmy inicjatywę. Cieszę się, że dołożyliśmy jeszcze dwa trafienia i mogłem spełnić daną obietnicę.

Trafienie Csaby Horvatha to już 10. gol stracony przez Was po główce i 12. po stałym fragmencie gry. Jak to wytłumaczyć?
Akurat w tym wypadku nasz zawodnik przegrał pojedynek z prawie dwumetrowym Horvathem, ale jest z tym problem, chociaż nie mamy niskiego zespołu. Wydaje się, że to jest bardzo prosta rzecz, złapać zawodnika jeden na jeden i wytrącić z równowagi, ale przy dobrych dośrodkowaniach nie jest to takie łatwe. Musimy popracować na treningach nad kryciem przy stałych fragmentach i wierzę, że będzie lepiej.

Swoją przydatność potwierdzili wreszcie Paweł Sasin i Shpetim Hasani. To zamknięcie ust krytykom nierównej kadry?
Nie mamy tak szerokiego składu jak zespoły bijące się w pierwszej ósemce, ale każdy, kto wchodzi na boisko, stara się wnieść jak najwięcej. Paweł zagrał naprawdę dobre zawody, a bramka Shpetima pozwoli mu uwierzyć w swoje umiejętności, które moim zdaniem ma naprawdę duże. W jego przypadku to kwestia głowy. Oby to było przełamanie.

Nie męczy Was to, że już drugi sezon z rzędu uważa się Górnik za piąte koło u ligowego wozu?
Jak to się mówi "pismaki" są od tego, żeby pisać. Sam pan jest dziennikarzem i wie pan, że papier wszystko przyjmie. Można napisać, że spadniemy, można napisać, że zajmiemy dziewiąte miejsce, ale o wszystkim decyduje boisko. Fakty są takie, że po bardzo dobrym meczu, przegrywając 0:2, wygraliśmy 3:2. Ludzie mogą mówić, co chcą. My się w szatni tym nie przejmujemy.

Mecz z Piastem poniesie Was w następnych kolejkach?
To dla nas pozytywny impuls mentalny, fizyczny i psychiczny, ale uprzedzam, że się nie podpalamy. Zwycięstwo w Gliwicach będzie coś warte, dopiero gdy powtórzymy wynik w starciu z Cracovią. Wszystkie zespoły z grupy spadkowej są do ogrania i wierzę, że nam się to uda.

Kurier Lubelski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24