Noga Mateusza Brozia po operacji goi się szybko

Rafał Kamieński/Gazeta Krakowska
Warta Poznań 1:0 Sandecja Nowy Sącz
Warta Poznań 1:0 Sandecja Nowy Sącz Roger Goraczniak (Ekstraklasa.net)
Pomocnik Sandecji Nowy Sącz Mateusz Broź dochodzi do siebie po operacji zerwanych wiązadeł w kolanie. Aktualnie przebywa w Łodzi, gdzie był operowany.

Dopisujący mu humor pozwala sądzić, że rehabilitacja przebiega w najlepszym porządku.
- Czuję się coraz lepiej - mówi zadowolony młody pomocnik Sandecji. - Właściwie mogę już normalnie chodzić. Wszystko idzie dobrze. Jestem pod opieką świetnych specjalistów. Po zabiegu wdrożyli zaraz odpowiedni proces rehabilitacyjny i szybko wracam do zdrowia.

Gorzej będzie z szybkim powrotem na boisko, z czego sam piłkarz doskonale zdaje sobie sprawę.
- Chciałbym wrócić jak najszybciej. Zdaniem lekarzy i rehabilitantów powrót do lekkich treningów jest możliwy jednak dopiero w lutym. Natomiast z pełnym obciążeniem będę mógł trenować od marca, czyli właściwie od nowej rundy.

Do niefortunnego urazu doszło na treningu przed meczem z ŁKS-em. Oczywiście w kolejnym spotkaniu z Widzewem Broź również nie wystąpił. Ciekawie zapowiadającego się pojedynku dwóch braci Broziów kibice więc nie obejrzeli.

- Bardzo tego żałuję - mówi młodszy z braci, Mateusz. - Całą rundę ostrzyłem sobie zęby na to spotkanie, a tu taki pech. Mam jednak nadzieję, że w rundzie wiosennej na boisku już się spotkamy.
Mateusz Broź przechodził w Łodzi operację wiązadeł w kolanie, gdy jego koledzy walczyli z Dolcanem Ząbki. Na boisku nie zobaczymy go już do końca tej rundy.

Jego brat, trzy lata starszy Łukasz, regularnie występuje w wyjściowej jedenastce Widzewa i jest obrońcą. To on pomagał bratu w Łodzi przy formalnościach związanych z zabiegiem. Tam też Mateusz będzie przez najbliższy czas dochodził do formy.

Brak w składzie Sandecji dynamicznego pomocnika, harującego na całej długości i szerokości boiska, na pewno nie jest w smak szkoleniowcom. Broź z dość dużą łatwością dochodzi również do sytuacji strzeleckich, ale marnuje je z podobnym wdziękiem.

Jest jeszcze zawodnikiem młodym, więc najlepsze lata - być może w Sandecji - ma przed sobą. Przy Kilińskiego wylądował przed rundą wiosenną sezonu 2008-2009.

W barwach Sandecji zadebiutował 14 marca 2009 r. w zremisowanym 1:1 meczu z Przebojem Wolbrom. Pierwszą bramkę strzelił natomiast 9 maja w spotkaniu z Nidą Pińczów (4:0).

Na mecz z Wisłą Płock trener Wójtowicz będzie miał już do dyspozycji Michała Jonczyka, który 16 października kończy zgrupowanie w reprezentacji U-19.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24